Myśliwy: Racibórz mam w sercu i dowodzie osobistym
O wzroście wydatków na oświatę, sukcesach i porażkach pracy w magistracie, niewdzięczności, hejcie oraz kondycji samorządu rozmawiamy z Robertem Myśliwym – dwukrotnym kandydatem na prezydenta oraz naczelnikiem wydziału edukacji, kultury i sportu w Urzędzie Miasta Racibórz (do 15 marca 2018 r.).
– Zostawia pan w urzędzie cztery lata swojego życia. Było warto?
– W tym momencie nie jest to dla mnie oczywiste, ale gdybym miał zważyć wszystkie „za” i „przeciw”, dobre i te mniej dobre rzeczy, które spotkały mnie na tej urzędowej drodze, to chyba było warto.
– Co w ciągu tych czterech lat udało się panu zrobić, co zapamięta pan jako osobisty sukces?
– To jest trudne pytanie, bo sukcesy w samorządzie są najczęściej wypadkową pracy, zaangażowania i pomysłowości wielu ludzi. Przypisuje mi się znaczący udział w powstaniu bulwarów nadodrzańskich, czy plaży miejskiej. Oczywiście, włożyłem w ten projekt serce, ale trudno bym sobie przypisał jakieś szczególne zasługi. Gdybyśmy sięgnęli do historii, to plaża miejska znalazła się już w projekcie śp. pana Męczarskiego, który wygrał konkurs na koncepcję zagospodarowania terenu nad Odrą. W przestrzeni politycznej jako pierwszy z postulatem budowy plaży miejskiej dziesięć lat temu wystąpił radny Dawid Wacławczyk. Po wielu latach swoje cegiełki dołożyli Grzegorz Pinior i Mariusz Miczek. Nad realizacją przedsięwzięcia czuwali inspektorzy wydziału inwestycji UM. Przypisanie takiego czy innego zadania jednej osobie jest niesprawiedliwe. Nie oddaje prawdy, choć uwrażliwienie samorządu na obszary, które nie były dotąd priorytetem, jest niewątpliwie moim wkładem.
– A jeśli spojrzeć na działkę oświatową?
– Rzeczywiście wyzwaniem było poukładanie sieci szkół i przedszkoli oraz racjonalizacja wydatków na edukację. Uruchomienie programu bezpłatnych lekcji pływania finansowanych z ministerstwa kwotą największą w Polsce to niewątpliwy sukces. Głównie moich współpracowników: Katarzyny Komor i Zygmunta Kandory, którzy napisali wniosek. Pozyskaliśmy też pieniądze rządowe na diagnostykę wad postawy. Mamy kompleksowo przebadane cztery roczniki, czyli około dwóch tysięcy dzieci w klasach I – IV. Chcemy by wszyscy uczniowie zostali specjalistycznie zdiagnozowani. Skrzywienie kręgosłupa to choroba cywilizacyjna dotykająca przeszło 90 proc. populacji.
– Czego nie udało się zrealizować?
– Dysproporcji w miejskiej ofercie zajęć sportowych dla chłopców i dziewczyn oraz zmiany formuły funkcjonowania OSiR. Nie ma przy nim klubów, sekcji, instruktorów i trenerów. Ośrodek głównie udostępnia bazę – mniej zajmuje się animacją. To oczywiście głównie problem finansowy.
Ludzie
Dyrektor Powiatowego Centrum Sportu w Raciborzu