Kacper upiekł sernik dla żołnierza z Afganistanu
Dzieliły ich tysiące kilometrów, a mimo to nawiązali przyjaźń. Najpierw listowną, potem internetową. Kacper Szopa z Wodzisławia marzył o spotkaniu twarzą w twarz. Wreszcie udało się! Major Stanisław Skalski z Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Afganistanie odwiedził Szkołę Podstawową nr 10 w Wodzisławiu, gdzie uczy się Kacper. Młody wodzisławianin najpierw dał popis swoich tanecznych umiejętności, a później częstował żołnierza sernikiem, który sam upiekł.
Uroczystość swoją obecnością zaszczycił też kapitan Marian Szlapański, były żołnierz AK, obecnie prezes Śląskiego Związku Żołnierzy Armii Krajowej Oddziału w Raciborzu, zasłużony kombatant.
Pudełko szczęścia
Wizyta majora Stanisława Skalskiego miała szczególne znaczenie zwłaszcza dla jednej osoby - Kacpra Szopy z V klasy. Między majorem a Kacprem nawiązała się przyjaźń. Zaczęło się od tego, że Kacper przygotował bardzo oryginalną kartkę świąteczną dla żołnierza z Afganistanu. - To było pudełeczko szczęścia na zimę. Włożyłem tam piłeczki tenisowe, bo sam lubię grać w tenisa. Napisałem też list i przygotowałem domowe sposoby na różne dolegliwości. Był nawet plasterek. Taki na szczęście, żeby żołnierzowi nic się nie stało. Wysłałem też oranżadę, taką jak za dziecięcych lat, żeby się mile poczuł - tłumaczy Kacper.
List Kacpra trafił do majora Skalskiego. - Wojsko odpisało mojej mamie, że mój list dostał żołnierz, który też lubi grać w tenisa - mówi Kacper. Chłopiec postanowił wysłać majorowi kolejne pudełko, tym razem na Wielkanoc. - To było pudełeczko ze słodyczami. Na przykład były tam węże-żelki. I dodałem też płytę z nagraniem występu tanecznego mojego i mojej partnerki. Pan major dziękował. Zaczęliśmy pisać, mailować, raz rozmawialiśmy w trakcie wideokonferencji. Polubiłem go, bo jest bardzo miły - zaznacza uczeń z Wodzisławia. Co ciekawe, Kacper mimo młodego wieku ma już sprecyzowane plany zawodowe. Po części związane z wojskiem. - Chcę zostać programistą komputerowym albo budowniczym. Będę budował roboty. Mam plan na maszynę dla wojska, żeby się mniej męczyli. Będzie to cicha maszyna i będzie się dobrze skradała - zapowiada przyszły konstruktor.
Podczas akademii Kacper Szopa po raz pierwszy widział się z majorem Skalskim na żywo. Miał też okazję wystąpić na szkolnym parkiecie w parze ze swoją taneczną partnerką. - Bardzo się denerwowałem. Ale teraz się bardzo cieszę, bo wiem, że za chwilę pan major Stanisław Skalski przyjdzie do mojej klasy, powie żebym się spakował i pójdziemy do mojego domu. Będzie fajnie, będziemy rozmawiać, pozna moją rodzinę. Upiekłem dla niego sernik. Bo kiedyś chciałem też zostać kucharzem - puentuje Kacper, chłopiec o wielu talentach.
Na koniec akademii jej uczestnicy i goście wspólnie odśpiewali rotę oraz zrobili pamiątkowe zdjęcie z flagą i certyfikatem. Program akademii został przygotowany przez nauczycielki Wiolettę Kuśmierczyk i Beatę Mazurek.
(mak)