Studniówka bez nauczycieli. Maturzyści: „jest nam przykro”
Maturzyści z wodzisławskiego Ekonomika zerwali z tradycją i zorganizowali studniówkę poza murami szkoły - w jednym z domów przyjęć. Liczyli na to, że w tak ważnym dla nich wydarzeniu będą uczestniczyć ich nauczyciele. Ci jednak nie przyszli. - Nauczyciele wyjaśnili nam, że bardzo chcieliby przyjść, jednak zostało im to zabronione - przekazali nam maturzyści. Zupełnie inaczej sprawę przedstawia dyrektor szkoły.
W piątek 11 stycznia odbyła się studniówka trzech klas Zespołu Szkół Ekonomicznych w Wodzisławiu Śl. Była jednak inna niż wszystkie dotychczasowe bale maturalne. Tegoroczni maturzyści dokonali prawdziwego wyłomu w szkolnej tradycji. Zdecydowali, że studniówka odbędzie się poza murami Ekonomika. Na miejsce zabawy wybrali dom przyjęć w Pogrzebieniu. - To nasz czas, nasza zabawa. Chcieliśmy iść z duchem czasu i zorganizować bal poza szkołą - tłumaczyli uczniowie. Tegoroczna studniówka różniła się od poprzednich z jeszcze jednego powodu. Nie pojawili się na niej nauczyciele, mimo że dostali zaproszenia. - Pomimo wielu rozmów władze szkoły oraz grono pedagogiczne nie zrozumieli naszej decyzji - mówili z żalem uczniowie.
Uczniowie nie kryją żalu
Jeszcze przed studniówkową zabawą skontaktowali się z nami tegoroczni maturzyści z Ekonomika. Przedstawili nam, jak sytuacja wygląda z ich perspektywy. - Kiedy zaczynaliśmy edukację w Ekonomiku, już na pierwszym zebraniu rodziców zostało powiedziane, że studniówka może odbywać się gdzie chcemy - przekazali nam. Maturzyści wiedzieli, że tradycją jest studniówka w szkole. Woleli jednak zorganizować zabawę w domu przyjęć. - Chcemy iść z biegiem czasu i unowocześnić ten najważniejszy dla nas dzień. Są jeszcze inne czynniki składające się na naszą decyzję, m.in. to, że organizacja imprezy w lokalu to mniejsze koszta, nie obsługują nas rodzice oraz uczniowie, nie musimy przygotowywać sali i sprzątać po całej imprezie - tłumaczyli. Dodają, że gdy przedstawili swoje stanowisko, zaczęły się schody. - Nasza decyzja nie spotkała się z akceptacją szkoły. Zebraliśmy podpisy całej społeczności szkolnej maturzystów oraz rodziców, jednak one nic nie wniosły. Podejmowaliśmy wiele prób dojścia do porozumienia, jednak szkoła nie jest chętna do współpracy ze swoimi uczniami. Jest nam bardzo przykro z sytuacji jaka wynikła. Chcieliśmy zachować oficjalny charakter tej imprezy, zaprosiliśmy dyrekcję oraz grono pedagogiczne. Dyrekcja bez wyjaśnień odrzuciła zaproszenie. Nauczyciele wyjaśnili nam, że bardzo chcieliby przyjść, jednak zostało im to zabronione. Padły słowa, że „do wyboru mają etat lub studniówkę” - nie kryją żalu uczniowie. To jeszcze nie wszystko. - Dostaliśmy również zakaz posługiwania się oficjalnym określeniem „Studniówka”.
Maturzyści przekazali nam również, że duży wpływ na ich decyzję miał czynnik finansowy. Zapytaliśmy, jaki jest koszt studniówki w szkole. 300 zł - tak nas poinformowali. Podobnie płacili za studniówkę w lokalu, ale tam za m.in. ozdobienie czy sprzątanie sali nie muszą już odpowiadać.
Pani dyrektor o tradycji...
Dyrektor Zespołu Szkół Ekonomicznych w Wodzisławiu Maria Lach wyjaśnia, że z jej perspektywy sytuacja wygląda zupełnie inaczej. - Nie mam informacji, by uczniowie, kiedy zaczynali edukację w Ekonomiku, usłyszeli że można wybrać miejsce studniówki. Wręcz przeciwnie. Decydując się na daną szkołę wiemy, że ma ona swój charakter. Tradycją Zespołu Szkół Ekonomicznych jest to, że studniówki są organizowane w murach szkoły - podkreśla pani dyrektor.
