W Raciborzu chcą edukować przed blokowiskiem
W Raciborzu ma ruszyć szkoła mobilna. To projekt wywodzący się z Belgii; realizowany jest m.in. w Ameryce Południowej, Afryce, Azji, Rumunii i Grecji. W Polsce w nielicznych miejscowościach m.in. w Bytomiu, Krakowie i Warszawie.
Szkoła mobilna to skrzynia na czterech kółkach, która bawi, uczy, zaskakuje oraz kryje w sobie wiedzę przydatną w codziennym życiu. Rozstawia się ją w miejscach, gdzie przebywają dzieci, głównie na ulicach, boiskach, skwerach, wśród blokowisk i w zaułkach. W Raciborzu projekt realizuje Stowarzyszenie na Rzecz Rozwoju Dzieci, Młodzieży i Rodziny „Pomocna Dłoń”. Wykorzystanie mobilnych technologii ma przyczynić się do większej skuteczności działań Stowarzyszenia, a co za tym idzie zminimalizowania negatywnych działań społecznych, m.in.: włóczęgostwa czy alkoholizmu u młodych osób.
Działania realizowane są w ramach projektu wspieranego finansowo przez Urząd Miasta w Raciborzu. Dzisiaj (5.11) zorganizowano spotkanie inaugurujące. Wzieli w nim udział nie tylko uczestnicy projektu, ale również przedstawiciele organizacji, które na co dzień wspierają działania Stowarzyszenia, m.in. szefowa raciborskiego sądu Marzena Korzonek, Mirosław Szymański, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Raciborzu czy asystenci rodziny.
Szkoła mobilna nie trafiła jeszcze do Stowarzyszenia, czynione są starania, aby do tego doszło. – Okres aplikacyjny trwał około dwóch lat. Jesteśmy teraz na końcowym etapie – mówi Adam Reszka, prezes Stowarzyszenia Pomocna Dłoń. Obecnie pedagodzy ulicy odbywają pięciodniowy kurs. Szkolenie przeprowadzają koordynatorzy projektu Joke Verreth z Belgii oraz Robert Cieślar z Bytomia. – Po zakończeniu szkolenia będziemy oczekiwać na pozytywną lub negatywną decyzję co do przyznania nam szkoły mobilnej – przekazuje prezes.
(mad)
Ludzie
Wokalistka, autorka tekstów, kompozytorka, prezes Sądu Rejonowego w Raciborzu