Polski kurant z melodią 15 dzwonów
Gamą melodyjnych dźwięków wydobywających się z harmonijnie bijących dzwonów, wybrzmiewa pierwszy polski kurant strojony, którego można posłuchać w Kościele Farnym w Kazimierzu Dolnym nad Wisłą.
Ten niepospolity instrument dostarczający niezwykłych doznań muzycznych, wykonany został zgodnie z oryginalnym profilem Royal Carillon. Zestaw 15 dzwonów melodycznych, wyjątkowy pod względem szablonu – nie mający swego odpowiednika na świecie – zrealizowała Pracownia Ludwisarska Jana Felczyńskiego w Przemyślu we współpracy z firmą Rduch Bells & Clocks w Czernicy k. Rybnika.
Dzwony w akustyce Royal Carillon
Kurant odróżnia – od pokrewnego mu – karylionu liczba dzwonów, których ten ostatni według definicji Światowej Federacji Carillonowej (World Carillon Federation), musi mieć co najmniej 23. Oba zestawy łączy natomiast doskonale zestrojone brzmienie dzwonów, wprawianych w ruch automatycznie lub za pomocą specjalnych klawiatur.
Ten ciągle rzadko spotykany w Polsce instrument grający dziś w Kazimierzu Dolnym, o łącznej wadze dzwonów – 400 kg, rozbrzmiewa w tonacjach od C3 do D4. Ludwisarze z Przemyśla i specjaliści ze Śląska swój autorski projekt szablonu poprawiającego akustykę dzwonów kołysanych – Royal Bells, uzupełnili o kolejny własny pomysł – Royal Carillon. Stosowany jest on wyłącznie w zestawach z sobą zestrojonych. – Profil dzwonu klasycznego musi różnić się od tego w karylionach i kurantach. O ile efektem wręcz pożądanym jest pełne wybrzmienie dzwonów kołysanych, o tyle w karylionach harmoniczne tony muszą wspólnie się dopełniać, gdyż każdy nawet lekki dysonans dyskwalifikuje instrument – mówi właściciel firmy Rduch Bells & Clocks Grzegorz Klyszcz.
Aby synchronizować 15-dzwonowy kurant, firma z Czernicy zastosowała specjalistyczne zabiegi, pozwalające odpowiednio wyhamować zbyt długie wybrzmiewanie, a jednocześnie tak zestroić wszystkie dzwony, aby tony poboczne idealnie współgrały. – W tym cała sztuka, aby ze wszystkich dzwonów wydobyć ich nominalny ton i pożądane alikwoty – tłumaczy.
Proces ten jest precyzyjny i czasochłonny. – Dzwony szlifuje się milimetr po milimetrze. Praca ta wymaga dużej wiedzy, doświadczenia i cierpliwości. Nie można zrobić tego niedokładnie, gdyż każde odchylenie od założonego tonu, sprawia że nadają się już tylko do przetopienia – wyjaśnia Grzegorz Klyszcz, który sam nastroił siedem z 15 dzwonów kuranta. A strojenie każdego z nich zajmuje około dwóch godzin.
Karyliony i kuranty bardzo popularne są w krajach Beneluksu, a także w Niemczech i Stanach Zjednoczonych. W Polsce pojawiają się głównie w obiektach sakralnych. A te już istniejące zwykle sprowadzone zostały z zagranicy. Zapewne dlatego, że dotychczas nie było polskiej firmy, która potrafiłaby wykonać taki instrument. – Nasza współpraca, a w szczególności pasja do dzwonów sprawiły, że podjęliśmy się i co najważniejsze wykonaliśmy unikalny 15-dzwonowy kurant. Okazją ku temu była rewitalizacja wieży Kościoła Farnego w Kazimierzu Dolnym – opowiada szef firmy Rduch Bells & Clocks.