... i przepisach
A co do samej inicjatywy uczniów? Dyrektor Maria Lach mówi, że w czerwcu ubiegłego roku zwrócili się do niej przedstawiciele klas maturalnych. - Poinformowali mnie, że podjęli decyzję o organizacji studniówki poza szkołą. Przedstawili też podpisane kilka miesięcy wcześniej umowy z lokalami („z lokalami”, bo wkrótce odbędzie się jeszcze jedna studniówka Ekonomika; z udziałem pozostałych klas - przyp. red.) - podkreśla pani dyrektor i dodaje, że nikt z wychowawców nie został zaproszony do uzgodnień, co było kluczowe dla dalszych decyzji rady pedagogicznej. Dlaczego?
Maria Lach wyjaśnia, że kwestia udziału grona pedagogicznego w ustaleniach co do studniówki jest niezwykle istotna. Teoretycznie gospodarzami studniówek są rodzice maturzystów, a nauczyciele - gośćmi. Jednak podczas studniówki nauczyciele nadal są w pracy i nic nie zwalnia ich z obowiązku pełnienia nadzoru nad jej przebiegiem oraz z zapewnienia uczniom bezpieczeństwa. - Ja doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że w przypadku wielu szkół studniówki są organizowane na zewnątrz. Tyle że te szkoły mają już wypracowane regulacje na ten temat. Tu należy pamiętać, że szkołę obligują pewne przepisy. Rada pedagogiczna jest zobowiązana zapewnić bezpieczeństwo. Poza tym każda szkoła podlega kontroli nadzoru pedagogicznego. My absolutnie nie chcemy decydować o przebiegu studniówki jako całości. Natomiast zawsze standardem było prowadzenie rozmów na temat studniówki z wychowawcami. Tutaj tego zabrakło. Nie było żadnych ustaleń z nami - ubolewa pani dyrektor, tłumacząc że uczniowie nie dali nauczycielom szansy na to, by uzgodnienia wypracować. Dodaje też, że terminy studniówek, o których poinformowali uczniowie, zahaczały o harmonogram egzaminów zawodowych oraz o ferie szkolne.
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
Widać, że Pani Dyrektor Ekonomika ma baaaardzo długie macki, skoro na Studniówce ostatnich trzech klas wodzisławskiego Ekonomika nawet „Nowiny” się nie pojawiły (mimo obietnicy redaktorów). Muszą się Jej strasznie bać. Ciekawe jak ich kupiła??
@kkkkkaaaaa: Cot ojest "samowolna studniówka"???
sprawa wyglądała tak:spotkanie (nieoficjalne)w gabinecie DR.,5-osób i p.DR.Jak ktoś weźmie z pracowników naszej szkoły udział w samowolnej Studniówce uczniów naszej szkoły,a z imprezy wyciekną jakieś nieprzyzwoite informacje, poniesie pewne konsekwencje.Łącznie z dyscyplinarnymi.
Według mnie to ta sytuacja uwidoczniła głęboką niekompetencję pani dyrektor. Tak jakby nie mogła zapytać dyrektorów innych szkół jak to wygląda od strony przepisów prawa. Za płotem ma LO i PCKZIU a kawałek dalej ZST. Ale do tego trzeba trochę chęci i dobrej woli. A po drugie to szkoła znów by się nie wzbogaciła na uczniach. Ale szkolnictwo w Polsce jest bezpłatne. 20 lat temu w, wtedy jeszcze ZSZ, teraz PCKZIU mieliśmy studniówkę w lokalu i organizowaliśmy ją sami. Było Ok. Pani dyrektor chce tych uczniów postawić przed egzaminem dojrzałości a robi z nich nieporadne dzieci. Pozdrawiam
Nauczyciele byli w tedy na L-4 i nie mogli przyjść bo byli baaaaaaaardzo chorzy na POlitykę.
Jak to wygląda? O co chodzi? Podaję link ( nie z naszego regionu)
https://www.o2.pl/artykul/fotograf-o-studniowkach-seks-chamstwo-i-pijanstwo-6343322485688449a
Macie inne?
