Czy szpitalowi grozi likwidacja? Dyrektor Rudnik odpowiedział na sesji miejskiej
Radna Krystyna Klimaszewska (szefowa pielęgniarek na Gamowskiej) przepytała swego szefa - dyrektora Ryszarda Rudnika, zaproszonego na sesję do magistratu. Mówiła o niezadowoleniu społecznym i groźbie likwidacji szpital wskutek dużej straty finansowej na koniec 2018 roku.
Klimaszewską jako pielęgniarkę martwią ostatnie zmiany w szpitalu czyli ograniczenie liczby łóżek szpitalnych. Dyrektor Rudnik tłumaczył modyfikacje brakiem personelu i wymogami, narzuconymi na szpital przez ministerstwo. By nie narażać się na kary z NFZ zaproponował radzie powiatu zmniejszenie liczby łóżek, by dopasować ją do ilości zatrudnionych pielęgniarek. Mówił, że potrzebowałby ponad 4 mln zł by spełnić nowe normy ministerialne. K. Klimaszewska oznajmiła, że bywają w pracy szpitala sytuacje, gdy łóżka dostawia się na oddziały w miarę potrzeby tymczasem liczba personelu pielęgniarskiego nie ulega zmianie. Opisała przypadek z Oddziału Intensywnej Terapii, gdzie pracuję tylko dwie pielęgniarki.
Jak dyrekcja zamierza zapewnić opiekę pielęgniarską? Teraz pielęgniarki są wyciągane z oddziałów, do innych - pytała K. Klimaszewska.
Radna "Łączy nas Racibórz" obawia się by raciborska lecznica nie podzieliła losu placówki z Pszczyny. Tam publiczny szpital wskutek złych wyników finansowych samorząd sprzedał prywatnej spółce medycznej, a ta z czasem zamknęła go bo był nierentowny. Radna wspomniała przy tym o pożyczce jaką zaciągnął dyrektor Rudnik "na duży procent".
Klimaszewska poruszyła też problemy występujące z badaniami diagnostycznymi. Opowiedziała o przypadku ciężarnej kobiety, która spadła ze schodów i wymagała badania USG. Wedle jej relacji w szpitalu nie można było go wykonać, odesłano ją do Rybnika.
- Szpital jest piękny, wykonuje świadczenia o dobrej jakości, z warunków pobytu pacjenci są zadowoleni, ale jak nie będzie bieżących napraw, jak będziemy oszczędzać to dojdzie do dewastacji tego co jest - przypuszcza Krystyna Klimaszewska.
Dyrektor R. Rudnik ocenił wystąpienie radnej krytycznie. - Rozsiewa pani wizje po części nieprawdziwe - skomentował. Podał, że strata szpitala za 2018 rok, szacowana początkowo na 9 mln zł wyniesie na pewno mniej niż 7 mln zł, bo spodziewa się kolejnych środków z NFZ.
- Proszę nie mówić, że nie mamy USG, te urządzenia są u nas w każdym kącie - poinformował radnych. Prosił radną by nie opierała się na doniesieniach medialnych na temat szpitala. - W diagnostyce chodziło o konflikt pracowników z właścicielem firmy. Na bieżąco wyjaśniamy wszystkie zgłoszenia - zapewnił radną.
Na pytanie Klimaszewskiej czy szpitalowi grozi likwidacja odparł, że dziwi się radnej jako długoletniej pracownicy lecznicy na Gamowskiej, że formułuje tego typu pytania i ma jakieś obawy. Krystyna Klimaszewska skomentowała to chwilę później, że dyrektor "ją zgasił".
Ludzie
Radna Gminy Racibórz
Dyrektor Szpitala Rejonowego w Raciborzu
Ja niespecjalnie rozumiem panią radną, która żali się, że dyrektor "ją zgasił". Zgasić to można świeczkę, a radna jest od tego, żeby twardo domagać się rzeczowych odpowiedzi i wyjaśnień bo po to ją ludzie wybrali na ten stołek.
szpitalowi nie grozi likwidacja bo będzie doił szpital i miasto. A ,że nonszalancja i pewność siebie z jaką dyrektor rzuca różne cyfry i wyniki idzie w parze z kompletna indolencją radnych -to dyrektor ma przyszłość.Pani radna Krystyna ,funkcyjna pielęgniarka w szpitalu ,powinna chyba wiedzieć,że przy motywowaniu radnych powiatowych do zmiany ilości łóżek dyrektor roztaczał wizje,że trzeba to zrobić bo zatrudnienie dodatkowych pielęgniarek w szpitalu to koszt ok 5 mln rocznie a dzisiej z rozbajajacym usmiechemjuz mówił o 4 milionach a po obowiązkowej dopłacie do etatu pielęgniarskiego przez ministerstwo zdrowia -to już sie zrobiła kwota 3 mln -ale u nikogo to nawet zdziwienia nie wywołało.
Najlepsze świadectwo dyrektor szpitala wystawił radnym powiatowym mówiąc ,ze ta redukcja łożek szpitalnych jest głupia ( a przecież radni właśnie za tym niedawno głosowali).Podejmowanie decyzji w sprawie ilości szpitalnych łóżek na podstawie wskaznika średniego wykorzystania łózka - to jest delikatnie mówiąc niedomoga umysłowa.ale czego się mozna spodziewać po większości radnych powiatowych? głosują nawet to czego nie muszą,takie stachanowce..