12 godzin zabawy w raciborskiej bibliotece, czyli "Noc z grami bez prądu"
Dziesiątki gier planszowych, godziny wspólnej zabawy, wszechobecny szmer rozmów i częste wybuchy śmiechu – tak właśnie wyglądała "Noc z grami bez prądu", która ruszyła o 20 w piątek 22 lutego i skończyła się sobotnim rankiem. Dwanaście godzin kreatywnej rozrywki było propozycją biblioteki na zamknięcie zimowych ferii.
Uczestnicy mieli do dyspozycji ponad 150 tytułów o różnym poziomie trudności. Sprawdzić mogli swoje zdolności przewidywania, żyłkę ekonomiczną, strategiczne zacięcie czy nawet ogólną wiedzę; odwiedzono Odległą Galaktykę znaną z Gwiezdnych Wojen, alternatywną historię Europy, najciekawsze miejsca Ziemi oraz niesamowite, magiczne światy.
Najmłodsi bawili się przy Duszkach i grze Ryzyk Fizyk, duże wzięcie miały także gry zręcznościowe, jak Kot Stefan czy Prawo Dżungli. Chętnie sprawdzano swoją spostrzegawczość w Dobble oraz wyobraźnię przy partyjkach Dixita. Na stołach zagościły także klasyki, takie jak Catan, Talisman: Magia i Miecz czy Wsiąść do Pociągu. Nie zabrakło nawet królowej gier, czyli szachów. Główkowano również nad grami logicznymi – Abalone, Azulem oraz Santorini. Karciarze pochylali się nad różnymi wariantami Magic: the Gathering. Dla wielbicieli mocnych wrażeń na stoły wjechały cięższe tytuły: Rising Sun, Scythe czy Terraformacja Marsa... i to wciąż dopiero czubek góry lodowej.
Gry bez prądu to jednak nie tylko planszówki. W czasie trwania nocy nie zabrakło także RPG, czyli gier wyobraźni: zarówno bliskich gawędzie sesji, jak i nieco bardziej teatralnych larpów. Wspólnie snuto ciekawe historie na sesjach w trzech systemach: prezentującym magiczną postapokalipsę "Earthdown", nawiązującym do horrorów klasy B "Night Shift" oraz bazowanym na twórczości Tolkiena "The One Ring". Rozegrano także larpa osadzonego w cyberpunkowym uniwersum Netrunner; gracze wcielili się w programistów, próbujących powstrzymać dystopijne korporacje. Nad ranem oddawano się też z chęcią klasycznej grze towarzyskiej z podziałem na role, czyli "Mafii".
Uczestnicy spędzili noc także na długich i ciekawych dyskusjach, raczyli się pizzą, przekąskami oraz napojami, a najbardziej znużeni mogli skorzystać z bibliotecznych leżaków.
Noc pełna kreatywności, strategii i wspaniałego towarzystwa zakończyła się o 8 rano, gdy ostatni uczestnicy – zmęczeni, lecz usatysfakcjonowani – opuścili budynek biblioteki. Na ich ustach gościły uśmiechy oraz pytania: kiedy znowu będzie można zagrać? Podpowiadamy – kolejne dłuższe spotkanie z grami już w czerwcu podczas Festiwalu Gier Planszowych.
źródło: MiPBP w Raciborzu.
Przez całą noc pełne oświetlenie biblioteki (w zasadzie więcej jak za dnia) - to mają być gry bez prądu??? Suuuuuuuper!