Ustalenia? Ja pamiętam jak ustalaliśmy, że zgodzimy się na studniówkę w tej szkole pod warunkiem, że będziemy mogli wychodzić na dwór. W dniu studniówki drzwi były pozamykane na klucz, kto raz wyszedł, nie mógł już wrócić. O tych kosztach już nawet nie wspominam, bo to kpina.
... Samo życie...
Wszystkim wszystkiego dobrego
Kuratorium Katowice
Prosimy o wnikliwa kontrolę w ZSE Wodzisław Śląski
Łącznie z badaniem protokołów że spotkań Dyrekcja -nauczyciele,
Oraz z rozmowami z nauczycielami placówki (z prawem do zachowania anonimowości)
Czytajc poniższe komentarze wniosek jest jeden,
Obecną Dyrekcja nie szanuje młodzieży, nie potrafi budować zespołu, nie potrafi iść z duchem czasu, ma być tak jak szanowna Dyrekcja to widzi, proponuję także przegląd działań ostatnich lat np pokaz mody (w szkole o specjalności gastronomia, ekonomia) lub badanie zasadności rocznych nagród przyznawanych przez dyrektora - dla w miarę stałego wąskiego bardzo grona zasłużonych........
Szanowni przedmówcy w komentarzach, mam nadzieję że wniosek o kontrolę placówki szkolnej zechcecie poprzeć, Pozdrawiam
@Mamamaturzysty Było tu już kilka razy wspominane, że nauczyciele nie są niczemu winni. Mi jako uczennicy jest bardzo przykro, że przez niektóre niedopowiedzenia zostali oni w taki sposób przedstawieni, a przez to krytykowani. I proszę nie mówić, że dla nas obecność nauczycieli nie miała znaczenia, a my zapraszając ich "zrobiliśmy łaskę" bo gdyby komuś to "zwisało" to zaproszeń w ogóle by nie było. Należy czytać kto pisze takie rzeczy, bo nie widziałam by jakaś osoba z mojego rocznika tak zrobiła. Takie opinie widziałam raczej u starszych osób, można uznać, że nawet mniej więcej w Pani wieku. Stwierdzanie, że te komentarze o które chodzi są tylko i wyłącznie pisane przez uczniów jest dość niesprawiedliwe. Bo akurat my z tego co zauważyłam ograniczamy się jak możemy w wypowiadaniu się. Choć moglibyśmy jeszcze wiele rzeczy napisać i dopowiedzieć jak to wyglądało z naszej strony.
Do Mamamaturzysty: Tu nie o nauczycieli chodzi, bo z ich perspektywy sprawa nieco inaczej wygląda. Pani Dyrektor obroniła siebie i swoich poglądów, przy czym za całość oberwało się gronu pedagogicznemu, bo przecież jacy to oni nie są okropni, że nie przyszli, a byli zaproszeni. Nie przyszli, bo nie mogli. Nikt nie o ma o to do nich pretensji, bo musieli wybrać czy chcą pracować dalej, czy bawić się na jednorazowej imprezie. My maturzyści zrozumieliśmy to i bardzo ubolewamy, że ich nie było, ale wiemy, że nie mogli postąpić inaczej. Wszystkie pretensje i zarzuty pod adresem nauczycieli są niesłuszne. Z wypowiedzi pani Lach wynika, że oni tak zadecydowali, ale zapomniała zaznaczyć pod jaką presją musieli podjąć tą decyzję.
Ciekawi mnie jeszcze jedno - czy niektórzy z państwa w dalszym ciągu trzymaliby stronę szkoły i ślepo przytakiwali na wszystko, nawet na największe absurdy, jeśli sytuacji dotyczyłaby studniówki waszej lub waszego dziecka?
Ton komentarzy wynika z rozgoryczenia, uzasadnionego zachowaniem dyrekcji wobec uczniów w tej konkretnej sprawie. Przy czym pamiętajmy: uczniów, którzy są DOROSŁYMI ludźmi. O tym, że młodzież w dzisiejszych czasach jest roszczeniowa, rodzice przewrażliwieni na punkcie swoich najukochańszych pociech i w ogóle nie ma porównania z "naszymi" czasami to rzecz oczywista. Tu jednak jest sprawa cwaniactwa i próby wykorzystania swojej pozycji do zarobku, a na to jestem wyczulony i stoję po stronie słabszego.
