Ratownicy chcą procesu
Dwóch ratowników z krytej pływalni w Rybniku nie zgadza się na dobrowolne poddanie karze. Sąd wyznaczy wkrótce terminy rozpraw.
Sprawa dotyczy śmierci młodego ratownika, który utonął podczas zajęć. Przypomnijmy, 10 lutego po południu dyżurny rybnickiej komendy otrzymał informację, że na basenie przy ulicy Powstańców Śląskich w Rybniku trwa reanimacja młodego chłopca. Na miejsce zostali skierowani policjanci. Niestety, pomimo długiej akcji reanimacyjnej, lekarz stwierdził zgon 14-letniego chłopca. Na miejscu śledczy wykonali oględziny pod nadzorem prokuratora.
Do zdarzenia doszło podczas zajęć zamkniętych grupy Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Prokurator zarządził sekcję zwłok. W tej sprawie zostały zatrzymane dwie osoby. To 28-letnia kobieta i 43-letni mężczyzna. Jak się okazało w momencie tragedii basen był zamknięty dla postronnych osób. Odbywały się na nim zamknięte zajęcia Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Nastolatek brał w nich udział. Podejrzani zostali doprowadzeni do prokuratury, gdzie usłyszeli zarzuty nieumyślnego spowodowania śmierci, za co grozi im kara do 5 lat pozbawienia wolności.
– Zarzut sprowadza się w głównej mierze do tego, że w sposób niewłaściwy sprawowali nadzór nad pływalnią, nad tym basenem – mówią rybniccy śledczy. Początkowo sprawa miała się zakończyć skazaniem bez przeprowadzania rozprawy, po dobrowolnym poddaniu się karze. Jak sie okazuje, podejrzani zminili zdanie. – Wszystko wskazuje na to, że sprawa będzie się toczyła w sądzie w normalny sposób. Na ten moment nie ma wyznaczonych jeszcze terminów rozpraw – mówi prokurator Malwina Pawela-Szendzielorz, zastępca szefa Prokuratury Rejonowej w Rybniku.
(acz)