Tajemnicze promieniowanie, nadmierna prędkość czy źle wyprofilowany zakręt? Mieszkańcy Turza mają dosyć ciągłych wypadków
Najpierw pisk opon, a później zgrzyt zgniatanej karoserii oraz płotu. To już stały dźwięk słyszany przez państwa Piechulów oraz ich sąsiadów z naprzeciwka. Na ich posesjach co rusz jakiś kierowca kończy jazdę. – Jeszcze nikomu nic się nie stało, ale to moment, kiedy ktoś zginie – alarmują zmartwieni. Problem dotyczy sołectwa Turze w gminie Kuźnia Raciborska.
Tajemnicze promieniowanie
Mieszkańcy wskazują, że dawniej mówiło się, że w tym rejonie występuje promieniowanie żył wodnych i to powoduje osłabianie kierowców. Postawiono nawet znak „Uwaga żyły wodne”. Sprawę opisywaliśmy również w „Nowin Raciborskich”.
Oto część artykułu opublikowanego na łamach naszej gazety w 2008 roku. „– Postawiliśmy w tym miejscu znak ostrzegający przed promieniowaniem żył wodnych – mówi Jerzy Szydłowski, dyrektor PZD. – Nie robiliśmy żadnych badań. Rozmawialiśmy z ludźmi i na podstawie ich wskazówek, opowieści o tym jak chodzili tutaj różdżkarze, tak postąpiliśmy. Jednak główna przyczyna tych kolizji to nadmierna prędkość. Droga na pewno nie jest winna. Winni są jej użytkownicy. Znak ma być ostrzeżeniem dla kierowców, aby zwalniali. Jednak dopóki nie będzie dotkliwych kar, nic się nie zmieni – dodaje.”
Sołtys Marcelina Waśniowska mówi nam, że czara goryczy przelała się w momencie, kiedy jeden z wypadków mógłby skończyć się tragicznie. Córki pani Ewy Piechuli kosiły trawę pod płotem, wtedy zza zakrętu szybko wyjechało auto. Samochód na szczęście obróciło i jego kierowca wjechał w sąsiadujący płot. Z relacji zawartej w „Nowinach Raciborskich” wynika, że „mieszkaniec Kuźni Raciborskiej, kierujący renaultem megane, zatrzymał się dopiero po zniszczeniu dwóch przęseł płotu”. Wtedy zaczęto działać i pojawił się pomysł postawienia znaku. Ten jednak tak szybko zniknął, jak został postawiony. To jednak zainteresowało spore grono dziennikarzy z całej Polski. Całość głównie miała zwrócić uwagę i jak zauważa sołtys, to chwilowo pomagało, bo „każdy hamował i zastanawiał się, co tu jest grane”.
Co na to policja?
Zwróciliśmy się do raciborskiej policji, z zapytaniem do ilu kolizji doszło w tym miejscu. Dopytaliśmy także o możliwe rozwiązania przyczyniające się do polepszenia bezpieczeństwa w omawianym miejscu. – Po sprawdzeniu w policyjnych systemach informacyjnych na przełomie dwóch ostatnich lat na terenie całej miejscowości Turze odnotowano siedem kolizji drogowych. Natomiast jeśli konkretnie chodzi o samą ulicę Raciborską i okolicę posesji nr 18 w ww. opisanym okresie były dwie z siedmiu kolizji drogowych. Przyczyna pierwszej kolizji to nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu, natomiast w drugiej kolizji z 20 października br. powodem było niedostosowaniem prędkości do warunków – napisał M. Szymański.
– Jeśli chodzi o działania raciborskiej policji w tym Wydziału Ruchu Drogowego w miejscowości Turze, prowadzimy pomiary prędkości realizowane w miarę posiadanych możliwości. Natomiast jeśli chodzi o możliwości innych instytucji mających wpływ na poprawę bezpieczeństwa mieszkańców miejscowości, jest Powiatowy Zarząd Dróg w Raciborzu i możliwość skierowania pisma do niego z wnioskiem o wprowadzenie zmian w infrastrukturze drogowej zwiększającej bezpieczeństwo mieszkańców – dodał rzecznik raciborskiej policji.
Ludzie
Radny Miejski Kuźni Raciborskiej, sołtys Turza
postawić tam fotoradar,będą wiedzieć z yanosika, zwolnią i wypadków będzie mniej. Proste.
Powód jest zawsze ten sam, głupota kierowców. Na głupotę można zaradzić tylko wysokimi karami których w Polsce brak.
Czyli mamy przebudowywać drogę za każdym razem gdy ktoś zechce poruszać się po niej nie stosując przepisów? Czy to nie jest postawienie sprawy na głowie?