Widzisz tak to jest z tymi interpretacjami: jak dostanie zła ocenę to wina nauczyciela, a jak dobrą - jego zasługa. Od gimnazjum przerabiam ten relatywizm interpretacyjny. Twoja uwaga, skądinąd barwna, jest błędna w założeniu. Zauważ, ze nie odniosłam się do sytuacji, bo jej nie znam, a jedynie do tonu i języka komentarzy.
@Mamamaturzysty: Trzeba mieć naprawdę dużo złej woli, żeby tak to wszystko interpretować...przypuśćmy, że twój syn, który zarabia na siebie i ma kasę się żeni i zaprasza Cię na swoje wesele, a ty nie przychodzisz bo młodzi nie chcieli od Ciebie wynająć domu na wesele za grubą kasę (no bo przecież co to za argument że dom mały, ma 40 lat i będzie to wymagało ogromnego nakładu roboty, nie wspominając że wynajem jest droższy niż za piękną salę) i jeszcze mówisz reszcie rodziny, że mogą iść ale jak pójdą to wywalisz ich z miejsca z chałupy i rozpowiadasz dookoła jaki to niewdzięczny bachor z tego twojego syna...już dociera? Nie? To teraz pomyśl jaka będzie reakcja na takie zachowanie? Syn powie że jesteś niewdzięczna, a Ty na to jeszcze będziesz krzyczeć za nim na ulicy "wyzywa mnie od niewdzięcznic! Dobrze, że nie poszłam!"
Po tych wszystkich komentarzach o tym jaką łaskę robi rodzic i uczeń nauczycielowi zapraszając go na studniówkę, po tych określeniach i sugestiach, gdybym była nauczycielem, nigdy nie poszłabym na żadną już studniówkę. Bez znaczenia czy w szkole, knajpie czy Watykanie ... jeszcze niedawno w sporze o strajk nauczycieli, broniłabym uczniów, że matura, że ważne - dziś jak czytam co i jak piszecie, myślę, ze ani lekcje, ani matura niewiele w Waszym życiu zmienią
Szkoda w tym wszystkim nie jest nas, uczniów, tylko nauczycieli, którzy zostali przedstawieni w taki sposób, że to oni zachowali się bez żadnego szacunku do nas, odmawiając przyjścia na naszą Studniówkę. 4klasistka idealnie wszystko wytłumaczyła poniżej. Nauczyciele nie są niczemu winni, zapewne przyszliby, gdyby nie dostali ultimatum. My, mimo, że nauczycieli nie było, podziękowaliśmy im za te wszystkie lata, zachowaliśmy oficjalny charakter tej imprezy. Więc gdzie tu jest pokrycie z prawdą, że nauczyciele zostali pominięci w ustaleniach uczniów? Ponadto jest to impreza po godzinach pracy nauczycieli, więc dlaczego na jej podstawie można zwalniać dyscyplinarnie tylko z tego względu, że się na niej pojawiło?
Obowiązkowe wynajmowanie sali na imprezę - czyż to nie mistrzostwo w przedsiębiorczości? W końcu to ekonomik... A tak na poważnie - żenujące zachowanie władz szkoły. Piękny przykład daje się młodzieży.
Może jak ktoś patrzy na Ekonomik z zewnątrz to wszystko wydaje się być okej. Owszem, sporo się dzieje, ale to wszystko na pokaz! W rzeczywistości szkoła nie jest taka wspaniała jak się o niej mówi. Trudno mi powiedzieć jak wyglądało to kiedyś, jeszcze za poprzedniego dyrektora, ale teraz wiele się zmieniło. Jako obecna maturzystka mogę z ręką na sercu stwierdzić, że w ciągu tych ponad 3 lat nauki działo się dużo rzeczy, które w szkole nie powinny mieć miejsca. Jak już zostało zauważone niżej, kiedyś Ekonomik był prestiżową szkołą, teraz sporo mu brakuje. Niejednokrotnie słyszeliśmy, że nie jesteśmy pierwsi, którzy chcą wyjść ze studniówką poza szkołę. Skoro temat powracał czemu nikt się nad tym nie zastanowił, dlaczego tak się dzieje? Dyrekcja uparcie trzymała się swoich "zasad", o żadnym kompromisie nie było mowy. Jedyna możliwość była taka, że uczniowie ze wszystkiego rezygnują. Mogli się spodziewać, że ktoś wreszcie weźmie sprawy w swoje ręce i jedyni, do których powinni mieć pretensje to oni sami, dyrekcja ZSE! Nie na miejscu jest zatem nazywać nas, maturzystów, "gównorzerią". Mamy swoje prawa, a szkoła nie powinna ich ograniczać!
