Ksiądz Jan Szywalski o historii Samborowic i miejscowego kościoła
- Nazwa wioski zmieniała się: w niemieckich czasach brzmiała Schammerwitz, dziś Samborowice, ale tutejsi i okoliczni ludzie mówią najchętniej Szamarzowice - pisze ks. Jan Szywalski.
Kościół
Wierni z Samborowic długie wieki chodzili do kościoła w Krzanowicach. Droga była daleka, ale dawniej czasu Bogu nie skąpiono; piechotą czy na furmance wszyscy dotarli do kościoła.
W Samborowicach kaplicę miał zamek, ale była zastrzeżona dla grafa. Zamek zbudował w 1610 r. Bartłomiej Reischwitz. Historia tego rodu jest barwna, a koniec dość smutny. O ostatnim właścicielu zamku, Johannie Nepomuku Reischwitz, opowiada stary Jakub Niewiera: „U tego grafa, który był katolikiem, była na zamku w Samborowicach kaplica, a w niej kapelanem był franciszkanin Franciszek Strzybny, z klasztoru franciszkanów w Kłodzku. (... ) Ten graf urządzał treibjagdy (polowania) i chciał dyspensę od piątkowych postów dla urządzania przyjęć. Stolica Apostolska obiecała dyspensę pod warunkiem, że wybuduje 4 kościoły. Był to rok 1720. Wybudował więc 4 kaplice: świętej Tekli i świętej Anny w Samborowicach, kaplicę w miejscowości Vyrbki oraz kaplicę w Wojnowicach”. Kaplica św. Tekli leży między Samborowicami i Krzanowicami, zaś św. Anny przy szosie do Sudic. Z tą ostatnią wiąże się dalsza historia z tragicznym finałem: „Tenże graf miał tylko dwóch synów i parę lat toczyły się między nimi spory, kto otrzyma majątek po ojcu. Tak doszło w XVIII wieku (ok. 1790 r.) do pojedynku na szpady. Pojedynek odbył się przy drodze wiodącej od kaplicy św. Anny do majątku w Samborowicach. We fechtunku obaj bracia byli mocni i tak poranił jeden drugiego, że obaj zmarli i graf był zmuszony swój majątek rozsprzedać”. Zamek później się spalił, a w latach 90. ub. w. ruiny rozebrano. Dziś na tym miejscu jest nieczynny tartak, a opodal pięknie odrestaurowany dwór ostatnich właścicieli ziemskich rodziny Brebeck.
W 1872 r. zbudowano w Samborowicach kaplicę, która spełnić miała rolę kościoła, ale była mało funkcyjna, a brakowało pieniędzy na jej utrzymanie i msze św. nie były w niej odprawiane. Dopiero w 1910 r. zawiązała się rada kościelna, kupiła działkę, na której 1912 r. założono cmentarz. I wtedy kościółek został poświęcony i odprawiono w niej pierwszą mszę św. W 1918 r. miała powstać parafia, ale proboszcz nagle zmarł. W 1919 r. przybył do parafii ks. Paweł Widlak, który rok później został oficjalnie proboszczem. W następnym roku zbudował plebanię naprzeciw cmentarza.
Liczba mieszkańców rosła i wynosiła ok. 1200 osób, dlatego myślano o budowie nowego, większego kościoła.
Nowy kościół
O budowie obecnego kościoła pozwólmy wspominać starej parafiance Antoninie Kubik (ur. 1908): „Należeliśmy do parafii Krzanowice (…) W każdą niedzielę popołudniu była ofiara na budowę nowego kościoła. Kto ile miał, to dał. Raz już były pieniądze nazbierane, ale przyszła inflacja i pieniądze przepadły. Potem Rada Parafialna chodziła po domach i zbierała pieniądze na budowę kościoła. (…) Budowa naszego kościoła rozpoczęła się w 1933 r. (...) Ludzie z Samborowic pomagali budować kościół w Krzanowicach, a ludzie z Krzanowic w Samborowicach. Za to myśmy dawali do Krzanowic piasek od Brebecka za darmo, a z cegielni z Krzanowic dawali nam cegłę, gasili wapno, wszystko za darmo (…) Budowa rozpoczęła się w marcu, a we wrześniu było już otwarcie”. Kościół zbudowano rzeczywiście bardzo szybko: 5 kwietnia 1933 r. zaczęto wykopy pod fundamenty, a 17 września tegoż roku odbyła się konsekracja nowej świątyni przez biskupa dr. Schinzela z Ołomuńca. Ofiarność parafian była godna podziwu.
wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/po-tym-zabojstwie-przestalem-wierzyc-w-boga-czy-to-ksieza-zabili-roberta-wojtowicza/z882hme