Dariusz Polowy z oszczędności na kampanii postanowił przekazać darowizny do domu dziecka i na schronisko
Kandydat na prezydenta Raciborza poinformował w imieniu swego KWW, że "udało się nie wydać wszystkich środków przeznaczonych na kampanię".
- Nie skosumujemy ich ani nie przeznaczymy na kolejne plakaty, billboardy czy ulotki - zapowiedział Dariusz Polowy.
Zaoszczędzone pieniądze - 4 tys. zł mają trafić na Stowarzyszenie Otwarte Serca Dzieciom (PO-W w Domu Dziecka w Kuźni Raciborskiej; 3 tys. zł) i Schronisko dla Zwierząt w Raciborzu (1 tys. zł).
Przepisy prawa wyborczego wskazują, że niewykorzystane środki komitety wyborcze (KWW) muszą przekazać na organizację i cel społeczny, po rozliczeniu kampanii (jak ustaliliśmy komitety Roberta Myśliweg i Mirosława Lenka też przekażą niewykorzystane kwoty na cele charytatywne). W dokumencie Państwowej Komisji Wyborczej wyjaśniającym zasady finansowania kampanii samorządowej wskazano, że wydatki komitetu wyborczego nie mogą być wliczone środki przekazane na cele charytatywne.
Rozmawialiśmy z Dariuszem Polowym, który wyjaśnił, że środki, które już przekazał stowarzyszeniu i schronisku pochodziły z jego prywatnego konta, a nie KWW. - Były to prywatne pieniądze, których nie wydałem na materiały wyborcze poprzez konto komitetu i zdecydowałem o przekazaniu ich tym organizacjom - zaznaczył D. Polowy.
Jego rywale z wyborów prezydenckich (Myśliwy i Lenk) uważają, że pieniądze przekazywane na cele charytatywne jeszcze w trakcie kampanii są typowymi wydatkami na jej prowadzenie. Robert Myśliwy wskazał przy tym, że informację o swojej darowiźnie D. Polowy zamieścił na profilu Facebook swego komitetu wyborczego. Były kandydat na prezydenta ma wątpliwości czy wobec tego wszystko odbywa się w zgodzie z przepisami.
Ponadto konkurencja polityczna D. Polowego wskazuje, że jego kampania kosztowała mało w stosunku do osiągniętego efektu. Marek Rapnicki z KWW Tak., radny miejski tej kadencji napisał do redakcji:
Moim zdaniem koszty kampanii należy zweryfikować, nie pozostając przy wnioskach p. Wojciecha Żołneczko z ostatniego numeru Nowin Raciborskich. Jeśli my (KWW Tak. - przyp. redakcji) wydaliśmy 50 tys. zł to lider (KWW Dariusza Polowego Racibórz będzie wielki) wydał 150 tys. zł! To ani prawo ani sprawiedliwość. Przecież to kłamstwo w biały dzień.
Ludzie
Radny, były prezydent Raciborza
A czy to nie jest tak, że ogłaszanie takich rzeczy w trakcie kampanii nie jest przestępstwem? Bo jednak ludzie pracujący w tych organizacjach mogą być z Raciborza i mogą pomyśleć: o, to zagłosuję na niego. Śmierdzi mi to na kilometr przekupstwem politycznym. Coś ten Polowy za bardzo kombinuje i w ogóle mam wrażenie, że w końcówce kampanii tylko się ośmiesza. Chociaż byłem za Fitą, mojego głosu na pewno nie oddam na Polowego.
Zwykła manipulacja panie Polowy.
Piękny gest Panie Dariuszu!