Koty kontra ptaki
- Z naszego miasta zniknęły kosy - zaalarmował nas mieszkaniec Głożyn. - Były latem. Jeszcze w sierpniu je widziałem, a teraz ich po prostu nigdzie nie ma - zwraca uwagę mieszkaniec.
Kos, czyli jeden z najładniej śpiewających ptaków. Jego pełny i fletowy głos może konkurować nawet ze śpiewem słowika. Jak pisze Dariusz Ożarowski w książce „Znani i mniej znani ptasi sąsiedzi”, kos pierwotnie był płochliwym i wędrownym gatunkiem leśnym, ale już od kilkudziesięciu lat gniazduje w ogrodach i parkach nawet bardzo dużych osiedli. Ptaki pozostają w miastach na zimę, znajdując tam dużo różnego rodzaju pokarmu. Dariusz Ożarowski opisuje, że czarne upierzenie samca kontrastuje z żółtym dziobem i obrączką wokół oka. Z kolei samica jest cała szarobrązowa, od spodu nieco jaśniejsza i nakrapiana ciemnymi plamkami. Dziób i nogi ma ciemnobrązowe. - Bardzo lubię kosy. Widywałem je często w ciągu całego roku w moim ogrodzie - mówił nam mieszkaniec Głożyn. Do naszej redakcji zwrócił się z prośbą o wyjaśnienie, dlaczego z terenu miasta zniknęły te pięknie śpiewające ptaki.
Wieszają budki i dokarmiają
Aby zgłębić sytuację kosów zwróciliśmy się najpierw do radlińskiego magistratu. Marek Gajda poinformował nas, że urząd nie prowadzi rejestru ptaków występujących na terenie miasta. - Nie mamy ku temu środków ani możliwości. Nie posiadamy też takiego narzędzia prawnego - tłumaczy Gajda. Natomiast urzędnicy prowadzą szereg działań na rzecz ptaków. - Przede wszystkim zakupiliśmy budki lęgowe, które zamontowaliśmy na elewacji urzędu i na pobliskich drzewach. Zagnieździły się w nich m.in. szpaki. W okresie zimowym planujemy też dokarmianie ptactwa - wymienia urzędnik. Dodaje, że z inicjatywy radlińskiej Sportowej Szkoły Podstawowej nr 2 i wodzisławskiego Liceum Ogólnokształcącego nr 2 zrealizowano projekt „100 karmników na 100-lecie Niepodległości”, gdzie 50 karmników trafiło do Radlina. Z kolei Szkoła Podstawowa nr 3 w Radlinie, wspólnie ze stowarzyszeniem Szok także prowadzi działania ekologiczne, w tym na rzecz ochrony ptaków.
Kot zagrożeniem ptaków
Chcąc wyjaśnić możliwy spadek populacji kosów w Radlinie, skontaktowaliśmy się z rydułtowskim ornitologiem-amatorem Michałem Janoszem. - Często zdarza się, że ptaki są po prostu zabijane przez koty - mówi wprost Janosz, przewidując, że to właśnie one mogę być odpowiedzialne za zniknięcie z Radlina kosów. Tłumaczy, że wszystkie koty (poza wybitnie rasowymi) mają wrodzony, bardzo silny instynkt łowiecki, zaspokajany poprzez polowanie na wszystko, co się rusza. - Polują niekoniecznie z głodu. Czasem dla zabawy - mówi. Zauważa, że ptaki w łapy kotów padają przede wszystkim na wiosnę - kiedy niezbyt sprawne młode dopiero uczą się latać i zimą - kiedy koty czatują przy karmnikach. - Chrońmy ptaki przed kotami - apeluje do właścicieli czworonogów Michał Janosz. Proponuje, by właściciele tych drapieżnych pupili zaopatrzyli je w obróżkę z dzwoneczkiem. Dzięki takiej ozdobie kotu trudniej będzie podkraść się niezauważonym do ptaków.
(juk)
Nie piszcie bzdur o kawkach i zapaleniu stawów i itp.Człowiek zyje z ptakami od tysiecy lat i jakoś im ptaki nie przeszkadzały. Pani aptekarz pani plecie bzdury.Do gościa ktory oskarża kawki ze giną ptaki. Bzdura.Ginely dorosłe kosy i nawet większe ptaki .A zadna kawka to nie ptak drapieżny ktory by zabijal inne ptaki.Prowadzicie tu dezinformacje w komentarzach.Podobnie jak kiedyś ktos pewne narodowości oskarżal o cale zlo tak wy znaleźliście sobie kozla ofiarnego a to w postaci gołębi a to w postaci kawek.Jestescie egoistami i ignorantami bo to nie ma wiele wspolnego z rzeczywistością. Zajmijcie się sobą i pomyslcie jak niszczycie ten świat a kawki gołębie i inne zostawcie w spokoju.
To nie przez koty padły kosy.W Raciborzu w lecie na moim osiedlu padlo wiele kosów.Jeden umierał na moich oczach.Trzepotał skrzydlami za pol godz juz nie żył. Mieszkańcy myśleli ze ktoś strzela do ptaków ale gdy moj pies zatrul się na zewnątrz a nic nie jadł to wszystko wskazywało na zatrucie ptakow i psa.Albo Raundap a tym sprzątaczki pryskają po calym osiedlu albo cos w tym rodzaju. Do goscia poniżej Ptaki Panu przeszkadzają? A ludzi nie uważa Pan że jest za dużo?
W miastach lata zbyt dużo ptaków, m.in. gołębi. To wszystko przez ludzi którzy zagrażają środowisku wprowadzając sztuczne regulacje, m.in. również schroniska, do których zabiera się koty, ale gołębi i ptactwa już nie. Niech nikt nie zaburza działania natury.
Przez kawki ludzie zaczynają chorować. W suche dni wystarczy lekko wiaterek który roznosi pył z odchodów tych ptaków. Ludzie to wdychają a to powoduje choroby takie jak zapalenie stawów i degradacja chrząstki w stawach kości. Chorzy też mają takie objawy jak w boleriozie.
To że znikają małe śpiewające ptaki to wina kawek. Kawki niszczą gniazda innych ptaków i przeganiają te ptaki. Kawka to inteligentny ptak ale wyrządza najwięcej szkód. Populacja tych ptaków ciągle wzrasta bo ludzie je dokarmiają i umożliwiają żerowanie na śmietnikach.
Panie Boże chrońmy koty przed takimi amatorami . Ja bym lepiej chronił wszystko co się rusza i jest w przyrodzie przed trucicielami i durnotami takiego typu jak "ornitolog amator " Może by tak i lwu założyć dzwoneczek bo w naturze ma polowanie .
Nie wtrącajcie się do Matki Natury. To że jedne gatunki znikają a inne mają się dobrze to NATURALNE zjawisko. Przestanmy bawić się w Panów świata i okolic...
Ja widzialem Kosa u sasiada na Stodole wisiala
wszystki ptaki załatwiły kuny
Skoro ani magistrat, ani ornitolog nie wiedzą co się stało z kosami to może pomogą zwykli mieszkańcy. Może uruchommy akcję "Kto widział kosa?". Podzielam niepokój Pana z Głożyn. Ostatni raz w moim ogrodzie samczyka kosa widziałam w listopadzie. Mam nadzieję, że na wiosnę znowu usłyszymy cudowny śpiew tych magicznych ptaków. Mieszkanka Wodzisławia Śl..
Kotu dzwoneczek zawiesić? Niech się puknie w głowę pan ornitolog- amator!!!