Wychowawcy bardzo dobrze wiedzieli o całej sytuacji. Więc niby jakiego dialogu zabrakło? Wręcz usłyszeliśmy "by o pewnych rzeczach, w pewnych miejscach nie mówić.". Takich smaczków jest o wiele wiecej. Kolejna próba wybielenia się to jak to studniówka w szkole nie kosztuje 300zł? Problemem nie było dla nas zapytać starszych rocznikow ile wynosił koszt tej imprezy. Zreszta wystarczy zerknąć w komwnatrze na Facebooku :) Większy problem widzę w tym że w kosztorysie poprzednich lat podano ok. 105 złotych na osobę. I racja sa koszty ktore sie roznia, takie jak DJ, fotograf, ale za to jest jeden koszt niezmienny- koszt wynajmu sali gimnastycznej, czyli kasa o której się nie mówi. Może warto wspomnieć o spotkaniu w sprawie studniówki z którego uczniowie i rodzice zostali wyproszeni przez szkole kiedy powiedzieli, że nie są zainteresowani studniówka w szkole? Dodam tylko ze rada rodziców odpowiedzialna za organizację studniówki w szkole to rodzice, których dzieci swoją studniówkę mieć będą co najmniej za 2 lata :)
O kasę chodzi, zarobił dom przyjęć a nie szkoła......
Wielkim nieporozumieniem jest stwierdzanie, że nauczyciele nie przyszli bo zostali pominięci. Zwłaszcza, że od początku o nich pamiętaliśmy, każdy nauczyciel, który nas uczył przez te 4 lata dostał zaproszenie. Nauczyciele wf pomagali w ćwiczeniu poloneza. I wątpię, że mieli pretensje o to, że nie muszą marnować z nami lekcji na strojenie sali. Dodatkowo były prowadzone rozmowy, oczywiście nie z całym gronem pedagogicznym, a tylko z paroma osobami, którym ufamy najbardziej. Dlaczego? Bo od samego początku było wiadomo jak zareaguje dyrekcja, a żaden uczeń nie chciał mieć problemów na lekcjach. Do rozmowy z Panią Dyrektor chcieliśmy się przygotować jak najlepiej. Podpisane umowy z lokalami i wybrane już terminy były koniecznością, ponieważ były to jedyne wolne terminy w których udało nam się zgrać lokal, DJ-a, fotografa. Znalezienie wolnego miejsca w tym okresie jest bardzo trudne, czasami klasy w innych szkołach rezerwują termin już w 1 klasie. A gdybyśmy my chcieli zacząć rozmowy o studniówce już w 1-2 klasie to przypuszczam, że usłyszeli byśmy coś w stylu "To dopiero za 3 lata. Macie czas na myślenie o tym i podejmowanie decyzji". Dlatego też rozmowa z Dyrekcją odbyła się w takim czasie a nie innym. By nie zbyto nas, że mamy na to jeszcze czas i jednocześnie by nie robić wszystkiego na ostatnią chwilę.
To straszne że tacy ludzie, nawet w budynku obok, mają jakąkolwiek władzę i decyzyjność nad instytucjami dla młodych ludzi. Zdumiewający brak wstydu i wyrachowanie. Strach pomyśleć, że to nie tylko w Wodzisławiu, dziki kraj, dziki kraj....
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
Zapomniałeś to jeszcze zgłosić do księdza biskupa,jedynej słusznej partii,koła gospodyń wiejskich i zbowidu.
Tradycja? G*** nie tradycja xDD tradycją jest to ze uczniowie musza stroic sale na bale absolwentow na sylwestra ktory sie tam odbywa lub inne tego typu imprezy odbywajace sie w tej szkole, a potem przeciez uczniowie posprzątają :D Gdzie by sie pozbyli takiej kasy...
