Czy prezydent Rybnika grał na czas?
Czy prezydent Piotr Kuczera mógł mieć więcej alkoholu we krwi w momencie kontroli drogowej niż to wykazały późniejsze badania? Ile czasu minęło od momentu zatrzymania pojazdu do pobrania próbki? Czy sąd może powołać biegłego, który zbada te wątki? Między innymi takie pytania zadaje sobie część naszych czytelników.
– Temat jest dla mnie zamknięty, popełniłem jedynie wykroczenie – odpowiada Piotr Kuczera, prezydent Rybnika na pytania dziennikarzy, którzy interesują się jego ostatnimi kłopotami. Przypomnijmy, 18 listopada około godziny 19.00 policja zatrzymała jadącego na przegląd kabaretowy Ryjek prezydenta Rybnika. Piotr Kuczera jechał swoim prywatnym samochodem i został zatrzymany do rutynowej kontroli trzeźwości. Prezydent został poproszony o dmuchnięcie w policyjny alkotest. Wynik wskazał na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu, jednak urządzenie posiadało jedynie diody. Policjanci nie mogli na nim odczytać stężenia alkoholu. Kuczerze zaproponowano badanie na alkomacie, prezydent jednak odmówił. Została mu pobrana krew na zawartość alkoholu. Cztery dni później znane były wyniki. Analiza próbki krwi wykonana w katowickim laboratorium kryminalistycznym wykazała 0,49 promila alkoholu w organizmie badanego. Wynik ten mieścił się w przedziale 0,2 – 0,5 promila, wobec czego prezydent będzie odpowiadał jedynie za wykroczenie polegające na prowadzeniu pojazdu w stanie po użyciu alkoholu. Gdyby przekroczył 0,5 promila odpowiadałby już za przestępstwo.
O włos od przestępstwa
Prezydenta uratowała więc jedna setna (0,01) promila. Sęk w tym, że od momentu zatrzymania auta i kontroli trzeźwości alkotestem minęło kilkadziesiąt minut. Dużo osób zastanawia się, czy wynik z badań krwi nie jest zaniżony. Mówiąc jeszcze prościej, czy wyprawa do szpitala w celu pobrania krwi nie uratowała prezydentowi skóry, bo jego organizm zdążył w tym czasie pozbyć się części alkoholu. Czy można sprawdzić, ile rzeczywiście miał we krwi, w chwili kiedy został zatrzymany do kontroli przez policjantów? Okazuje się, że tak. Takie badanie nosi nazwę badania retrospektywnego i jest dość często zlecane przez sądy. W bardzo dużym uproszczeniu rachunek retrospektywny to obliczanie wstecz, jakie mogło być stężenie alkoholu u badanego przed wykonaniem pomiaru alkomatem lub pobraniem krwi. Oblicza się je dokonując kilku pomiarów w odstępie czasu. Na podstawie szybkości spadku lub wzrostu poziomu alkoholu można obliczać wstecz jego stężenie w organizmie. Jednym z takich przypadków było zatrzymanie pijanego policjanta z komisariatu w Rydułtowach w grudniu 2010 roku. Kompletnie pijany mundurowy wracał samochodem z pracy. Chwilę po zakończonej służbie miał w wydychanym powietrzu 3,2 promila alkoholu. Jak tłumaczył przed sądem, zaraz po wyjściu z komisariatu wypił duszkiem butelkę wódki. Sąd zlecił badanie retrospektywne. Biegły obliczył, z jaką szybkością organizm policjanta wchłaniał i rozkładał alkohol i udowodnił, że funkcjonariusz pił przez wiele godzin na komisariacie.
