Ksiądz Jan Szywalski o historii Samborowic i miejscowego kościoła
- Nazwa wioski zmieniała się: w niemieckich czasach brzmiała Schammerwitz, dziś Samborowice, ale tutejsi i okoliczni ludzie mówią najchętniej Szamarzowice - pisze ks. Jan Szywalski.
Czasy powojenne
Lecz wkrótce przyszła wojna, a wiosną 1945 r. front doszedł do Samborowic. Kościół został poważnie uszkodzony. W 1947 r. zmarł budowniczy kościoła ks. Widlak. Na jego miejsce przyszedł ks. Jordan. Niestety, jego odważna, lecz nieroztropna wypowiedź: „Nie boję się ani Hitlera, ani Stalina” zaszkodziła mu na tyle, że musiał się przenieść do Krzyżanowic. Nowym proboszczem został ks. Alojzy Wolny, był nim do 1958 r., też przeniesiony do Krzyżanowic. Od r. 1961 r. proboszczem przez 25 lat był ks. Edmund Marek, przeniesiony później do Starego Lasu. Dużym nieszczęściem był pożar wieży w 1978 r.
W 1986 r. przybył do parafii ks. Franciszek Wala. Umarł w 2001 r., a na jego miejsce przyszedł ks. Zbigniew Gajewski. W ubiegłym roku biskup mianował go proboszczem w Sławicach k. Opola, a równocześnie dał mu zadanie koordynacji duszpasterstwa więziennego w całej diecezji. Doświadczenie w tym zakresie nabył w Raciborzu. Pozostawił w Samborowicach żywotną parafię, a kościół w pięknym stanie.
Urząd proboszcza objął młody ks. Andrzej Przybyła, który po poprzedniku przejął także opiekę duchową nad więzieniem raciborskim.
ks. Jan Szywalski
wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/po-tym-zabojstwie-przestalem-wierzyc-w-boga-czy-to-ksieza-zabili-roberta-wojtowicza/z882hme