Kilka tysięcy litrów niemocy
Najpierw był wielki pożar na krajowej czterdziestce piątce w gminie Rudnik, później samobójstwo popełnił właściciel firmy przewozowej. Po pożarze pozostał wrak i niebezpieczny ładunek. Mieszkańcy Szonowic przez kilka miesięcy starali się o usunięcie spalonej naczepy. Osiągnęli tylko połowiczny sukces – wrak w końcu odholowano, ale niebezpieczne odpady, które nią przewożono, pozostały. Teraz mieszkańcy obawiają się rozszczelnienia zbiorników i skażenia okolicy.
![Kilka tysięcy litrów niemocy](https://cdn2.nowiny.pl/im/v1/news-900-widen-wm/2019/01/15/146972_1547551787_52589800.webp)
***
Formalnie niebezpieczne odpady, które trafiły do Szonowic, są własnością czeskiej firmy, która zleciła ich transport firmie z powiatu rybnickiego (tej samej, której właściciel popełnił samobójstwo). Korespondencję w sprawie odbioru odpadów prowadzi ze stroną czeską Główny Inspektorat Ochrony Środowiska w Warszawie. Czekamy na stanowisko tej instytucji.
– Proszę zostawić pełny kanister na benzynę (może być z wodą) koło jakiegoś urzędu, to przyjadą saperzy i będą chcieli to zdetonować. A tu są beczki z niebezpieczną substancją i jest spokój – gorzko komentuje to wszystko radny Artur Wierzbicki. Trudno nie przyznać mu w tym punkcie racji.
Wojtek Żołneczko
Ludzie
![](https://cdn2.nowiny.pl/im/v1/people-400x400-crop/2014/06/21/69.webp)
Radny Powiatu Raciborskiego.
![](https://cdn2.nowiny.pl/im/v1/people-400x400-crop/2014/12/16/49_1418730917_97505600.webp)
Radny Powiatu Raciborskiego.
![](https://cdn2.nowiny.pl/im/v1/people-400x400-crop/2018/12/06/278_1544089754_66459400.webp)
Wójt gminy Rudnik.
Państwo teoretyczne ! Nie żyje właściciel, nie ma kogo obciążyć kosztami więc służby odpowiedzialne za nasze bezpieczeństwo nic nie robią.
Powszechna niemoc i spychotechnika.