Potwierdzam mieliśmy zagrożone, że jeśli pojawimy się na studniowce zostaniemy zwolnieni dyscyplinarnie.
Czemu Pani Dyrektor nie przyzna publicznie, że to wcale nie była decyzja nauczycieli? Część z nich bardzo chciała uczestniczyć w tym wydarzeniu, ale postawiono im ultimatum! Kolejna kwestia jest taka, że szkoła stawała nawet na drodze prób poloneza. Uczniowie odpłatnie(!) chcieli wynająć sale gimnastyczną, żeby przećwiczyć układ z osobami towarzyszącymi - otrzymali odmowę. Zamiast tego wynajęli salę w Budowlance i SPIN zrezygnował ze swojego treningu i odstąpił salę na próbę. A ich własna szkoła im nie pomogła. Trochę żal, bo niesmak po tej sytuacji zostanie na długo i to nie tylko w maturzystach
Szkoda, że Maturzyści zostali potraktowani w taki sposób, bo chyba zasługują na coś więcej po 3,5 roku nauki w szkole poza zakazem organizacji imprezy w lokalu. Bawili się za swoje/rodziców pieniądze, więc to ich decyzja w jaki sposób wydają kasę. Czy na imprezę w lokalu na miarę XXI wieku, czy na potańcówkę w szkolnej sali gimnastycznej, gdzie szanowna pani dyrektor biega z szablą i "pasuje" ich na maturzystów. Istny cyrk, który kiedyś musiał się skończyć, a że niektórzy nie mają umiaru w łatwym dorabianiu się pieniędzy to mają teraz problem do uczniów. Poza tym Ekonomik już dawno stracił swoją renomę i prestiż. Teraz szkoła powinna się nazywać Gastronomik, bo korzyści czerpią z niej tylko gastronomowie. Mają swoje świetnie wyposażone pracownie, a np ekonomiści, jeśli zależy im na pozytywnym wyniku z egzaminu zawodowego, na zajęcia muszą przynosić swoje laptopy, bo szkoła nawet sprzętu nie potrafi zapewnić!
Śmiech na sali z tą szkołą...
Pani dyrektor powinna się wstydzić
Skonczylam ta szkole pare lat temu jeszcze za poprzednkego dyrektora i niestety spotkalismy sie z ta sama reakcja. Nauczyciele dostali zakaz przyjscia na studniowke nie w szkole. Kpiną jest, ze uczniowie musza wszystko przygotowac sobie sami co kosztuje wiele godzin pracy i pieniedzy a pozniej zaplacic za studniowke wiecej niz w lokalu !! Sekret jest bardzo prosty: szkola wynajmuje przystrojona sale przez caly karnawal na różnego rodzaju imprezy. Uczniowie robia za tania sile robocza i do tego z wlasnej kieszeni stroja a szkola zarabia. Zalosne. nasza studniowka, ostatecznie w szkole, zakonczyla sie ogromna zenada i fiaskiem zostalismy potraktowani jak zlo konieczne na wlasnej studniowce. Stracilam reszte poszanowania dla tej i tak niezbyt lubianej dla mnie szkoly.
@oldmaturzysta: ?? Co to ma do rzeczy z tematem artykułu? Może mało wiem o młodzieży, ale sam byłem młody i pomimo tego że dobiegam wieku Karwowskiego czuje się młodo i jak widzę taką postawę wobec młodzieży, która nie robi żadnych fanaberii to ręce mi opadają. Ludzie, czy oni zażądali striptizu i tancerki na rurze? Nie! Oni chcieli się pobawić w najnormalniejszy jak na dzisiejsze czasy sposób. To jest bal DLA NICH, a nie dla szkoły/dyrektorki/grona pedagogicznego. Dlaczego najfajniejsza rzecz, którą będą wspominali przez całe życie, musi być zniszczona przez czyjeś widzimisie zwane dla niepoznaki "tradycją". Owszem tradycją z PRL-u kiedy tak się organizowało studniówki. Zniszczone harówą przy organizacji, cyrkami w trakcie trwania imprezy i harówce przy sprzątaniu. Nie, nie i jeszcze raz nie! Z wykształcenia jestem nauczycielem i w głowie nie mieści mi się sytuacja, że młodzież robi studniówkę i z wdzięcznością zaprasza mnie na swoją imprezę, a ja w podzięce odstawiam im taki cyrk!
