Marzena Filipczak obaliła mity lodowych krain
Lodowe krainy takie jak Grenlandia czy Islandia podbiły serce Marzeny Filipczak - podróżniczki, która w pojedynkę przemierza świat od 11(!) lat. Podczas spotkania autorskiego w Bibliotece w Wodzisławiu Śląskim obaliła mity tych miejsc i opowiedziała jak wygląda tam codzienne życie.
![Marzena Filipczak obaliła mity lodowych krain](https://cdn2.nowiny.pl/im/v1/news-900-widen-wm/2018/11/05/144816_1541448678_17621400.webp)
Droga, która ma tylko 30 km, jedzenie, które dopływa statkiem na Grenlandię dwa razy do roku, niewielka ilość mieszkańców, krzywe domostwa, grzebanie zmarłych pod kamieniami, sztuczne kwiaty, polowania - to tylko przykłady ciekawostek, którymi podróżniczka, Marzena Filipczak podzieliła się z licznie zgromadzoną publicznością.
Z Grenlandii pani Marzena wywiozła również trzy inne, bardzo ważne rzeczy: tkwiący w pamięci trzask lodowców, śpiew wielorybów oraz ujadanie grenlandzkich psów. Kocha zapierające dech widoki. Potrafi samotnie przemierzyć setki kilometrów, ma niegasnącą potrzebę poznawania nowych ludzi oraz miejsc. Ceni sobie każdą chwilę z napotkanymi w podróży osobami, od których dowiaduje się mnóstwa ciekawostek, ale także rad na dalszą podróż. Jak zaznaczyła - nie zawsze jest tak pięknie, łatwo i kolorowo. Pomimo przygód, które już przeżyła podróżuje dalej, pisze kolejne książki i dzieli się nabytą w podróży wiedzą.