To nie jest łatwy rok dla PKS
Wyższe ceny paliw podniosły koszty działalności przewoźnika o 60 tys. zł miesięcznie. Mimo wprowadzonych oszczędności, spółka boryka się z problemami finansowymi i kadrowymi.
Knura przekazał staroście (samorząd powiatowy jest współwłaścicielem PKS), że 21 osób rozwiązało umowę o pracę. Siedmiu z nich zrobiło to w październiku. Kolejnych 9 pracowników chce odejść na emeryturę. – W celu pozyskania kierowców zorganizujemy bezpłatne kursy prawa jazdy kategorii D – planuje prezes przedsiębiorstwa.
– Braki kadrowe wśród kierowców wiążą się z koniecznością świadczenia pracy w godzinach nadliczbowych. Młodzi pracownicy rezygnują z pracy, podejmując zatrudnienie w konkurencyjnych zakładach pracy – poinformował zarząd powiatu prezes PKS Damian Knura (na zdj.). Jego podwładni oczekują podwyżki wynagrodzeń o 300 zł „na rękę”. Podkreślają, że od 3 lat nie otrzymali podwyżek. Knura zaoferował im po 200 zł. To wydatek z portfela spółki rzędu 600 tys. zł w 2019 r.
Pracownicy PKS nie otrzymali w 2018 r. świadczeń wynikających z Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych. Ten zostanie przywrócony w przyszłym roku, co obciąży budżet spółki kwotą 180 tys. zł. Zatrudnieni mogli jedynie liczyć na wypłatę nagród po 200 zł w 2018 r.
Wskutek problemów z załogą PKS utracił zdolność do samodzielnego wykonywania przewozów i podjęto decyzję o podpisaniu umowy z podwykonawcą.
(oprac. r)
Powiat dołoży
Bez wsparcia finansowego ze strony samorządów PKS nie jest w stanie zapewnić połączeń komunikacyjnych na terenie powiatu. Jak najszybsze zawarcie umowy między PKS a gminami staje się kluczowe dla przyszłości spółki. Prezes Knura zaproponował, aby umowa obowiązywała od 1 lutego. Członek zarządu powiatu Andrzej Chroboczek podkreśla, że umowa taka dotyczyć będzie świadczenia usług w zakresie publicznego transportu zbiorowego. Na ten cel Powiat Raciborski zagwarantuje (jako udział w kosztach transportu) 250 tys. zł. Po potwierdzeniu przez gminy powiatu pomocy finansowej na realizację transportu umowa ta zostanie aneksowana.
Czy prezes EKO -to przewodniczący rady powiatu i radny powiatowy?
Czy nie wiedział,ze EKO ze swoimi autobusami wchodzi w interesy PKS?
czy PKS to spółka z większościowym udziałem powiatu?
Czy nikt tego konfliktu interesów nie widzi?
retoryczne pytania.
W dobrze funkcjonującym systemie tak to powinno wyglądać: kolej jako podstawa i autobusy jako uzupełnienie (dojazd tam gdzie nie ma pociągów + dowóz do stacji kolejowych). Ale tutaj potrzebna jest WSPÓŁPRACA PKS-u i kolei, tymczasem w planie transportowym powiatu z 2014 roku... kolej została świadomie pominięta (jako rzekomo niestabilny środek transportu, mimo że od kilku lat nie ma żadnych cięć w rozkładach jady pociągów, w przeciwieństwie do PKS-u). A co do trasy to Kuźni Raciborskiej, nie do końca się zgodzę, bo część autobusów jedzie przez Zawadę Książęcą i Turze. W przypadku Nędzy po drodze są jeszcze Babice i część Nędzy mocno oddalona od stacji.
rozje*** firmę i mieć spokój. Rządy PO w Powiecie
PKS powinien jeździć tylko tam gdzie nie ma połączeń kolejowych. Przykładowo z Raciborza bardzo ważne są linie do Głubczyc czy Kietrza. Natomiast po co autobusy do Kuźni Raciborskiej czy Nędzy skoro tam jest pełno pociągów z Raciborza? Jeśli publiczne pieniądze idą na kolej - to po co ją dublować autobusami w sytuacji braków kadrowych?
no i sie firma pod czujnym okiem powiatu kładzie na łopatki,ale jak transport EKO okien odbiera chleb PKS..to cóż sie dziwić.
czy prezes EKO okien to nie jest przypadkiem szef rady powiatu ? śmierdoli to troszkę ale dobra perfuma pokryje każdy zapach.