Oldmaturzysto.
No tak, bo my - młodzi ludzie - jesteśmy najgorszym co się tej ziemi przytrafiło. Generalnie polecam najpierw poradzić sobie z problemami osobistymi bo ewidentnie coś tu jest nie tak, a Twoje podejście idealnie przedstawia myślenie zaściankowe starszych pań z kolejek w przychodni. Mam tu na myśli uważanie, że młode to złe i głupie. Przykro mi, ale kiedyś będziesz potrzebował pomocy od tych właśnie "gowniarzy" kiedy starość da o sobie znać. Życzę powodzenia w radzeniu sobie z ewidentnym kompleksem na punkcie młodzieży ;)
esef ty chyba jeszcze mało wiesz o młodzieży i do czego jest zdolna.Nie bądź takim orędownikiem ,bo może jeszcze Cię to nie dotknęło.To bądź dalej szczęśliwy.Sprzedają Cię za gram byle wełny.Zapamiętaj moje słowa.
Haha co za brednie dyrekcji zwłaszcza o zakazie słowa studniówka xD
Uczniowie mają studniówkę, a nie dyrekcja i grono pedagogiczne.
Mogą ją sobie zrobić gdzie chcą i kiedy chcą.
Powodzenia młodzi ! Pierwszy egzamin zdaliście, nie dać się ustawiać ;)
Na miejscu uczniów, jeżeli będą odczuwać mszczenie się za to, że chcieli mieć normalną studniówkę a nie PRL-owski komers zgłosiłbym z miejsca zawiadomienie do prokuratury aby zbadała np.: czy każda osoba, która miała styczność z żywnością na imprezach w latach ubiegłych miała książeczkę sanepidowską, czy osoby z obsługi dostawały jakieś pieniądze, jeżeli tak to na jakich zasadach i czy było to rozliczane, czy szkoła zatrudniała nieletnich w godzinach nocnych przy takich pracach, czy szkoła miała wszystkie pozwolenia na organizację tego typu imprez, czy ktokolwiek był zmuszany/szantażowany/pod presją aby pracować na rzecz szkoły za darmo, czy szkoła zarabiała na tego typu imprezach i czy z tego tytułu były odprowadzane należne daniny itd. itp. ale to już prokuratura wie co robić. Dodatkowo zawiadomienie do kuratorium w Katowicach i do wszystkich wiodących mediów. Ale to tylko w przypadku, jeżeli powyższy artykuł nie nauczy tych ludzi tego, że PRL dawno się skończył.
Wkoncu ktoś się tej Pani Dyrektor sprzeciwił. Gratuluję wszystkim, a nauczycielom współczuję bo to naprawdę bardzo fajni ludzie a muszą robić to co nakarze im dyrekcja. Mam nadzieję że nowy zarząd Starostwa Powiatowego zwróci uwagę na ta szkołę i poczyni odpowiednie kroki aby zaprzestać działaniom obecnej Pani Dyrektor. Jeszcze raz wszystkim uczniom, którzy postanowili coś zmienić w tej szkole GRATULUJĘ oby tak dalej. :-) :-)
Oldmaturzysta Tam gdzie czysto i miło nie zawsze jest dobrze. To jak ocenianie książki po okładce. Na pierwszy rzut oka wszystko pięknie i czyściutko, ale chodząc do takiego miejsca codziennie przez 4 lata to niestety widzi się prawdę. A sporadyczne odwiedziny to niestety za mało, zwłaszcza, że dla gości to Dyrekcja jest nad wyraz miła i robi wszystko by mieli się jak najlepiej. Co nie znaczy, że to się przekłada na relacje z uczniami.
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
Gość 76.Tam gdzie bałagan i syf tam nigdy nie będzie nikt traktował taki podmiot poważnie.W tej szkole zawsze ,kiedykolwiek byłem zawsze mnie rzucało się w oczy kultura i skromność tej szkoły.a przede wszystkim czystość.Nigdy nie będzie idealnie nigdzie. Ale porządek świadczy o zarządzającym.Szanujcie co macie .