O remont bloku proszą już osiem lat
Do redakcji „Nowin Raciborskich” zgłosili się zrozpaczeni mieszkańcy Babic mieszkających w budynku przy ulicy Wiejskiej 26. Budynek należy do Urzędu Gminy w Nędzy, więc mieszkańcy pukają do drzwi urzędników. Ciągle jednak słyszą, że na remont nie ma pieniędzy. – Ile można być w ciszy – pytają zbulwersowani.
Nie ma kasy
Mieszkańcy pierwszą prośbę do Urzędu Gminy wystosowali 1 marca 2010 roku. W piśmie poprosili o generalny remont dachu. Odpowiedź nadeszła cztery tygodnie później, udzieliła jej wójt Anna Iskała. Lokatorzy dowiedzieli się, że „zadanie to nie może być zrealizowane w bieżącym roku budżetowym, gdyż nie było ujęte w planie remontów na rok 2010 i z tego też względu brak jest zabezpieczenia finansowego w Budżecie Gminy”. Wójt poinformowała jednak, że „w bieżącym roku możliwy jest jedynie remont cząstkowy – zabezpieczający powstałe przecieki”. Mieszkańcy dowiedzieli się również, że „zadanie – remont kapitalny dachu budynku w Babicach, ul. Wiejska 26 w raz (pisownia oryginalna – red.) z ociepleniem, jako zadanie inwestycyjne może zostać wprowadzony do planu inwestycyjnego na lata 2011–2012”. – Dotychczasowe zgłaszane potrzeby lokatorów w zakresie remontów były na bieżąco realizowane, jednak w Waszej prośbie obecne zadanie, znacznie przekracza możliwości finansowe dla potrzeb gospodarki mieszkaniowej na rok bieżący – napisała wójt Iskała.
Minęło jednak osiem lat, a generalnego remontu dachu jak nie było, tak nie ma.
Pani wójt obiecała
– W ubiegłym roku ponownie złożyłam pismo do wójta, żeby nie było, że budżet jest już zamknięty. Pani wójt obiecała, że są pieniądze i będzie remont. Rzekomy pan administrator (urzędnik – red.), który opiekuje się budynkiem, też twierdził, że remont będzie, „jednak obiecanki, cacanki, a głupiemu radość” – komentuje zbulwersowana kobieta.
Co ciekawe, z relacji mieszkańców wynika, że na terenie obiektu byli już pracownicy – przyszli wymierzyć dach – poinformowali nawet lokatorów, że najpóźniej w październiku będą przeprowadzać remont, bo mają dużo zleceń. – Tydzień później przyszli do nas i powiedzieli: „nie będziemy robić, bo nie mamy pieniędzy” – opowiada sędziwa pani.
Problemów jest więcej
Nie tylko dach jest w opłakanym stanie, ale też m.in. klatka schodowa czy schody prowadzące do obiektu. – Jedna z pracownic Urzędu Gminy powiedziała mi, abym już do nich nie przychodziła, bo oni (urzędnicy – red.) kryją się przede mną – dopowiada mieszkanka babickiego bloku, która informuje nas, że sporządziła bilans z wpływu do wspólnoty z czynszu. – Obliczyłam średnią, w ciągu ośmiu lat, kwota przekroczyła 100 tys. złotych. Remont można zrobić tylko za nasz czynsz i niepotrzebna jest żadna dotacja (mieszkańcy poinformowali nas, że remont oszacowano na 90 tys. złotych) – kontynuuje. Zauważa również, że nie chodzi o jej dobro, ale o ogół.
WC na zewnątrz
Nie wszyscy mieszkańcy mają toalety w mieszkaniach, jedna wspólna znajduje na zewnątrz, ta nie prezentuje się zbyt dobrze. – Jak się wchodzi do środka, to już podłoga się chwieje, w każdej chwili może się to przewrócić – martwią się panie, oprowadzające nas po obiekcie i obejściu.
Część lokatorów ma w mieszkaniach toalety, musieli sobie je zrobić na własny koszt, szacują go na 10 tys. złotych. Gmina udzieliła zezwolenia na wykonanie.
Ludzie
Radna Powiatu Raciborskiego, była wójt gminy Nędza.
Pasożytnictwo to mało powiedziane. Często jest tak że pobiera się czynsz a za remont osobno. Pytanie za co kurna czynsz i gdzie on przepada ? Widać urzędasy już dawno nie miały czerwonych kozów z nosa.
Osiem lat proszą? Przez osiem lat to można odłożyć jakąś sumkę na remont.
Jak mi dach przecieka, to sobie muszę zorganizować kasę na remont, a nie czekać na mannę z nieba.
Pasożytnictwo i tyle.