Decyzja po stronie sądu
Czy podobny scenariusz może mieć miejsce w tej sprawie? Postanowiliśmy sprawdzić, czy śledczy zainteresowali się poziomem alkoholu we krwi w momencie zatrzymania. Zanim światło dzienne ujrzały wyniki badań krwi Piotra Kuczery, z postępowania wyłączyła się Prokuratura Rejonowa w Rybniku. Sprawa została przekazana do Prokuratury Okręgowej w Gliwicach. – Z uwagi na to, że wynik badań krwi pana prezydenta nie przekroczył poziomu pół promila, a więc nie popełnił przestępstwa, nie zajmujemy się już tą sprawą. Nie będziemy więc już wykonywać żadnych czynności – mówi nam prokurator Karina Spruś z Prokuratury Okręgowej w Gliwicach. Piotr Kuczera stanie wkrótce przed sądem, gdzie będzie odpowiadał za wykroczenie. Czy sąd może zlecić zbadanie poziomu alkoholu we krwi prezydenta i finalnie przekwalifikować wykroczenie na przestępstwo? – Tak naprawdę wszystko zależy od sędziego, który będzie rozpatrywał sprawę – wyjaśnia sędzia Agata Dybek-Zdyń, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Gliwicach. – Inicjatywa dowodowa należy do stron postępowania i sądu. Zarówno obwiniony, jak i oskarżyciel, w tym wypadku policja, ma prawo wnosić o przeprowadzenie przeróżnych dowodów. Mogą to być na przykład przesłuchania świadków i opinie biegłych. Wszystko zależy od tego, co jest w aktach – mówi sędzia.
Gra na zwłokę się nie sprawdza
Ile czasu minęło od momentu zatrzymania samochodu prezydenta do pobrania krwi? Okazuje się, że prawie godzina. Policjanci musieli między innymi jadąc do szpitala zahaczyć o komendę i zabrać ampułki do badania krwi. Następnie udali się do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego przy Energetyków. – Wszystkie czynności zajęły mniej niż godzinę, co jest wynikiem bardzo dobrym – przyznaje sierżant sztabowy Dariusz Jaroszewski, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Rybniku. – Na miejscu zawsze pewnym problemem jest zabezpieczenie samochodu należącego do zatrzymywanego kierowcy. Na izbie przyjęć policjanci są obsługiwani poza kolejnością, jednak nie zawsze personel jest wolny i czasem trzeba trochę poczekać. Należy pamiętać, że alkomaty mają pewien margines błędu, a najbardziej precyzyjne jest badanie krwi. Gra na zwłokę ze strony zatrzymanych nie zawsze przynosi efekt, bo poziom alkoholu może spadać lub rosnąć w przypadku, gdy alkohol został wypity niedawno i jeszcze się wchłania – dodaje policjant.
Prezydenta mieli na oku
Co na ten temat mówią specjaliści? – Kluczowe dla sprawy jest to, ile tej osobie pobrano próbek krwi i w jakich odstępach czasu – mówi nam Rafał Celiński, biegły sądowy przy Sądzie Okręgowym w Gliwicach, zajmujący się toksykologią oraz rachunkiem retrospektywnym i prospektywnym alkoholu etylowego. – Jeśli panu prezydentowi pobrano tylko jedną próbkę, przeprowadzenie badania retrospektywnego nie będzie możliwe. Mając tylko jedną próbkę alkoholu nie można ustalić fazy alkoholemii. Rachunek retrospektywny bowiem można liczyć tylko w sytuacji, gdy osoba badana znajduje się w fazie eliminacji alkoholu z organizmu – dodaje biegły. Pytamy rzecznika policji o to, ile próbek pobrano prezydentowi. – Podczas tej interwencji pobrano jedną próbkę. To wynika z procedur – mówi Dariusz Jaroszewski. Jak się dowiedzieliśmy, policja pobiera dwie próbki w odstępie godziny, gdy np. patrol przyjeżdża na kolizję z udziałem nietrzeźwego kierowcy. Wyklucza to możliwość tłumaczenia się przez taka osobę, że alkohol wypiła już po zdarzeniu np. z nerwów. W przypadku Piotra Kuczery, prezydent od momentu zatrzymania cały czas był pod okiem policjantów i wystarczyło pobranie jednej próbki.
Ile spadło prezydentowi?
