Plusy i minusy 2018 roku według Leszka Piątkowskiego
Leszek Piątkowski - publicysta oraz kierownik działu wodociągowo-kanalizacyjnego i rekreacyjno-sportowego w Zakładzie Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Pszowie - ocenia mijający rok. Mówi o wnuczce, chaotycznym zarządzaniu pracownikami pszowskiego magistratu oraz o przyłączeniu Pszowa do Rydułtów czy Wodzisławia Śl.
Plusy: Dobrze się stało, że zdecydowano się na realizację budowy kanalizacji sanitarnej na os. T. Kościuszki. W XXI wieku wciąż mamy osiedle budynków wielorodzinnych, z którego ścieki płyną wprost do potoku. Dobrze też oceniam akcję dopłat do likwidacji kotłów na paliwa stałe. A najważniejsze to to, że moja wnuczka szczęśliwie ukończyła roczek i jest moim największym skarbem.
Minusy: Zdecydowanie więcej działo się złych rzeczy. Po pierwsze, to ciągły drenaż pracowników w Urzędzie Miasta i chaotyczne zarządzanie nimi. Władze ciągle nie dostrzegają, że o jakości usług decydują w pierwszym rzędzie kompetentni pracownicy, a nie jakość komputera czy sprzętu budowlanego. Urzędnik powinien być fachowcem i być wynagradzany adekwatnie do kompetencji. Nie powinien odczuwać zażenowania w dniu wypłaty. Dlatego wielu fachowców odeszło, a pozostałym dorzucano coraz więcej obowiązków.
Po drugie zamieszanie wokół Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej, gdzie załoga musiała stanąć w obronie swojego szefa przed złymi politykami. A ZGKiM to przecież jedna z niewielu większych firm pozostałych w Pszowie. Na dodatek firma miejska, gdzie - wydawałoby się - powinna być oczkiem w głowie władz. Tymczasem w zasadzie całe ostatnie 4 lata to walka tej firmy o przetrwanie, a przez to brak rozwoju, perspektyw i odchodzenie pracowników. Wystarczy powiedzieć, że pod chmurką stoi tam sprzęt za setki tysięcy złotych, a w szufladzie biurka w Urzędzie Miasta dogorywa projekt techniczny z pozwoleniem na budowę garaży z warsztatem. Pozwolenie to w tym roku straci ważność, a mechanicy naprawiają miejskie pojazdy do akcji zima na dworze, jak na poligonie. Każda władza obiecuje, że będzie budowała zaufanie, ale w praktyce jest tak, że po 20 latach samodzielności coraz częściej mówi się o przyłączeniu Pszowa do Rydułtów czy Wodzisławia. I to jest najgorsze.
To ten Piątkowski który zrobił z siebie debila w czołgu w Warszawie ?
"po 20 latach samodzielności coraz częściej mówi się o przyłączeniu Pszowa do Rydułtów czy Wodzisławia. I to jest najgorsze." Wręcz przeciwnie, za przyłączenie nas do jakiegokolwiek innego miasta będę władzy bardzo wdzięczny. Oznaczałoby to sukces, awans i oszczędności.
Ale tym razem ten pan ma 100% racji. Pszowscy zarządcy nie potrafią zarządzać Pszowem i ludźmi.
Ten człowiek nie lubi ludzi !!!