Otarła się o śmierć. Dzisiaj walczy o powrót do zdrowia
Jedna czerwcowa noc wystarczyła by życie mieszkanki Marklowic i jej rodziny zmieniło się o sto osiemdziesiąt stopni. - Nie poddajemy się, walczymy - mówią najbliżsi pani Sylwii, która kilka miesięcy temu doznała rozległego wylewu krwi do mózgu.
Zwykle tworzą się jeszcze przed naszym urodzeniem i często nie ujawniają się aż do śmierci. Czasami jednak naczyniaki w mózgu mogą być bardzo groźne dla zdrowia i życia. Tak było w przypadku Sylwii Szulik z Marklowic. Kiedy groźny naczyniak pękł w jej mózgu, w jednej chwili diametralnie zmienił się jej świat, ale również jej rodziny i przyjaciół.
Jedna noc zmieniła wszystko
Pełna energii, humoru i pogody ducha. Zawsze z uśmiechem na twarzy, nigdy się nie skarżąca, chętnie pomagająca innym. Pracowita. Taki słowami opisują panią Sylwię najbliżsi. - 1 czerwca wszystko się zmieniło - mówią. - Mama obudziła się w środku nocy z potężnym bólem głowy - wspomina pamiętną chwilę Magda, córka pani Sylwii. Widząc stale pogarszający się jej stan, wraz z tatą podjęła decyzje o wezwaniu karetki pogotowia. - Mama zaczęła wymiotować, traciła świadomość, nie potrafiła ustać na nogach - dodaje Magda. Ratownicy, widząc co dzieje się z pacjentką, zdecydowali się na przewiezienie jej do szpitala w Jastrzębiu-Zdroju. Tam miała operację, która uratowała jej życie. Okazało się, że w prawej półkuli jej mózgu pękł naczyniak. - Lekarz dawał mamie jeden procent szans na przeżycie - mówi Jola, druga córka pani Sylwii. Operacja przebiegła jednak bardzo dobrze, ale skutki wylewu krwi do mózgu okazały się fatalne.
Widoczna poprawa
W jastrzębskim szpitalu pani Sylwia spędziła dwa miesiące. Później wypisano ją do domu. - Jej stan nie był najlepszy. Tak naprawdę była rośliną - wspomina pani Beata, szwagierka marklowiczanki. Rodzina szybko musiała nauczyć się odpowiedniej opieki nad panią Sylwią. Dzięki ich zaangażowaniu, jej stan stale się poprawiał. - Mama dzielnie walczy. Otwiera oczy, zaczyna poruszać delikatnie ręką i stopami - mówią. Dzięki osiągniętym wynikom 4 listopada pani Sylwia mogła zostać przewieziona do ośrodka rehabilitacyjno-wybudzającego w Iławie. Tam podjęte zostało odpowiednie leczenie. - W ośrodku mama ma zapewnioną specjalistyczną terapię. Codziennie ma masaże i ćwiczenia ze specjalistami, stymulację na nogi i mózg, hydromasaże. Może również korzystać z kapsuły hiperbarycznej i ozonowej - wymienia Magda.
Potrzebna pomoc
W tych trudnych chwilach rodzina trzyma się razem. - To, co się wydarzyło, co przeżyliśmy, było dla nas olbrzymim wstrząsem - mówi Beata. Ale rodzina nie złamała się. Tragedia wzmocniła ich relacje i w chwilach zwątpienia mogą na sobie polegać. - Wspieramy się - mówią zgodnie. W tej chwili pani Sylwia nie odzyskała jeszcze świadomości. Pozostaje w śpiączce nieokreślonej. - Chcemy żeby wróciła do zdrowia. Dlatego zależy nam, aby w ośrodku spędziła jak najwięcej czasu - mówi Jola. Niestety jej pobyt w Iławie nie jest refundowany przez Narodowy Fundusz Zdrowia, a koszty leczenia są ogromne. To prawie 20 tys. zł miesięcznie. Dla rodziny to bardzo duży wydatek. Dlatego postanowiła zorganizować zbiórkę pieniędzy. - Za nami jest już kiermasz świąteczny - mówi Beata. Zwieńczeniem ich działań ma być zaplanowany na 16 grudnia koncert charytatywny. W murach kościoła św. Stanisława w Marklowicach wystąpią m.in. zespół Retro, Iwona Fojcik z zespołem oraz Sebastian Koch. Start wydarzenia o godz. 14.00. - Serdecznie wszystkich zapraszamy! - mówią Magda, Jola i Beata. - Jednocześnie dziękujemy ludziom dobrej woli, którzy już okazali nam pomoc i wsparli nas finansowe. Jesteście niesamowici! - dodają zgodnie.
Marklowiczance można pomóc także bezpośrednio wpłacając środki na konto fundacji Impuls - Fabryka Kreatywności, nr rachunku: 17 1750 0012 0000 0000 3996 1954, tytuł: darowizna na rzecz Sylwii Szulik.
(juk)
Jak rozpoznać wylew? Objawy i symptomy
Udar krwotoczny ma gwałtowny przebieg, a stan pacjenta z wylewem jest znacznie cięższy niż z udarem niedokrwiennym. Pierwsze objawy wylewu krwi do mózgu to:
– gwałtowny, bardzo silny ból głowy (główny objaw krwawienia podpajęczynówkowego)
– mdłości i wymioty
– sztywność karku
– nagłe osłabienie kończyn
– niedowład połowiczy (paraliż połowy ciała – przeciwnej do półkuli mózgu, w której doszło do wylewu)
– ból oczu
– zaburzenia świadomości
– utrata przytomności.
Pierwsza pomoc przy wylewie
W przypadku podejrzenia udaru mózgu (wylewu) natychmiastowa pomoc lekarska jest kluczowa. Dla życia chorego liczy się każda minuta! Zlekceważenie pierwszych objawów udaru może doprowadzić do trwałego kalectwa, a często kończy się śmiercią.Pierwsza pomoc przy wylewie polega przede wszystkim na niezwłocznym wezwaniu pogotowania ratunkowego – ostateczną diagnozę i leczenie można podjąć wyłącznie w warunkach szpitalnych. Osobę, u której podejrzewa się wylew krwi do mózgu, należy położyć w pozycji bocznej ustalonej i bezwzględnie towarzyszyć jej aż do przyjazdu karetki.