Przemiany alkoholu etylowego - spożytego drogą pokarmową - w organizmie człowieka obejmują trzy fazy: fazę wchłaniania, fazę równoważenia się stężeń i fazę eliminacji. – Proces wchłaniania alkoholu jest rozłożony w czasie. W przypadku spożycia alkoholu na czczo, czas resorpcji (wchłaniania) wynosi średnio do 1,5 godziny, natomiast po posiłku nawet do 3 godzin. Faza wyrównania stężeń może trwać od 5 do 20 minut i jest łącznikiem pomiędzy fazą wchłaniania, a fazą eliminacji. Proces eliminacji odbywa się w sposób systematyczny, czy też ciągły, i przeważnie jego natężenie jest stałe. Współczynnik eliminacji alkoholu z krwi w czasie 1 godziny zwykle mieści się w granicach 0,1-0,2 promila. Należy pamiętać, że jest to parametr o charakterze populacyjnym tzn. dotyczy całej populacji, a nie konkretnej osoby, ma więc jedynie wartość orientacyjną – dodaje Rafał Celiński.
Adrian Czarnota
Ludzie
Prezydent Rybnika
Fajny jest tytuł artykułu :) duże brawa dla Nowin nie ma równych i równiejszych !
~nowyradlin pewnie, że mi to przeszkadza, bo powinno być 0.0 czyli bezwzględny zakaz prowadzenia po spożyciu jakiejkolwiek dawki alkoholu
ale my nie jesteśmy w innym kraju tylko w PL... a jeśli w PL takie jest prawo.. (może restrykcyjne.. dla innych nie) to trzeba trzymać się przepisów PL... prawda? czy może źle coś rozumie? :>
dzielicie włos na czworo. W wielu krajach dopuszczalna zawartośc alkoholu to 0,5 promila we krwi. A Polska restrykcyjna 0,2 . Ale to wam nie przeszkadza 50 km/h tez nie. Odrzućcie mentalnośc niewolników.
No tak (rząd mówi ) damy wam to, owo, ale skąd. Najpierw muszą zabrać nam, wam, aby coś dać. Jak nie kumacie tego, współczuję.
Dla nie kumatych zadam pytanie: czy prezydent miasta Rybnika powinien mieć służbowe auto z kierowcą czy nie, nie jestem z Rybnika i go nie bronie, ale widzę jak władza rozbija się limuzynami. Byle jakie "misiaki" to mają, dzieci polityków są wyjątkowo zdolne po bańce na rok kasy zgarniają, bo to lepsza kasta. Zanim jeden z drugim napiszesz takie bzdety, jak poniżej zastanów się nad tym. Nie chodzi o obecną władzę, ale tak się to kręci. Czy ktoś odpowie na moje pytanie czy byle "misiak" ma ochronę, autko z kierowcą to prezydent Rybnika nie ma mieć.
a poza tym... czy urzędnik państwowy, który jako GOSPODARZ "ryjka" czyli był pan Kuczera w PRACY i pod wpływem alkoholu.. proszę mi powiedzieć.. czy można być pod wpływem alkoholu w pracy ?? Mnie by wyrzucono z pracy bądź w najlepszym wypadku dostałbym naganę i po premii.. ot takie moje wolne przemyślenia...
ciekawe co byście powiedzieli gdyby pan Kuczera potrącił dziecko... też byście Go bronili bo nie przekroczył 0,5%? Dla mnie nie ma wytłumaczenia na tego typu sprawy.. Pił... od tego są taksówki !!! aż tak mało nie zarabia by nie było Go stać na taksówkę... dla mnie KRYMINAŁ
Ehh Kodziarze to napiszcie po prostu że to był brutalny atak PISU na biednego ( niewinnego oczywiście ) prezydenta Rybnika, albo lepiej od razu napiszcie że to wina Kaczyńskiego, domyślałem że niedługo pojawi się w internecie akcja wybielania ale nie spodziewałem się że tak szybko i tak głupio
@ ~Nonim (31.0. * .71), zgadzam się w 100% Poza tym każdy może odmówić badania na alkomacie i podać się badaniu krwi. Dziwne że polowali na niego, bo inaczej nie można tego wytłumaczyć. No i jeszcze jedna sprawa, Rybnik taki biedny, nie stać ich na samochód służbowy z kierowcą dla prezydenta, wstyd. Przecież każdy "misiak" w tym kraju ma takie przywileje.
