Bydlaku zabiłeś mi córkę
24 października przed sądem rozpoczął się proces Adriana P. 20-letniego wychowanka raciborskiego poprawczaka, który w zimie w Rybniku miał zabić siedemnastoletnią Alicję. Oskarżony twierdzi, że nic nie pamięta.
Spacer
– Alicja nie chciała wracać do domu. Bała się awantury ze strony ojca. Mówiła, że ją źle traktuje. To ona decydowała gdzie idziemy. Myślałem, że prowadziła na przystanek. Doszliśmy do parku przy bazylice. Tam się całowaliśmy. Z przebłysków pamiętam, że ją chyba dotykałem po pośladkach i okolicach intymnych. Ona mnie też dotykała. Potem poszliśmy w kierunku ulicy Łokietka. Znam te rejony, bo to okolica domu dziecka – tłumaczył Adrian P. Mężczyzna tłumaczył, że nastolatka cały czas czyniła mu niemiłe uwagi. – Od samej dyskoteki ona „wjeżdżała mi na psychikę”. Mówiła, że jestem ćpunem, że olałem swojego kolegę Karola, że się źle prowadzę. Denerwowało mnie to i to bardzo. Niedaleko garaży Alicja zauważyła, że w parku przy Bazylice zostawiła swoją chustę. Chciała się wracać, ale ja nie chciałem, bo już miałem blisko domu. Ona wpadła w szał zaczęła mnie popychać. Uderzyłem ją i upadła. Leżąc nadal mnie kopała. Potem drugi raz ją uderzyłem i już nie wstała. Nie wiem czy żyła. Nie sprawdziłem. Spanikowałem i pobiegłem do domu – tłumaczy mężczyzna.
Mord
Powyższe zeznania Adriana P. pochodzą z przesłuchań po jego zatrzymaniu. Ze wszystkich się wycofał już podczas pierwszej rozprawy 24 października. Mężczyzna nie przyznaje się do winy, odmówił odpowiadania na pytania sądu, prokuratora i brata Alicji, który jest oskarżycielem posiłkowym. Adrian P. został zatrzymany w drugiej dobie po zabójstwie, kiedy policja ustaliła tożsamość ofiary znalezionej przez jednego z właścicieli garaży w sobotę przed południem. W zatrzymaniu pomogły nagrania z monitoringu, który zarejestrował ich wspólny spacer. Okazuje się, że Adrian P. prawdopodobnie nie mówi całej prawdy. Po powrocie do domu Adrian P. wyprał ubrudzoną odzież, mimo to znaleziono na niej ślady krwi nastolatki. Ciało kobiety było mocno zmasakrowane i częściowo rozebrane. Nastolatka miała złamaną żuchwę, rany szarpane w okolicy ciemieniowej, naderwane małżowiny uszne, złamaną kość gnykową, liczne sińce, krwiaki i otarcia. Otarcia znajdowały się między innymi na pośladkach i w okolicy pachwinowej. Śledczy nabrali podejrzeń czy nastolatka nie została zgwałcona. Mogły na to wskazywać rozerwane spodnie, zsunięty i zdekompletowany stanik, bielizna przełożona tylko przez jedną nogę oraz brudne od spodu skarpetki, mimo iż w momencie odnalezienia nastolatka miała ubrane buty. Nie potwierdziły tego jednak badania genetyczne.
Niepamięć
Adrian P. podkreśla, że dużo wypił i do tego wziął narkotyki. Mówi, że nie zamordował Alicji, ale równocześnie podkreśla, że nie wszystko pamięta. – Zgodziłem się na wizję lokalną, bo liczyłem, że coś mi się przypomni. Podczas wizji było za dużo ludzi. Zablokowałem się i ją przerwałem – tłumaczy mężczyzna. Oskarżony nie wie również co robił w domu i dlaczego odzież została natychmiast wyprana. – Być może to moja mama wyprała. Ona często mi prała – przyznaje. – Zaczęły mi się śnić dziwne rzeczy. Ostatni przebłysk jaki pamiętam, to Alicja leżąca na ziemi. Nie wydaje mi się, żebym coś jej zrobił. Ale niestety nic nie pamiętam – zapewniał podczas śledztwa. Podczas środowej rozprawy sąd przesłuchał rodzinę Alicji. Zarówno brat jak i rodzice zgodnie mówią, że Alicja nie miała się czego obawiać w domu. Starali się z nią dużo rozmawiać. Sama nastolatka miła się szanować i dobrze prowadzić. Podczas przesłuchania nerwy puściły ojcu Alicji. –Ty bydlaku – zwrócił się do Adriana P. Ten poczuł się urażony. – Czy widział pan, jak zabijam pana córkę? – zapytał zrozpaczonego ojca. Adrianowi P. Grozi dożywotnia kara pozbawienia wolności. Przed sądem odpowiada również za nielegalne posiadanie broni.
Adrian Czarnota
TyPOwe KODziarskie wychowanie.
nie ma usprawiedliwienia dla Adriana P. ale w pewnym sensie w tym co się dzieje z nastolatkami teraz jest beztroskie wychowywanie, i tu niestety rodzice mają w tym poważny udział, wystarczy prosty nadzór rodziców nad swymi pociechami .... chyba że rodzic zapracowany daje kasiorkę i niech dziecko się zabawi i mało go to interesuje co się z nimi dzieje co robią .....
Drogi ojcze i matko Alicji!Córka się Dobrze na pewno nie prowadziła,bo jak nazwać dziewczynę,która,o 3:30 lata po Rybniku pijana z naćpanym i podpitym gościem,którego ledwo zna?Póki dziecko mieszka z rodzicami,ma kąt w ich domu jest na ich utrzymaniu,dopóty rodzic wyznacza granice!Nie ważne,czy ma 16,17, czy 27 lat!Co nie zmienia faktu,że bydlak nie miał prawa jej tknąć,ale grzeczna i dobrze wychowana,to ta dziewucha nie była!
Nie wprowadzajcie ludzi w błąd - podejrzany to BYŁY wychowanek poprawczaka, nie sugerujcie, że obecny.
patologia i ona i on
Brak kary śmierci w kodeksie karnym to pogarda dla ofiar i ich rodzin.
Skad biora sie tacy wyrodnialcy