Misja ratunkowa: hala namiotowa
Dyrektor szkoły sportowej musiała zamknąć obiekt dla lekkoatletów, bo były obawy, że jego zadaszenie zarwie się pod ciężarem zmrożonego śniegu. Po konsultacji z ekspertami od pokryć dachowych dr Ludmiła Nowacka spodziewa się kolejnych takich awarii i to nierzadko. Żeby ich uniknąć trzeba halę poddać termomodernizacji.
Decyzję o zamknięciu hali dyrektor Nowacka podjęła na początku ubiegłego tygodnia, po interwencji strażaków. Nie byli w stanie usunąć zwałów zmrożonego śniegu. Te zalegały nad częścią hali i strażacy sugerowali zamknięcie części obiektu. Szefowa Zespołu Szkół Ogólnokształcących Mistrzostwa Sportowego wolała podjąć radykalne działania. – Eksperci powiedzieli mi, że w przypadku rozerwania przykrycia dachowego hali, nastąpi efekt flagi, uszkodzenie będzie postępować i to nie wiadomo, w jakim kierunku. Najbezpieczniej było wyłączyć całą halę z użytkowania – tłumaczy pani dyrektor. Okres gwarancji na zadaszenie obiektu (36 miesięcy) już minął. Dyrektor zamówiła ekspertyzę w specjalistycznej firmie i ta podała, że do awarii może dochodzić częściej, bo powłoka, którą „przykryta” jest hala nie ma już takich samych właściwości jak wcześniej. Jej trwałość obliczona jest na okres od 5 do 10 lat. To jak ze znoszonymi butami – można je nosić do szewca, ale nowe już nie będą. W końcu się rozlecą.
Zimno, nawet mróz
Za najlepszy ratunek dla obiektu, który jest potrzebny trenującym w nim lekkoatletom czy zapaśnikom, L. Nowacka uznaje jego kompleksową termomodernizację. Rozwiąże ona problemy z zadaszeniem i niskimi temperaturami, które od lat są utrapieniem przebywających wewnątrz. Owszem, w środku działają nadmuchy z ciepłym powietrzem, ale ten system nie jest wydolny zapewnić w hali temperaturę powyżej paru stopni w zimowe dni. Najgorzej jak panują ostre mrozy – wówczas w obiekcie też odnotowywano ujemne wartości na termometrach.
Dyrekcja stara się zaradzić problemom jakie generuje hala. Gdy L. Nowacka zaczęła kierować zespołem szkół, próbowała ogrzewać obiekt z większą mocą, ale gazowy system cieplny nie poradził sobie z mrozami. Dlatego pani dyrektor od paru miesięcy szuka sojuszników dla pomysłu z termomodernizacją, o czym wiedzą jej zwierzchnicy z urzędu marszałkowskiego.
Przeczekać Unię
Jakichkolwiek prac w hali, zmieniających jej obecny kształt, nie można prowadzić do grudnia 2019 roku. Wtedy zakończy się tzw. okres trwałości projektu unijnego. Wcześniejsze zmiany wymagałaby zgody z Brukseli. To czasochłonna procedura, z niewiadomym rezultatem. – Lepiej w tym czasie przeprowadzić analizę energetyczną obiektu i przygotować dokumentację projektową przebudowy hali – uważa dr Ludmiła Nowacka. Wskazuje na toczące się rozmowy z Przedsiębiorstwem Energetyki Cieplnej, które może podłączyć halę do swojej sieci. Szkoła ogrzewana jest jeszcze przez piece węglowe i dla całego kompleksu byłoby to nowoczesne rozwiązanie wpisujące się w walkę ze smogiem. Na ten cel można pozyskać środki zewnętrzne z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska.
To nie koniec zapowiadanych zmian w obiekcie. Polski Związek Lekkiej Atletyki oferuje 2 mln zł na poprawę wiraży na bieżni w hali. Od początku jej użytkowanie wzbudza kontrowersje. Trenerzy boją się o zawodników, którzy na takim podłożu mogą nabawić się kontuzji.
Piękny kompleks
Ludmiła Nowacka wie jak ważna jest hala lekkoatletyczna w ofercie szkoły, która niedawno zyskała nowoczesny stadion miejski do treningów. Dzięki odnowionemu Domowi Sportowca przy OSiR dostępne jest zaplecze noclegowe dla dużej liczby osób. Kompleks w rejonie ZSOMS przyciąga na treningi młodych lekkoatletów z całego kraju. Ostatnio przyjechali z Rzeszowa, gości tu ekipa z Opolszczyzny. Gdyby hali nie zamknięto odbyłyby się tu lekkoatletyczne, regionalne mistrzostwa młodzików. Pod koniec 2018 roku zjechali się do ZSOMS młodzi zapaśnicy z całego Śląska by rywalizować o czempionat województwa.
Ludzie
dyrektor Dyrektor Instytutu Studiów Edukacyjnych PWSZ w Raciborzu, radna miasta Racibórz, kierownik ds. sportu w SP 15, była zastępca prezydenta miasta Racibórz.
Poseł na Sejm RP
Ni i ? czy są za to odpowiedzialni ? czy zostało to oszacowane stratowo ?..Liczymy na interwencję CBA.
Cwany numer: nowy dach pod przykrywką termomodernozacji! Ciekawe, że tzw. dach ma trwałośc tylko 5 lat, czyli tyle ile Bruksel trzyma łapę na obiekcie. Gwoździem programu jest to, że "modernizacja" nie rusza nikogo z odpowiedzialnych osób. I wilk syty, i owca też nie głodna.
pani radna chyba zbyt mocno buja ...w obłokach.
Piękny kompleks , chyba jakaś paranoja .Piękny do łupienia podatników , remonty , remonty a treningi nad Odrą . W PRL przy tych remontach powstawało kilka niezłych domów jednorodzinnych