Jest śledztwo w sprawie wypadku w KWK Rydułtowy
Prokuratura Rejonowa w Wodzisławiu Śląskim wszczęła śledztwo w sprawie nieumyślnego sprowadzenia zdarzenia zagrażającego życiu i zdrowiu wielu osób oraz mieniu w wielkich rozmiarach mającego postać wysokoenergetycznego wstrząsu górotworu i obsunięcia się ziemi oraz skał.
Do wypadku doszło w dniu 22 stycznia na terenie KWK Rydultowy. – W następstwie tego zdarzenia śmierć poniósł górnik zatrudniony pod ziemią Marian R., a kolejnych osiem osób zatrudnionych w rejonie wstrząsu odniosło obrażenia ciała w postaci stłuczeń tułowia i kończyn – wyjaśnia prokurator Joanna Smorczewska z Prokuratury Okręgowej w Gliwicach. – Badany jest wątek nieumyślnego niedopełnienia obowiązków przez osoby odpowiedzialne za bezpieczeństwo i higienę pracy na KWK Rydultowy. Postępowanie jest w toku – dodaje prokurator. W strefie zagrożenia znajdowało się 19 osób. Wstrząs oceniany na 3,25 stopnia w skali Richtera był na tyle silny, że doprowadził do uwięzienia pod ziemią kilku górników. Dało się go odczuć także na powierzchni. Po wypadku PAP opublikowała zestawienie siły wstrząsów w polskich kopalniach. Najsilniejsze wstrząsy związane z wydobyciem zanotowano w 1992 r. w kopalni Czeczott (3,95), rok później w kopalniach Miechowice (3,95) i Halemba (3,79), w 2007 r. w kopalni Bobrek (3,79) oraz 9 lutego 2010 r. w kopalni Piast (4,04). Najsilniejszy wstrząs związany z wpływem eksploatacji górniczej miał miejsce nie na Górnym Śląsku, ale w zagłębiu węgla brunatnego, w kopalni Bełchatów, gdzie w 1980 r. zanotowano wstrząs o magnitudzie 4,6 w skali Richtera.
(acz)
nijaki pan Jan Niezbędny powinien juz dawno siedzieć za jego nieprzemyslane decyzje juz nie wspomne o mobingu na dozorze i pracownikach pojęcia zero o górnictwie tylko nazwisko sie liczy lepiej jakby na lotnisku pracował w Gotardowicach to jest jego pasja