Czy Racibórz będzie mieć swoją świętą?
Lud raciborski zwie ją od dawna błogosławioną, choć na oficjalne przyznanie jej tego tytułu ciągle czekamy - pisze ks. Jan Szywalski o Ofce Piastównie.
Cechowała ją bodajże od dzieciństwa mistyczna pobożność; podczas modlitw zdarzały się jej wizje. Wspomina się, że zobaczyła kiedyś Ducha Świętego zstępującego na klasztor i odczytała to jako wskazówkę, że tam jest jej miejsce. Matka w pełni akceptowała jej wybór życia zakonnego. Brat Leszek, jako nowy książę, wyposażył ją w bogaty posag: kilka wiosek miało swoją daninę przekazywać na rzecz klasztoru.
Rodzi się pytanie: Czy była tam przeznaczona na przeoryszę? Może i tak, ale nastąpiło to dopiero w r. 1341 r., gdy Ofka miała 42 lata. Była nią przez pięć lat, a po pewnej przerwie znów od 1349 r. do śmierci w 1359 r. Mimo surowego sposobu życia i głębokiego uduchowienia, była dobrym gospodarzem, zapewniała godziwe utrzymanie siostrom i chyba też kierowała budową przyklasztornego kościoła w latach 1317–1334. Miała szczególną cześć do Ducha Świętego, stąd nowy kościół stanął pod Jego wezwaniem. Zachował się fresk w sali dzisiejszego muzeum, a kiedyś zdobiący tylną ścianę kościoła, przedstawiający Eufemię w środku między mniszkami, a nad nimi w obłokach unosił się kiedyś Duch Święty, niestety, ostały się tylko chmury. Poza tym Ofka była wielką czcicielką Męki Pańskiej, Najśw. Maryi Panny oraz Najświętszego Sakramentu.
Co wydaje się dziś dziwne: wystarała się o przywilej, że w jej klasztorze siostry mogły „aż” 15 razy w roku przyjmować Komunię św., podczas gdy w np. w klasztorze wrocławskim tylko 7 razy. Ograniczenia takie miały na celu, by Chrystus eucharystyczny nie spowszedniał, by był raczej adorowany niż spożywany. Zobowiązała też ojców dominikanów, by codziennie były odprawiane dla sióstr cztery msze święte.
Zniesienie klasztoru
Jak wiadomo, dominikanki były w Raciborzu do 1810 r.
Edykt sekularyzacyjny wydany przez rząd pruski rozwiązał wszystkie klasztory, a ich dobra skonfiskował. Z Raciborza zniknęli dominikanie i dominikanki, a także kanonicy kapituły przy kościele farnym. Klasztor dominikanów został później wyburzony – pozostał ich kościół pw. św. Jakuba, – zaś klasztor sióstr zamieniono na Królewskie Gimnazjum.
Kościół Ducha Świętego rząd pruski przekazał ewangelikom. Służył im aż do wybudowania nowego zboru na początku XX wieku na miejscu, gdzie dziś jest szkoła muzyczna.
Wierni Kościoła katolickiego w Raciborzu z oburzeniem dowiedzieli się w r. 1831 r., że protestanci mają zamiar wyburzyć kaplicę, w której znajdował się grób Ofki. Ówczesny proboszcz kościoła Wniebowzięcia NMP, ks. Jan Zolondek urządził ostentacyjną translację jej relikwii do farnego kościoła. Procesja z jej doczesnymi szczątkami stała się wielką manifestacją katolickiej części mieszkańców miasta, a także była dowodem niewygasłej czci, z jaką otaczano dawną księżnę i mniszkę. Relikwiarz umieszczono w tzw. polskiej kaplicy, tam gdzie dziś jest ołtarz Matki Boskiej Częstochowskiej. Świątobliwą Ofkę w pozycji leżącej przedstawiała piękna figura. W 1930 r. włożono relikwie do wielkiego sarkofagu, a przez zaszklone otwory można było zobaczyć jej wizerunek.
Zniszczenia ostatniej wojny
Wiosną 1945 r. wszystko w farnym kościele spłonęło. Ostał się ów obraz z obłóczynami Eufemii, a obok ołtarza MB Częstochowskiej wystawiono nowy ołtarzyk z obrazem Ofki wg starego wzoru.
fajne to były czasy.12 letnie panny miały kandydatów na męża,14 letnia dziewczyna ,mistyczka ? była skazywana na zimną celę,samobiczowania. głodzenie itp.dziś z pewnością co najmniej pod obserwacje w psychiatryku by to podpadało a rodzinka pod paragraf o znęcanie się nad własnym dzieckiem
Kogo prócz historyków to naprawdę obchodzi. A autor ma swoisty sposób oceny.
"jak wstąpiła do klasztoru w wieku 14 lat to musiała być prawa i śliczną panienką " ..a skąd to wiadomo? zwykle wtedy do klasztoru tak wysoko urodzone panienki zsyłano jak coś przeskrobały lub nie można ich było intratnie wydac za jakiegoś innego księcia ( często różnica wieku była taka,ze dziś to uznano by za pedofilię).Praktycznie nigdy nie była to decyzja ślicznej panienki a zawsze rozkaz meskiej części rodziny.klasztor kasował swowite wiano ( dzis by sie to wpisowe) nazywało i tyle.
skąd wiadomo ,który biskup i książę w tamtych czasach był prawy i dobry? dlaczego ci raciborscy mieli by być lepsi od wrocławskich?
dopuszczalny poziom infantylizmu historyczno- religijnego chyba został jednak przekroczony.
Komentarz został usunięty ponieważ nie jest związany z tematem