Budynki komunalne się sypią. Najemcy tracą cierpliwość
Grzyb na ścianach, nieprzyjemny zapach w mieszkaniach, brak remontów, niemałe czynsze – na to skarżą się najemcy mieszkań, których właścicielem jest gmina Gorzyce. - Wyremontowaliśmy mieszkania, tylko po co, skoro wszędzie wychodzi grzyb, bo gmina potrafi tylko kasować czynsz, ale w ogóle nie kwapi się z remontami – nie kryją oburzenia. Urząd Gminy w Gorzycach odpowiada, że w ciągu ostatnich 3 lat na remonty wydano ćwierć miliona złotych. Ale do utrzymania ma 18 budynków mieszkalnych.
Walka ze smogiem
W wielu mieszkaniach nie ma centralnego ogrzewania, są tylko kozy. - Takie nowoczesne piece piątej klasy – ironizuje jeden z mieszkańców. W sytuacji kiedy budynki są nieocieplone, a okna nieszczelne (jeden z mieszkańców pokazuje nam swoje okna, których skrzydła poobklejał taśmą) w kozach trzeba cały czas utrzymać ogień. - Jak mam napalone to w mieszkaniu jest ciepło. Ale kiedy tylko wygaśnie, od razu robi się chłodno. A przecież chodzi o to, żeby mieszkanie nagrzać i żeby ciepło się w nim utrzymywało – mówi pan Andrzej. - Tak wygląda w Gorzycach walka ze smogiem – mówią z przekąsem lokatorzy familoków.
Gmina wyjaśnia, że zamierza wykonać analizę możliwości technicznych zmiany sposobu ogrzewania budynków pod kątem przystosowania ich do wymogów uchwały antysmogowej, oraz możliwości finansowych lokatorów. - Decyzje nie zostały jeszcze podjęte – dowiadujemy się w UG. Urzędnicy zaznaczają, że w przypadku budynków objętych ochroną konserwatora zabytków, nie jest możliwe ich ocieplenie. Możliwa za to jest wymiana starych okien. - Na indywidualne wnioski mieszkańców, dokonywana jest wymiana stolarki okiennej – wyjaśniają urzędnicy, dodając, że okna wymieniane są na bieżąco. - Chyba, że najemcy zalegają z opłatami – zaznaczają.
Gmina kasuje za „wysoki” standard
W familokach nie ma centralnego ogrzewania, a nie wszystkie mieszkania są wyposażone w łazienki. Chyba, że ktoś zrobił sobie ogrzewanie czy łazienkę we własnym zakresie. W przeszłości wielu lokatorów na własny koszt pobudowało łazienki, zrobiło centralne ogrzewania. - W zamian płacimy wyższe czynsze, bo rzekomo mamy wyższy standard mieszkań. To dopiero absurd. Ja wynajmuję to mieszkanie od 2005 r. Poprzedni najemca zainstalował tu centralne i wybudował łazienkę. Kiedy się tu wprowadzałam, musiałam mu za to zapłacić. A gmina kasuje ode mnie wyższy czynsz, bo mam wyższy standard mieszkania. Jakim prawem, skoro gmina nawet palcem nie kiwnęła, żebym ten wyższy standard miała? - pyta Grażyna Szymik.
– Na podstawie umowy ulepszenia – odpowiada Janina Dłucik. Wyjaśnia, że każdy lokator po uzyskaniu zgody od gminy, może sobie podwyższyć samodzielnie standard mieszkania. Podpisuje w tym celu właśnie ową umowę ulepszenia. W tym przypadku czynsz do góry nie idzie. Ale w umowie jest też zapis, że inwestor nie będzie rościł od gminy zwrotu poniesionych nakładów, jeśli zrezygnuje z wynajmu mieszkania. Innymi słowy, albo demontuje np. łazienkę lub centralne ogrzewanie, albo po prostu zostawia je w mieszkaniu. Oczywiście z reguły najemcy wybierają ten drugi wariant. A wtedy łazienka czy CO wraz z mieszkaniem wracają do zasobu mieszkaniowego gminy. A nowy najemca płaci już tzw. podwyższony standard.
W gminie podkreślają, że czynsze naliczane są zgodnie z prawem, w oparciu o ustawę o ochronie praw konsumentów i mieszkaniowym zasobie gminy, a także w oparciu o Wieloletni program gospodarowania mieszkaniowym zasobem gmin, przyjętym uchwałą rady gmin 25 stycznia 2018 r. I to w tym programie przewidziano podwyżki za dodatkowe wyposażenie np. o 15% za posiadanie CO, jak również obniżki np. 10% za występowanie grzyba w mieszkaniu. Podobne zapisy funkcjonują w innych gminach i miastach.
Artur Marcisz