Szpital ma się pozbyć łóżek. Co to oznacza dla pacjentów?
Nowe regulacje resortu zdrowia przewidują w szpitalach większą liczbę pielęgniarek przy łóżkach pacjentów. W przypadku Raciborza oznacza to konieczność zatrudnienia dodatkowego personelu – 74 pielęgniarek. Dyrekcja nie chcąc ponosić kosztów, zaproponowała radnym likwidację 83 łóżek na Gamowskiej. – Pacjent na tym nie straci – zapewnia dyrektor Ryszard Rudnik. Nie wierzy mu opozycja z rady powiatu. Pielęgniarki już protestują w NFZ, a lecznicy grożą miliony kary.
Dyrektor Rudnik twierdzi, że szpital nie jest w stanie spełnić nowych, ministerialnych wymogów, bo nie jest w stanie zatrudnić tylu nowych pielęgniarek. By dostosować się do przepisów potrzebowałby nowych 74 pielęgniarek. Z wiedzy Rudnika wynika, że nie znajdzie ich na rynku pracy, ale ważniejsze, że księgowy z Gamowskiej musiałby mieć w kasie dodatkowe 4,5 mln zł na wypłaty dla nich. Tymczasem szpital już potrzebuje zastrzyku prawie 10 mln zł na płace by utrzymać obecny stan personelu. Powiat zapłaci medykom wypuszczając obligacje, co zadłuży samorząd na kolejne lata.
Inni już redukują
– Fizycznie nie zlikwidujemy tych łóżek. Chodzi tylko o statutową ich liczbę w szpitalu – uspokaja dyrektor i przywołuje przykłady z innych szpitali w Polsce, które dokonują podobnych „cięć”. W Rybniku już jest mniej łóżek (o 120), w Jastrzębiu-Zdroju też (o 40), a w Kędzierzynie-Koźlu ma to wkrótce nastąpić. – Czy warto być wśród pierwszych rezygnujących z łóżek wobec nowych regulacji? Może zaczekajmy, niech inni to przetestują, zanim my zdecydujemy – komentuje te informacje Franciszek Marcol radny PiS.
Od lat wiadomo, że lecznica w Raciborzu nie pracuje na pełnych obrotach i wykorzystuje tylko 60% swoich możliwości. Wynika to z realizacji kontraktu z NFZ i braku możliwości prowadzenia odpłatnych świadczeń w publicznej placówce. – Zatrudnilibyśmy nowe pielęgniarki do pustych łóżek – wyjaśnia R. Rudnik.
Redukcję liczby łóżek poprzez zmianę zapisów w statucie dyrektor określa jako „niezbyt fajne zachowanie”. Mówi o nim także, że jest „głupie, niepoważne”, ale nie widzi lepszego dla szpitala rozwiązania.
Co ciekawe – przed zmianą przepisów przez resort zdrowia szpital rejonowy miał nadwyżkę w stanie zatrudnienia pielęgniarek, o 30 osób. Po nowelizacji jest ich z kolei 74 za mało.
Trzy pytania opozycji
Inne spojrzenie na problem z łóżkami ma Katarzyna Dutkiewicz, w tej kadencji przewodniczą komisji zdrowia w radzie powiatu. Podkreśla, że to środowisko pielęgniarek i położnych postulowało zmiany w przepisach, twierdząc, że do obsługi pacjentów jest za mało pielęgniarek. Zastanawia ją czy plany dyrektora Rudnika nie doprowadzą do: 1) utraty części kontraktu przez szpital; 2) wydłużenia oczekiwania na miejsce w szpitalu; 3) zwiększenia liczby pacjentów obsługiwanych przez pielęgniarkę?
Na wątpliwości przewodniczącej dyrektor szpitala odpowiada, że przy ryczałtowej formie rozliczania świadczeń zdrowotnych, liczba łóżek w lecznicy nie ma znaczenia dla realizacji kontraktu. Ryszard Rudnik twierdzi, że rozmawiał w tej sprawie z dyrektorem NFZ. – Nie powinno być problemów – zaręcza. Kontrakt będzie realizowany w oparciu o stan posiadania po zmianach. – Mniej pacjentów nie przyjmiemy, nie ma takich zagrożeń – zapewnia szef szpitala. Z dotychczasowej praktyki wynika, że łóżka są dostawiane tam, gdzie są potrzebne – przeważnie na tzw. internach. – To tzw. dostawki w momentach nagłych zwiększeń liczby pacjentów – mówi Rudnik.
Ludzie
Radny Gminy Nędza
samorządowiec i polityk, obecnie prezes Fundacj Elektrowni Rybnik
Etatowy Członek Zarządu Powiatu Raciborskiego
Dyrektor Szpitala Rejonowego w Raciborzu
ten dyrektor to zdolniacha. szpital ma iso, akredytację a taki bajzel w dokumentach ,ze nie wiadomo ile naprawdę jest łóżek w oddziałach.radni jak stado baranów przegłosowali uchwałę ,nawet nie wiedząc jaki jest stan łożek szpitalnych i ile naprawdę pielęgniarek trzeba dotrudnić - bo symulacje były robione na nieprawdziwej ilości łóżek.tabela jaką dostali radni( uzasadnienie do )zawiera nieprawdziwe dane
ale kto by się tym przejmował.grunt ,że dieta za sesje i komisje się zgadza.
Kpiny pisze ten Pan redaktor.Juz teraz zamykany jest oddzial laryngologiczy w piatek,a w poniedzialek rano otwierany.Pacjenci przekazywani na inny oddzial jak material na hurtownie.Nocne zmiany sa pojedyncze.A zarobki najmiejsze w okolicy.
"Rozmawiał z członkiniami związków zawodowych i wie, że te napisały do NFZ o oczekiwaniu spełnienia norm ministerialnych. – Spodziewam się za tym pismem kontroli z funduszu – przyznaje R. Rudnik."
związki zawodowe coś napisały do funduszu? a nie był to Karol z Opawskiej i Marcelina z Batorego ?
" Ja muszę zadbać o swój tylek" - To naprawdę brzmi!!
Kolejny artykuł na pałę. Z łaski swojej drogi pismaku nowin napisz nam ile pielęgniarka mogła a może teraz obsłużyć łóżek z pacjentami. Dwie strony paplaniny a podstawowych informacji brak.
W 2016 roku dyrektor szpitala też rozmawiał z dyrektorem NFZ w sprawie kontraktu na badania TK,które miały cesją przejść do Tomma.i co ? od 2017 roku nie można wykonać ambulatoryjnie na NFZ badania TK na Gamowskiej .Szpital teraz utraci część finansowania z NFZ bo zmniejszając liczbę łóżek zmniejszy swój potencjał.
gdyby zaś NFZ tak chętnie przywalał milionowe kary -to już dawno lecznica powinna je dostać.
starosta i radni nie rozumieją nic?