Śmieszą mnie teksty jakoby był to wynik zniżony. Przy obecnej pisowskiej władzy bardziej podejrzewałbym że całość od początku była ustawiona, codziennie pokazują do jakich kuriozalnych nadużyć są zdolni. Poza tym Kuczera póki co spisuje się jako prezydent. Pominę już fakt że w większości lepiej rozwiniętych i bardziej cywilizowanych krajów granice dot. Spożycia alkoholu są znacznie wyższe. Dla przykładu w Włoszech OD 0,5 promila prezydentowi w rzeczywistości groził by tylko mandat w wysokości 50€.
Wymiar "sprawiedliwości" jest nadal w rekach komunistów z Platformy Obywatelskiej, więc temu "honorowemu" panu prezydentowi nic się nie stanie. Chyba że jego rodzina wpłynie na niego, i powie mu że zachowuje sie jak kodziarz i powinien odejść.
jeden głupek/prezydent po lekkim upojeniu alkoholem to problem.......
setki usuniętych istnień ludzkich, nie rzadko w celu uzyskania korzyści majątkowej, spowiedź i rozgrzeszenie wystarczy.......
taaaaaa........., jaka piękna kraina katoPISiorska......, prałat jankowski, jemu podobni......., to nie są problemy
( wpis zachowany do ponownego wklejenia )
zezem: Każdy ma prawo do błędu, każdy może powiedzieć "Przepraszam! Zgrzeszyłem". Niestety p. Kuczera twierdzi że nic się nie stało. To jest problem.
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
Czyli pozamiatane pod dywan. Prezydent z pewnej partii (tylko z nazwy obywatelskiej), gros palestry popiera tęż partię więc sprawa zamknięta. Powinno być tak jak w Czechach - 0.00 (do 0.3 wykroczenie, powyżej przestępstwo) i koniec dyskusji.
no napiszę szczerze, nie pamiętam żeby nowiny aż tak skrupulatnie przygotowały artykuł.
aż dziwnie!, w rolę adwokata i komentatora wchodzi prokurator, że niby, ale na pewno nie, sugeruje że sąd może się przyłożyć żeby głupka prezydenta uwalić, ......
a może dopytywać sąd przed rozprawą sugerując różne możliwości działań przeciwko głupkowi, dając info że nagle nowiny będą patrzeć na ręce sądowi....
ciekawe dlaczego nowiny nie są tak wnikliwe w sprawie naziolków/faziolków, tych od fafelków na torcie z okazji urodzin adolfa ?
ciekawe dlaczego nowiny nie dopytują o niejakiego matusiaka któremu gliwicka prokuratura zawiesiła postępowanie na dwa lata ?
( wpis zachowany do ponownego wklejenia )
Czyli w trakcie zatrzymania miał od 0,65 do 0,7 % Także bierzcie przykład żeby nie dmuchać w alkomat tylko iść śladem VIP-ów!
Trudno będzie odbudować stracone zaufanie tysięcy ludzi, którzy oddali głos na Pana, Panie Prezydencie, szkoda.
Powinien odejść nie ma jaj.
Skoro 0,2 promila spada na godzinę, a badanie było po godzinie i wyszło 0,49, to wychodzi na to, że w momencie zatrzymania miał 0,7 promila.
Po co wogole te wywody. Pil i prowadził samochód. Jeśli ma jaja powinien sam odejść bo hanbi służbę Ojczyźnie. Żaden platfus nie ma jaj więc nie odejdzie z własnej woli. Żaden platfus nie ma ojczyzny tylko właścicieli. Zobaczymy co właściciele postanowia....czas pokaże