Rydułtowy nie muszą oddawać milionów
Wiele miejscowości, na terenie których działają kopalnie, stanęło przed koniecznością zwrotu naliczonego podatku od nieruchomości. To skutek problemów związanych z tzw. podatkiem od wyrobisk górniczych. Rydułtowy - przynajmniej w ostatnich bojach sądowych - wyszły z kłopotów obronną ręką. Jak im się to udało?
Problem opodatkowania podziemnych wyrobisk górniczych spędza sen z powiek wielu samorządowcom. Stał się on kością niezgody pomiędzy gminami i spółkami górniczymi. Spór dotyczy rozstrzygnięcia, w jakim zakresie pobierany przez gminy podatek od nieruchomości może obejmować podziemne wyrobiska górnicze, a obecnie podziemne budowle. Sęk w tym, że przez wiele lat definicje w tym zakresie były zbyt elastyczne. Samorządy wydawały decyzje podatkowe, a spółki górnicze płaciły sporną daninę. Ale szły za tym odwołania. Nie inaczej było w Rydułtowach, gdzie działa kopalnia.
Zwrot akcji
Kluczowy dla sprawy stał się wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 13 września 2011 r. Rozstrzygnął on kwestię braku możliwości opodatkowania podatkiem od nieruchomości samych wyrobisk górniczych, wskazując, że nie są one obiektami budowlanymi w rozumieniu ustawy Prawo budowlane, lecz przestrzenią w nieruchomości gruntowej lub górotworze, powstałą w wyniku robót górniczych. Orzeczenie było bardzo istotne, bo zawierało korzystną dla kopalń interpretację przepisów i stanowiło swoistego rodzaju oręż do domagania się zwrotu podatku od nieruchomości. Spółki górnicze z możliwości chętnie korzystały. A sprawy trafiały na kilka lat na wokandy sądowe.
Najświeższe wyroki
Już dużo wcześniej Rydułtowy zwróciły nadpłaty wynikające z ponownie wydanych decyzji uwzględniających wyrok Trybunału Konstytucyjnego, ale z tym się miasto pogodziło. Jednak toczyły się kolejne sprawy. Obecnie nad miastem wisiało widmo zwrotu podatku od budowli w wyrobiskach za lata 2003, 2004, 2005 i 2006. Już wiadomo, że tego podatku za lata 2003 i 2006 miasto nie musi oddawać, co w praktyce zamyka sprawę. - Podatek który za lata 2003 i 2006 został wyegzekwowany od ówczesnej Kompanii Węglowej S.A., nadal pozostanie w budżecie miasta. Rydułtowy nie muszą go zwracać - mówi Monika Poręba z Urzędu Miasta w Rydułtowach.
Pracownicy rydułtowskiego urzędu miasta nie chcą przekazać, o jakie pieniądze dokładnie chodzi. Takie postępowanie nakazują im przepisy. My nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że może chodzić nawet o kilka milionów złotych. Zwrot za lata 2003, 2004, 2005 i 2006 mógłby uszczuplić budżet miasta nawet o kilkanaście milionów złotych. Już wiadomo, że pieniędzy z dwóch lat nie trzeba oddawać (2003 i 2006).
Na razie nie wiadomo, co z podatkiem za 2005. Natomiast termin rozprawy w Naczelnym Sądzie Administracyjnym za rok 2004 został wyznaczony na 30 listopada 2018 r.
Pani burmistrz nie mogła spać...
O korzystnych dla Rydułtów rozstrzygnięciach w NSA burmistrz Kornelia Newy (na zdj.) powiedziała 18 października na ostatniej sesji rady miasta w tej kadencji. Ustępująca szefowa miasta nie kryła radości. - Cieszę się ogromnie. Przecież gdyby Rydułtowy musiały oddawać takie pieniądze, to mocno nadszarpnęłoby budżet miasta. Przeżywałam chwile rozpaczy, nie mogłam spać po nocach. Udało się, więc jestem niezwykle szczęśliwa - mówiła z zadowoleniem ustępująca burmistrz Kornelia Newy.
Co z innymi latami?
Już wcześniej NSA uznał, że Rydułtowy nie muszą oddawać podatku z 2007 i 2008 roku. Nadal toczy się bój o 2009 rok, ale ta sprawa prowadzona jest już w innym trybie.
Co zadecydowało?
Jak doszło do tego, że Rydułtowy nie muszą oddawać podatku za lata 2003 i 2006? Przecież wiele gmin podobne sprawy przegrywa. - Trudno przesądzać co zadecydowało, ale na pewno pomogła dobrze udokumentowana decyzja w oparciu o rzetelną opinię biegłych, a także argumentacja Samorządowego Kolegium Odwoławczego, które było stroną w postępowaniu przed Naczelnym Sądem Administracyjnym - podkreśla Monika Poręba z rydułtowskiego urzędu miasta.
(mak)