"Pracujemy ku chwale Ojczyzny" czyli protest pracowników prokuratury w Raciborzu
- Byliśmy cierpliwi, ale cały czas słyszymy tylko, że będzie lepiej, a nic się w tym kierunku nie robi - mówią protestujący.
Zamrożone pensje
Pracownicy Prokuratury Rejonowej w Raciborzu przyłączyli się do ogólnopolskiego protestu pracowników sądów i prokuratur. 20 grudnia o godz. 12.00 odeszli od biurek na 20 minut i wyszli przed biurowiec. Zabrali za sobą transparent i kartki z postulatami. Mają nadzieję, że uda im się dotrzeć do rządzących, którzy od lat trzymają ich pensje w zamrożeniu.
- Gdy rozpoczynałam tu pracę, to warunki były całkiem atrakcyjne, ale od 2009 roku nie dostaliśmy żadnej podwyżki, a nasze pensje nie były w tym czasie nawet waloryzowane o wartość inflacji - mówi Wirginia Pilgun, uczestniczka protestu.
"Bez nas żadna sprawa by nie ruszyła"
Pracownicy prokuratury wskazują, że wysokie wymagania i nadmiar pracy nie są adekwatne do wynagrodzenia, które otrzymują. - Bez nas prokuratura by nie istniała, żadna sprawa by nie ruszyła - wyjaśnia Elwira Urbanek.
Wspomniany nadmiar pracy wynika z braków kadrowych. Wśród nowych pracowników panuje duża rotacja - nie godzą się na płacę w wysokości 1664 zł netto. - Biorąc pod uwagę powagę urzędu jakim jest prokuratura, wynagrodzenie na takim poziomie jest żenujące - mówią pracownicy prokuratury.
Tysiąc złotych i waloryzacja płac
Akcja protestacyjna przed siedzibą prokuratury w Raciborzu została zorganizowana w ramach przysługującej pracownikom przerwy. To część ogólnopolskiej inicjatywy. Protestujący nie wykluczają sięgnięcia po inne formy sprzeciwu, mówi się o wysyłaniu czerwonych kartek do premiera oraz skierowaniu pism do biur poselskich.
Wszystko to ma skłonić rządzących do przyznania długo oczekiwanej podwyżki, która w 2019 roku miałaby wynieść 1000 zł, a w kolejnych latach byłaby waloryzowana o wartość inflacji. Pracownicy sądów i prokuratur domagają się również napisania nowej ustawy, która powiąże ich pensje z wynagrodzeniem sędziów i prokuratorów. Takie przepisy obowiązywały na przełomie lat dziewięćdziesiątych i dwutysięcznych, jednak po kilku latach zostały zmienione.
Mogą protestować, ale nie strajkować
- Można powiedzieć, że dzisiaj pracujemy ku chwale Ojczyzny - mówi nam Wirginia Pilgun. Chwilę później pracownicy prokuratury wracają do swoich obowiązków. Strajkować nie mogą, gdyż ich przypadku zabrania tego prawo. - Mimo wszystko wierzymy, że ktoś nas w końcu zrozumie - kończą protestujący.
Tak mi przykro :) Jeszcze się nie nauczyli że żeby cokolwiek dostać trzeba rzucić wypowiedzeniem na biurko ?
tak trzymać, walczmy o swoje.