Jak groźna może być odra?
Zaniepokojeni rodzice pytają, czy odra zagraża ich pociechom. Postanowiliśmy zasięgnąć opinii specjalistów – kierownika działu epidemiologii w raciborskim sanepidzie Marii Dengel oraz ordynatora oddziału pediatrycznego Jacka Micuły.
Niemalże każdego dnia ogólnopolskie media informują o zachorowaniach na odrę. Do tej pory najwięcej przypadków odnotowano i potwierdzono na Mazowszu, kolejne zachorowania zostały zgłoszone w województwach lubelskim, łódzkim i pomorskim. Postanowiliśmy sprawdzić, jaka sytuacja panuje w powiecie raciborskim.
– Zarówno w powiecie raciborskim jak i całym województwie śląskim nie odnotowano do tej pory ani jednego zachorowania na odrę – informuje Maria Dengel, kierownik działu epidemiologicznego w Państwowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Raciborzu. Ostatni przypadek zachorowania na odrę w naszym powiecie odnotowano w 2006 roku. Chorobę zdiagnozowano wówczas u dziecka. Obecnie we wszystkich stacjach sanitarno-epidemiologicznych obowiązuje stan gotowości. – Mamy raportować codziennie sytuację epidemiologiczną – wyjaśnia M. Dengel.
Szczepionki przeciw odrze
Przed 1975 rokiem na odrę chorowała prawie każda osoba. W latach 1965 –1974 liczba rejestrowanych przypadków kształtowała się od 70 000 do 130 000 w latach pomiędzy epidemiami oraz od 135 000 do 200 000 w latach epidemicznych. Epidemie występowały co 2 – 3 lata. Rocznie umierało około 200 – 300 dzieci, a tysiące cierpiało z powodu poważnych powikłań.
Sytuacja zmieniła się w 1975 r. wraz z wprowadzeniem obowiązkowych szczepień ochronnych przeciwko odrze. W ciągu kolejnych lat udało się w Polsce niemalże zupełnie wyeliminować tę chorobę, ograniczając liczbę zachorowań do kilkudziesięciu przypadków rocznie.
Obecnie szczepionka przeciw odrze podawana jest w dwóch etapach. Szczepienie podstawowe odbywa się pomiędzy 13. a 15. miesiącem życia. Druga dawka (przypominająca) podawana jest po ukończeniu 5. roku życia. – Dawka przypominająca była dotychczas podawana w dziesiątym roku życia, ale od tego roku podaje się ją w szóstym roku życia – mówi lek. med. Jacek Micuła, specjalista pediatra i neurolog dziecięcy, ordynator oddziału pediatrycznego w Szpitalu Rejonowym w Raciborzu.
Szczepionka przeciwko odrze jest tzw. szczepionką skojarzoną, tzn. że w jednej szczepionce znajdują się składniki przeciwko odrze, śwince oraz różyczce. Darmowymi szczepieniami ochronnymi objęte są wszystkie osoby do 19. roku życia. Wykształcona w procesie szczepienia odporność utrzymuje się na całe życie.
Kto może zachorować?
Odra rozprzestrzenia się drogą kropelkową. Osoba chora kaszle i kicha, zarażając w ten sposób osoby w swoim otoczeniu. Chory może zarazić w ten sposób osoby, które nie zostały zaszczepione przeciwko odrze. Mogą to być również osoby dorosłe, które dorastały przed wprowadzeniem obowiązkowych szczepień i nie przeszły tej choroby w dzieciństwie. – W zasadzie jest to choroba wieku dziecięcego, ale nie oznacza to, że dotyczy tylko dzieci. Jeśli ktoś nie przeszedł odry w dzieciństwie lub z jakiś przyczyn nie był szczepiony, to może zachorować – mówi Maria Dengel.
Co z dziećmi, które przyjęły tylko pierwszą dawkę szczepienia? – One posiadają odporność, to znaczy są uodpornione i bezpieczne jeśli chodzi o zakażenie odrą – mówi Jacek Micuła i dodaje, że dawka przypominająca jest po to, żeby dziecko „było zupełnie uodpornione”.
Od każdej reguły istnieją jednak wyjątki. – Szczepienie na jakąkolwiek chorobę nigdy nie daje gwarancji, że nasz układ immunologiczny odpowiednio zareaguje i naszcza szczepionka się przyjmie. Może być tak, że ktoś ma tak słaby układ odpornościowy, że pomimo zaszczepienia, organizm nie wyprodukuje przeciwciał chroniących przed chorobą. Jednak mówię o skrajnych przypadkach. Na ogół ludzie zdobywają odporność tą drogą – dodaje Maria Dengel z raciborskiego sanepidu. Branżowy portal Medycyna Praktyczna podaje, że skuteczność pierwszej dawki szczepionki sięga 93 proc., po podaniu drugiej dawki efektywność szczepionki przeciwko odrze wzrasta do 97 proc.
Trzeba podkreślić, że pomimo medialnego szumu, zachorowania na odrę w Polsce wciąż należą do rzadkości. – W ostatnich latach nie zetknąłem się z dzieckiem chorym na odrę. To sprawa ostatnich tygodni, ale trzeba powiedzieć, że dotyczy dzieci, które nie były szczepione. Takie dzieci nie posiadają odporności i przy kontakcie z osobą chorą mogą zachorować – mówi Jacek Micuła, ordynator raciborskiej pediatrii.