Brutalny napad w Wodzisławiu. Wbił rywalowi maczetę w głowę. Poszło o kobietę
Policjanci z ruchu drogowego wykonując czynności w wodzisławskim szpitalu zauważyli, że ratownicy przywieźli na izbę przyjęć mocno pobitego mężczyznę. Zainteresowali się sprawą i w rozmowie z poszkodowanym ustalili, że został on zaatakowany ostrym narzędziem i okradziony.
W poniedziałek 15 października przed godziną 17.00 policjanci ruchu drogowego wykonując czynności służbowe w wodzisławskim szpitalu, zauważyli na izbie przyjęć pobitego i zakrwawionego mężczyznę. Mundurowi postanowili dowiedzieć się co się stało. Czekający na udzielenie pomocy 24-latek opowiedział stróżom prawa, że został pobity i uderzony ostrym narzędziem w głowę. Sprawcy mieli mu też zabrać telefon i zegarek. Do tych brutalnych scen miało dojść w mieszkaniu na ulicy Kubsza. Mundurowi niezwłocznie o swoich ustaleniach powiadomili oficera dyżurnego, który we wskazane przez poszkodowanego miejsce wysłał patrol.
W mieszkaniu, w którym miało dojść do zdarzenia policjanci zastali kobietę i mężczyznę. W pokoju widać było zacieranie śladów przestępstwa. 19-latek malował właśnie farbą zakrwawione ściany. Podejrzany o pobicie 38-letni sprawca wciąż pozostawał na wolności. Kryminalni zatrzymali go na ulicy XXX-lecia wraz z 24-letnim kolegą.
W toku dalszych czynności ustalono, że zatrzymany 38-latek i 19-latek, którego policjanci zastali w mieszkaniu dopuścili się rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Wszystko rozegrało się w mieszkaniu przy ulicy Kubsza, w którym przebywało trzech mężczyzn i kobieta. Do mieszkania podstępem zwabiono 24-latka. Mężczyzna był zakochany w właścicielce mieszkania, więc nie było to trudne. Okazało się, że gdy chłopak 20-latki dowiedział się o natarczywym rywalu postanowił się z nim "rozprawić". 38-latek dopadł nieświadomego gościa w jednym z pokoi i zaczął go bić. Następnie poprosił swojego kompana aby ten podał mu plecak, z którego wyjął maczetę i dwukrotnie uderzył nią poszkodowanego w głowę. Gdy mężczyzna był już całkowicie bezbronny sprawcy ukradli mu zegarek i telefon. Na szczęście 24-latkowi udało się uciec z mieszkania i dotrzeć do szpitala, gdzie jego losem zainteresowali się policjanci.
Kryminalni zabezpieczyli w mieszkaniu maczetę i odzyskali skradzione przedmioty. 38-latek na wniosek policji i prokuratury został tymczasowo aresztowany. Rozboju na 24-latku dopuścił się w warunkach powrotu do przestępstwa. Jego 19-letni kompan za pomoc przy dokonaniu przestępstwa i zacieranie śladów został objęty policyjnym dozorem.
O sprawie czytaj więcej we wtorek 23 października w Dużym Kalibrze.
Nieprawdopodobne...