Mieszkaniec pisze do radnych: Mam dosyć trucia
Do Rady Gminy w Rudniku trafiło pismo zdenerwowanego mieszkańca, który domaga się reakcji na „spalanie śmieci, plastików oraz odpadów w paleniskach domowych” przez jedną z mieszkanek. Z pisma wnioskujemy, że chodzi o jego sąsiadkę.
Kilkuletni problem
Rudniczanin w korespondencji zauważył, że jest to już kolejny apel w tej sprawie. Pierwszy raz o problemie informował 6 lipca 2012 roku, kolejny 7 lipca 2016 roku. – Jak widać ani urząd gminy, ani rada gminy, nie przejęły się moimi monitami w spawie zatruwania środowiska naturalnego. Ja osobiście, moja rodzina oraz sąsiedzi, jesteśmy narażeni na wdychanie spalin – dymu – martwi się w korespondencji mieszkaniec. Zauważył również, że o pomoc poprosił wojewódzki wydziału infrastruktury przy UW w Katowicach, to chwilowo pomogło; problem jednak znów powrócił.
Mieszkaniec, prosząc o pomoc, powołuje się na ustawę „Prawo Ochrony Środowiska”, konkretnie na artykuł 363, który mówi, że „Wójt, burmistrz lub prezydent miasta może, w drodze decyzji, nakazać osobie fizycznej, której działanie negatywnie oddziałuje na środowisko, wykonanie w określonym czasie czynności zmierzających do: 1) ograniczenia negatywnego oddziaływania na środowisko i jego zagrożenia; 2) przywrócenia środowiska do stanu właściwego”.
Domagam się
Mieszkaniec w piśmie przedstawił konkretne oczekiwania. – Domagam się zaprzestania trucia środowiska, mojej rodziny, oraz sąsiadów, co dzieje się jak widać za przyzwoleniem Rady Gminy Rudnik. Jednocześnie domagam się, jak już nadmieniłem wielokrotnie wyciągnięcia surowych wniosków względem trucicielki i pisemnego powiadomienia mnie jakie środki prawne zostały nałożone – napisał. Oświadczył również że „(…), jeżeli sytuacja zatruwania środowiska, mnie oraz sąsiadów nie ulegnie całkowitemu zaprzestaniu, wniosę sprawę o powołanie biegłych z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Katowicach. Zwrócę się z prośbą o przysłanie osób kompetentnych, uprawnionych do przyjrzenia się tej sprawie, oraz działalności Rady Gminy Rudnik”.
Chcemy współpracy z raciborską Strażą Miejską
Sprawa trafiła na obrady komisji rewizyjnej. Stefan Absalon (na zdj.) – wiceprzewodniczący komisji zreferował wnioski w listopadzie, na ostatniej sesji mijającej kadencji. Poinformował o przygotowanej odpowiedzi dla mieszkańca. Radni napisali w niej, że 25 lipca 2012 roku wystosowano do kobiety wezwanie do okazania umowy na wywóz śmieci oraz opłacanych rachunków. Mieszkanka przedstawiła urzędnikom, to, czego oczekiwali, poinformowała też wtedy, że „nie spala odpadów komunalnych”. Po drugim piśmie, na który powołuje się mieszkaniec, urzędnicy przeprowadzili kontrolę nieruchomości i podczas oględzin nie stwierdzili uchybień pod względem spalania odpadów.
– Komisja podjęła wniosek, w którym proponuje powołać komisję składającą się z pracowników Urzędu Gminy do 15 listopada br., która dokona kontroli ewentualnego spalania śmieci, plastików oraz odpadów w palenisku na posesji skazanej w piśmie skarżącego. Komisja widzi potrzebę zawarcia porozumienia z miastem Racibórz, w celu współpracy ze Strażą Miejską (w podobnych przypadkach takich jak opisane w piśmie) zgodnie z obowiązującym prawem za terenie Gminy Rudnik – napisali radni w odpowiedzi do mieszkańca.
(mad)
Ludzie
Radny Gminy Rudnik.
Kontrole straży miejskiej są potrzebne w całym Rudniku i gminie pod względem spalania śmieci bo jest to problem.Np spalanie palet budowlanych mokrych trzymanych na dworze czy mokrego nie sezonowanego drewna czy starych mebli co też się zdarza co czuć. Problemem są domy z ktorych z komima idzie dym jak z parowozu.W Rudniku często jest bardzo duży smog .