Sesja powiatowa. Radny Marcol znów zwarł się z dyrektorem Rudnikiem

Przed miesiącem Rudnik obruszył się gdy Marcol mówił o rzekomo niewykorzystanych przez szpital pieniądzach na usuwanie zaćmy i zakładanie endoprotez. Wskazał informacje medialne o 36 mln zł dla śląskiego oddziału NFZ, który przekazał środki dla szpitali w województwie. Wówczas Ryszard Rudnik zaprzeczał jakoby na Gamowskiej oddawano jakieś pieniądze funduszowi. Uznał, że Marcol całkowicie się mylił.

Radny odnalazł wypowiedź dyrektora z protokołu posiedzenia komisji zdrowia z 20 listopada 2017 roku. - Pojawiają się problemy z wykorzystaniem środków. Pacjenci rezygnują, nie korzystają z powodu krótkiego okresu czasu na zabieg – oznajmił wówczas Ryszard Rudnik.

Marcol sformułował parę szczegółowych pytań pod adresem dyrektora (m.in. jaką część środków na „zaćmę i endoprotezy” zwrócono do NFZ; czy rezygnowano z innych przyznanych dodatkowo przez NFZ pieniędzy) i poprosił o pisemną odpowiedź.

- Pańska wypowiedź na ostatniej sesji na mój temat była niesprawiedliwa i krzywdząca. Przykro mi się zrobiło – podsumował F. Marcol.

Franciszek Marcol

Dyrektor Rudnik postanowił jednak wystąpić przed radą. Przedstawił Marcolowi dane, z których wynika, że szpital „przerobił” na operacjach bioder i usuwaniu zaćmy 1,5 mln zł. - Nie wiem co jeszcze i jak mam to tłumaczyć. Wydaliśmy wszystko, nawet więcej – stwierdził. O swoich wypowiedziach zaprotokołowanych z komisji zdrowia mówił, że je potwierdza. Wówczas były problemy z pacjentami, bo pieniądze przyszły w listopadzie i trzeba było je wykorzystać do końca roku.

Ryszard Rudnik

Marcol odparł, że chodziło mu przede wszystkim o sformułowanie użyte przez R. Rudnika, że radny kłamie. - Proszę o wzajemny szacunek, jak pana szanuję, choćby dlatego, że jest pan starszy ode mnie – orzekł Franciszek Marcol. Rudnik skwitował jego uwagi stwierdzeniem, że doszło do niezrozumienia po obu stronach.

Spór słowny obu panów próbował załagodzić szef rady powiatu Adam Wajda: wszyscy walczymy o dobro mieszkańców.