W podstawówce po gimnazjum brakuje uczniów
Czy jedna z radlińskich podstawówek zniknie z mapy miasta? Tamtejsza burmistrz stanowczo zaprzecza. - Ktoś rozpowiada te fałszywe informacje, wprowadzając przy tym niepotrzebny zamęt wśród rodziców i nauczycieli - mówi.
Możliwość przeniesienia uczniów
Dyrektor SP nr 1 Aleksandra Sierny w trakcie ostatniej radlińskiej sesji prosiła radnych o zainteresowanie, pomoc i wsparcie w rozwiązaniu problemu małej ilości uczniów w placówce. - Prawo oświatowe daje możliwość władzom miasta przenieść niektóre oddziały klas, do innej szkoły niż obecnie się uczą. Ministerstwo przewidywało problemu z zapełnieniem się podstawówek po gimnazjach. Dlatego dało taką szansę. Nie chcemy jednak zmuszać rodziców, żeby ich pociechy uczyły się w naszej szkole. Chcemy natomiast dać im taką możliwość - mówiła. Dlatego 7 marca szkoła organizuje dla rodziców dzień otwarty. W ten sposób chce im dać możliwość poznania placówki, jej zaplecza i kadry pedagogicznej. - Informujcie rodziców o możliwości przeniesienia oddziałów do naszej szkoły - apelowała do radnych dyrektor Sierny.
Problemy nauczycieli
Problem, z którym mierzy się obecnie SP nr 1 ma drugie dno, ponieważ mała liczba uczniów to również mniejsza ilość etatów dla nauczycieli. - Od początku wdrażania reformy oświatowej zdawałam sobie sprawę, że nie dla wszystkich nauczycieli znajdzie się w placówce zatrudnienie - mówi dyrektor SP nr 1. W ciągu ostatnich lat liczbę zwolnień udało się jednak zminimalizować. W efekcie pracę straciła tylko jedna osoba. To, czy jej losu nie podzielą inni nauczyciele, zależy od tego, ile klas zostanie otwartych we wrześniu. - Proszę mi wierzyć, nauczyciele robią naprawdę wiele by pracy nie stracić. Szkolą się i zdobywają nowe kwalifikacje. Uzupełniają również etaty w innych placówkach - mówiła Aleksandra Sierny. Z wyliczeń urzędników wynika, że żaden nauczyciele nie powinien w następnym roku szkolnym stracić pracy. - Nie możemy dać jednak gwarancji, że tak się nie stanie - puentuje burmistrz Radlina.
(juk)
Szkoła doświadczona w obsłudze starszych dzieci a miasto rujnuje kolejny raz wypracowane latami wspaniałe wyniki i efekty kadry pedagogicznej.
Po pierwsze efekt głupiej reformy PIS-u. Po drugie Problemu by nie było gdyby 7 i 8 klasy w zeszłym roku z automatu poszły do budynku dawnego gimnazjum, który był przygotowany dla klas fizyki, chemii itp. Niestety tak nie zrobiono i teraz jest problem.