Adam Przysiężniuk: Jeśli chcę spędzić chwilę w chaosie i betonie, to wsiadam w auto i jadę do...
Poprosiliśmy Adama Przysiężniuka - przedsiębiorcę i lideru zespołu "The trAst" - o wskazanie plusów i minusów minionego roku.
Hmmm... nie rozpatruję codzienności przez pryzmat plusów i minusów, bo tak zwany minus jest częścią plusa, a plus częścią minusa i w życiu może się okazać, że minus stanie się plusem i odwrotnie... ale jakbym miał się odnieść np. do biznesu gastronomicznego, bo w nim akurat był największy ruch z mojego punktu widzenia, to rok 2018 obfitował w bardzo wiele ciepłych dni. Sezon rozpoczął się bardzo szybko i bardzo długo trwał, ludzie byli bardziej życzliwi i okazywali sporo ciepła i pozytywnej energii. Wydaje się jakby żyło im się lepiej, oczywiście jest to moje subiektywne odczucie.
Nie mam zamiaru narzekać, bo zawsze jest tak, że można było zrobić coś lepiej czy lepiej wykorzystać czas. Natomiast wolę wyciągnąć wnioski i wdrożyć poprawki w nadchodzącym roku. Sporym problemem jest napewno brak rąk do pracy. Jest to problem, nad którym należy się szybko pochylić i znaleźć rozwiązanie, gdyż psuje to jakość usług i produktów w naszym regionie.
Jeśli chodzi o sferę publiczną w Raciborzu, to lubię to miasto, tych ludzi i dobrze mi się tu żyje, więc nie mam większych powodów do narzekania. Nie jestem fanem zbyt szybkiego rozwoju, ponieważ wtedy wpadamy w pułapkę i tak, jak szybko pędzi życie w koło nas, tak szybko znika nasze własne. Ponadto zaczynamy brać udział w jakiejś chorej rywalizacji, w której wycinamy wszystko, co daje nam życie i zalewamy betonem tylko dlatego, że nie jesteśmy w stanie cieszyć się tym, co posiadamy i dostrzec prawdziwych wartości, które pielęgnowaliśmy przez setki lat. Jeśli chcę spędzić chwilę w chaosie i betonie, to wsiadam w auto i jadę do Katowic, Wrocławia czy Warszawy. Kto co lubi - dlaczego wszystko miałoby być takie same? Nauczmy się dbać o to, co mamy i nie wstydźmy się tego, że mamy pola czy sady, bo w przyszłości, a nawet już się tak dzieje, to właśnie one staną się ogromną wartością naszego życia.
W życiu prywatnym mógłbym sporo rzeczy zrobić lepiej i tu można nawiązać do wcześniejszej mojej wypowiedzi o pułapce w jaką dajemy się wepchnąć, ponieważ sztuką jest zachować równowagę między życiem zawodowym a rodzinnym. Tutaj zdecydowanie powinienem zrobić więcej i popracować nad tą sferą życia, co też wszystkim polecam. W temacie muzyki, bo jest także częścią mojego życia prywatnego, nastąpiły zmiany - dołączył do nas Olek i nagraliśmy kawałki na nową, bardziej rozrywkową płytę, które już niedługo ujrzą światło dzienne.
W przyszłym roku oczekuję, że lepiej wszystko poukładam i będę więcej czasu spędzał z rodziną, w businessie wdrożymy parę zmian i nowych rozwiązań, a w muzyce zaprezentujemy się szerokiej publiczności z nowym materiałem. Amen.