Śmierć na Wiślance. Mieszkaniec Jastrzębia wjechał pod tira
Poważne utrudnienia na „Wiślance” w Pawłowicach. Dzisiaj rano doszło tam do wypadku drogowego, niestety śmiertelnego. Zginął 39- letni kierowca volkswagena. Z nieustalonych przyczyn jego samochód uderzył w naczepę tira, następnie dachował, na końcu wpadł do rowu.
Informację o zdarzeniu dyżurny pawłowickiego komisariatu odebrał o 7.20. Wynikało z niego, że na DK-81, kierunek Wisła, w okolicach tamtejszego zajazdu, zderzyły się dwa samochody, ciężarowy i osobówka. Wstępne ustalenia policjantów wskazują na to, że jadący w kierunku Wisły 39- letni mieszkaniec Jastrzębia Zdroju, z nieustalonych przyczyn wjechał swoim VW Arteonem pod naczepę tira. Po zderzeniu jeszcze dachował i ostatecznie wjechał do rowu. Na miejsce wezwano służby medyczne, w tym ekipę helikoptera. Niestety, pomimo starań ratowników nie udało się uratować życia mężczyzny. Na chwilę obecną nie wiadomo, jaki manewr wykonywał kierowca ciągnika, czy zawracał, czy tylko zmieniał pas ruchu. Nie wiadomo również, którym pasem jechał kierowca osobówki. To wszystko będą ustalać śledczy.
(acz)
https://www.nowiny.pl/patrol/148356-szczegoly-wypadku-smiertelnego-w-pawlowicach-kierowca-ciezarowki-probowal-zawracac-na-wislance-zdjecia.html
auto osobowe jechało z prędkością nad którą nie panował kierowca, przepisy jasno o tym mówią że należny jechać z prędkością aby kierowca mógł nad nim zapanować, a po drugie jest Art. 4 - zasada ograniczonego zaufania
Moze to glupia mysl ale do samochodow osobowych z dzisiejsza technika i elektronika powinny byc montowane tzw.czarne skrzynki a zapis w niej to predkosc samochodu ,po kazdym tragicznym wypadku chociaz bylo by wiadomo czy predkosc w tym nie pomogla
Postawię jeszcze jedno pytanie, z jaką prędkością jechało auto osobowe...