Ile kosztowała podatników wizyta prezydenta Dudy?
Części samorządowców z rady miasta nie podobało się, że tylko nieliczni mieli bezpośredni dostęp do głowy państwa podczas raciborskiej wizyty Andrzeja Dudy. Radny Michał Kuliga przepytał w interpelacji prezydenta Polowego o jego działania przy tym wydarzeniu.
– Pominął pan wiele ważnych osób – wytknął włodarzowi radny pytając jakim kluczem dobierał on wąskie grono raciborzan, którzy mogli spotkać się z prezydentem RP w kameralnych warunkach. Michał Kuliga zażądał podania wszystkich kosztów wizyty prezydenckiej i wyliczenia zysków dla Raciborza z tego wydarzenia.
Jak poinformował w odpowiedzi włodarz miasta, łączne nakłady poniesione przed podatników wyniosły 36 418,69 zł. Pieniądze wydano na: nagłośnienie, telebim, wydruki wielkoformatowe, ochronę, karetkę pogotowia, prezent dla Andrzeja Dudy (miecz i kopia graduału), plakaty, występ orkiestry Plania (pod batutą Władysława Mołdrzyka), konferansjerkę (Kamilę Besz z radiowej Vanessy) i reklamę wydarzenia w mediach.
Dariusz Polowy zapewnił radnego, że wybierając wykonawców tych usług samorząd kierował się „zasadą racjonalnego gospodarowania środkami publicznymi”.
– Decyzja o tym, kto został zaproszony na wewnętrzne spotkanie z prezydentem Andrzejem Dudą miała mój autonomiczny i w pełni suwerenny charakter. W doborze kierowałem się ich rolę w życiu miasta, powiatu i regionu. Zgodnie z przyjętym w naszym kraju zwyczajem, na tego typu spotkania zaprasza się również osoby towarzyszące z rodziny – przekazał Kulidze włodarz Raciborza. Względami bezpieczeństwa tłumaczy ograniczenia liczebne przy spotkaniu zamkniętym z A. Dudą. Na koniec swego pisma wskazał, że na otwarte spotkanie raciborzan z głową państwa wysłano kilkaset oficjalnych zaproszeń do miejscowych „vipów”, ale wielu z nich nie skorzystało z tej możliwości. W tym gronie był radny Kuliga.
W rozmowie z nami przyznał, że jednym z powodów sporządzenia interpelacji było jego zdziwienie, że na zamkniętym spotkaniu była obecna radna miejska Magdalena Kusy (żona Tomasza Kusego, polityka PiS, radnego powiatowego), a pozostali rajcy nie mieli takiej możliwości.
(ma.w)
Wydarzenie szczególnej rangi
Tak właśnie określa wizytę Andrzeja Dudy raciborski prezydent. – Głowa państwa wizytowała Racibórz w setną rocznicę odzyskania niepodległości, a mieszkańcy mieli wyjątkową okazję do spotkania z Prezydentem RP – nadmienia Dariusz Polowy. Dostrzega w wizycie korzyści o charakterze wizerunkowym, bo była to okazja do autopromocji miasta na arenie regionalnej i krajowej. – Zawitały do nas największe stacje telewizyjne, redakcje radiowe i prasowe – wylicza włodarz. Zdaniem Polowego wizyta A. Dudy była okazją by zapoznać go z najważniejszymi problemami miasta: walką z niską emisją i użeglowieniem Odry. – Obie kwestie zostały podniesione w rozmowach kuluarowych jak i wystąpieniach publicznych. Nawiązaliśmy wiele nieformalnych kontaktów, które w przyszłości mogą skutkować pozytywnymi decyzjami dla Raciborza – uważa prezydent Polowy.
Ludzie
Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej
Radny, były prezydent Raciborza
Radna Miasta Racibórz
Wiceprezydent Raciborza
porażka wizerunkowa pełna. Dobrze, że tak mało wydano (ale zawsze publiczne fundusze, można je było przeznaczyć na bardziej użyteczne cele). Wizyta notariusza zamiast przynieść promocję, będzie na zawsze kojarzyła się z porażką.
No jakby król Europy przyjechał to i milion euro by nie przeszkadzał w końcu reprezentant naszej złotej pani z berlina tak zatroskanej o praworzadnosc
czemu redakcja nie zamieściła pelnego tekstu odpowiedzi na interpelację?.było wstyd ,że takie cos mogła głowa ratusza popełnić? czy też został parasol ochronny rozciągnięty nad włodarzem?
Szkoda kasy na takiego typa.
36 418,69 zł. To wydali włodarze z własnej kieszeni, czy raciborzanie to zapłacili?