Leszek Szczasny: Wierzę, że Racibórz zacznie się wygrzebywać z dołka
Znany raciborski podróżnik, aktywny członek Raciborskiego Stowarzyszenia Samorządowego "Nasze Miasto" i były radny Raciborza w jednej osobie podsumowuje miniony rok.
Plusy. Bez dwóch zdań największym plusem jest zmiana ekipy rządzącej w Raciborzu, o co sam swoją aktywnością społecznika, członka RSS Nasze Miasto, a potem też radnego zabiegałem od ponad dwunastu lat. To tylko udowadnia, że warto działać w długofalowej perspektywie i nie zrażać się pierwszymi i kolejnymi niepowodzeniami, nawet jeśli nieraz może się zdawać, że to tylko bezproduktywne walenie głową w mur. Fakt, że w rankingu Nowin byłem na czele klasyfikacji najaktywniejszych radnych to tylko miły dodatek do tego sukcesu całej opozycji.
Minus. Sprawa, która pojawiła się w tym roku i namieszała w nosach wielu raciborzan, czyli smród z powodu awarii w oczyszczalni ścieków. Nie byłoby może powodu umieszczać tego w tej rubryce, bo przecież jakieś problemy w każdej dziedzinie czy zakładzie się od czasu do czasu pojawiają. Ale skala tego zdarzenia i według mnie mydlenie oczu przez osoby odpowiedzialne za udzielanie nam informacji, i co najgorsze, przynajmniej oficjalnie niewykrycie sprawców, to policzek dla wszystkich mieszkańców naszego miasta!
Podsumowanie. Oceniam mimo wszystko pozytywnie ostatni rok, choćby też i dlatego, że udało się poprzedniej radzie miasta przegłosować uchwałę o odejściu od dofinansowywania kotłów na paliwa stałe, ale cały czas w tej działce antysmogowej jest wiele do zrobienia. Dziwię się, że i w nowej radzie są osoby, które nie chcą zrozumieć powagi sytuacji, w jakiej się znajdujemy i zamierzają rozwlekać cały proces. To jest dla mnie kluczowe wyzwanie samorządu, żeby dało się w przewidywalnej przyszłości w Raciborzu w okresie jesienno-zimowym oddychać czystym powietrzem.
Przyszłość. Bezwzględnie prezydent i wiceprezydenci muszą okrzepnąć w swoich fotelach i funkcjach, zgrać się, dobrać odpowiednich i zaufanych "ministrów", radzić się mądrych głów, bazować na doświadczeniu samorządowym własnego szerokiego środowiska i wierzę, że dzięki temu Racibórz zacznie się wygrzebywać z dołka, w który miał nieszczęście wpaść w ostatnich kadencjach. Trzymam kciuki mocno i pozostaję do dyspozycji ze swoimi pomysłami, ponieważ fakt, że nie wystartowałem w ostatnich wyborach, nie oznacza, że los mojego miasta przestał mnie żywo obchodzić.
Ludzie
Podróżnik, były radny Gminy Racibórz.
do..~blablablublu ...więcej optymizmu proszę
szans wielkich niema na rozwój ..mimo braku zmiętego dzentelmena
Leszek za 5 lat wracaj do samorządu. Bogatszy będziesz w nowe doświadczenia!