Ksiądz Jan Szywalski o jubileuszu 150-lecia kościoła w Cyprzanowie
Może nas to dziwić, ale ta mała wioska ma długą historię - pisze ks. Jan Szywalski.
Jubileuszowa świątynia
Wchodząc do tej wiekiem czcigodnej neogotyckiej świątyni, jesteśmy niemal uniesieni jej wzniosłością. Nawa jest stosunkowa wąska, dlatego wrażenie wysokości jest tym większe. Gdzieś u góry stykają się łuki jak ręce do modlitwy. Ołtarz główny, odpowiednio podwyższony, jest zewsząd widoczny; nie zasłaniają go żadne filary. W prezbiterium bogato rzeźbiony ołtarz gotycki ma w środku duży, piękny obraz Trójcy Przenajświętszej. Są dwa boczne ołtarze. Dzwony zainstalowano w r. 1970, gdy ks. proboszcz Stefan Dyrszlag obchodził złoty jubileusz kapłański.
Duszpasterze
W odróżnieniu od innych podraciborskich wiosek, Janowice nie musiały walczyć o swojego kapłana, jak np. Gamów czy Pawłów. Miejscowość była pod zarządem kapituły raciborskiej i ona posyłała duszpasterzy. Długi spis kapłanów pracujących dla parafii rozpoczyna ks. Piotr z Janowic (ok. 1418 r.)
Od 1605 r. można śledzić szczegółowo kolejność tutejszych proboszczów.
Znaczniejszymi wśród nich są:
- Ks. Jan Szczyrba (1764–1796), założyciel szkoły i dziekan raciborski;
- Ks. Tadeusz Weis (1818–1856 r.), który był wpierw cystersem (ostatnim) w Rudach, a po sekularyzacji tutejszym proboszczem. Był budowniczym i pasjonatem ogrodniczym. Spoczywa w kaplicy grobowej, którą sam wybudował.
Budowniczymi kościoła byli ks. Franciszek Mohr (1856–1866) i ks. Izydor Zawadzki (1866–1902). Przez okres międzywojenny i czas ostatniej wojny przeprowadził parafię ks. Karol Urban (1914–1949).
Osobiście znałem ostatnich proboszczów. Byli to: Ks. Stefan Dyrszlag, pochodzący z Pietrowic. Czuł się powołany do pracy na misjach, ale przeszkodziła mu w tym I wojna światowa. Został wyświęcony w 1919 r. mając 30 lat. Był potem proboszczem w Dzielowie. Po wojnie był jednym z kapłanów, których władze komunistyczne skazały w 1954 r. na wygnanie. Po powrocie chciał przejść na emeryturę, ale bp F. Jop prosił go, by objął przejściowo parafię w Cyprzanowie, po śmierci ks. Sorka, „choćby tylko na jeden rok”. Pozostał lat 15. Jego dostojna, wyprostowana postać budziła respekt. Takim też był: prostolinijny i serdeczny. Za jego czasów przez dwa lata prowadziłem tam lekcje religii dla młodzieży. W 1973 r. przeszedł na emeryturę i zamieszkał w rodzinnych Pietrowicach lecz po roku zmarł. Miał lat 85.
Po nim proboszczem został ks. Edward Figura (1973–1979). Pełen młodzieńczej energii zabrał się do remontów, do których poprzednik nie miał sił. Niestety, po kilku latach nagle zmarł. Spoczywa obok kościoła.
Następcą został ks. Joachim Rzotki (1979–1984). Nie był całkiem zdrowy, chorował po ciężkim wypadku. Opuścił parafię po pięciu latach. Umarł w Nysie.
W 1984 r. zaczęła się era ks. radcy Ewalda Ćwienka. Posługuje w tej parafii z duszpasterską roztropnością już od 34 lat. Można wyczuć, że między duszpasterzem a wiernymi istnieje związek zrozumienia i zaufania. Patrząc dalekowzrocznie przygotował parafię na obecny jubileusz kościoła. Choć parafia jest obecnie bardzo mała, liczy ok. 700 dusz, potrafiła udźwignąć ciężar odnowy swej 150–letniej świątyni i to zarówno jej zewnętrznych murów, jak i jej ścian wewnątrz. Koszta były wielkie, ale efekt wspaniały. Można się o tym przekonać, zwiedzając ten kościół.