PILNE: Dwóch lekarzy z Rydułtów dyscyplinarnie zwolnionych. W szpitalu były wolne łóżka, ale nie przyjęli 35-latka, który później zmarł
Dyrektor szpitala w Wodzisławiu Śląskim i Rydułtowach zwolniła dyscyplinarnie dwóch lekarzy z Rydułtów. To pokłosie bulwersującej sprawy śmierci 35-letniego pacjenta, który ponad 10 godzin przebywał na izbie przyjęć w szpitalu w Wodzisławiu. W międzyczasie przewieziono pacjenta karetką do Rydułtów, ale tam lekarze tłumaczyli, że nie ma dla niego miejsca. Pacjenta odesłano z Rydułtów z kwitkiem. Dziś okazuje się, że wolne miejsca były!
Wracamy do bulwersującej sprawy śmierci 35-latka, który ponad 10 godzin czekał na izbie przyjęć w szpitalu w Wodzisławiu Śląskim, a ostatecznie trafił do szpitala w Raciborzu, gdzie nie udało się go uratować.
Dyrekcja szpitala w Wodzisławiu i Rydułtowach zwołała dziś briefing prasowy. Trwał on 5 minut. Przedstawiciele szpitala powiedzieli o wynikach wewnętrznego postępowania wyjaśniającego. - W dniu dzisiejszym zakończyło się wewnętrzne postępowanie wyjaśniające dotyczące udzielania świadczeń medycznych 35-letniemu pacjentowi przez personel medyczny naszego szpitala - poinformował wicedyrektor szpitala ds. lecznictwa Janusz Tkocz.
Co ustalono?
Szczegóły przedstawił rzecznik prasowy szpitala Sławomir Graboń. Najpierw zapewnił, że 35-letni pacjent, odkąd tylko trafił na izbę przyjęć do szpitala w Wodzisławiu, był pod stałą opieką. A także że personel szpitala w Wodzisławiu nie popełnił żadnego błędu. - Pacjent, począwszy od momentu zgłoszenia się na izbę przyjęć w Wodzisławiu aż do czasu przewiezienia do szpitala w Raciborzu, był pod stałą opieką medyczną. Przeprowadzono diagnostykę, wdrożono leczenie. Postępowanie medyczne personelu izby przyjęć szpitala w Wodzisławiu Śląskim było prawidłowe - zapewnił rzecznik prasowy.
Lekarze z Rydułtów zwolnieni
Okazuje się jednak, że błąd został popełniony w szpitalu w Rydułtowach. Przypomnijmy, że w pewnym momencie - gdy 35-letni pacjent przebywał jeszcze na izbie przyjęć w Wodzisławiu - zapadła decyzja o przetransportowaniu go do szpitala w Rydułtowach, bo tam miały być dwa wolne łóżka. Tak też się stało. Pacjent pojechał karetkę do Rydułtów. Niestety na miejscu przekazano załodze karetki, że nie ma wolnych miejsc. Nie było to prawdą, bo wolne miejsca były!
- Jedyne uchybienie jakie stwierdzono dotyczy postępowania lekarzy dyżurnych szpitala w Rydułtowach. Lekarze dyżurni odmówili przyjęcia pacjenta do szpitala tłumacząc się brakiem wolnych łóżek pomimo faktu, że szpital dysponował wówczas wolnymi łóżkami. W związku z powyższym dyrekcja szpitala podjęła decyzję o wyciągnięciu konsekwencji dyscyplinarnych wobec lekarzy. W dniu dzisiejszym zostały rozwiązane z nimi umowy, bez wypowiedzenia - przekazał rzecznik szpitala.
Zwolnionych zostało dwóch lekarzy. - Doświadczonych - jak przekazali przedstawiciele szpitala.
paradoksalnie zwolnieni lekarze może chcieli dobrze i uznali, że pacjent nadaje się na kardiologię a nie na ich oddział wewnętrzny.
annaf- sądzisz według siebie i swoich kryteriów? szpital w Rydułtowach istniał i miał się bardzo dobrze zanim Wodzisławianom się ich szpital zamarzył, więc który należałoby zlikwidować ? Dodatkowo nie obrażaj Rydułtowian bo nikt Ci nie dał takiego prawa! Tylko podły mały człowiek mógł wpaść na pomysł tak durnej wendetty ale cóż poradzić jak rozumu nie ma....
I znowu sobie znalezli kozla ofiarnego w Rydultowach,nie twierdze ze lekarze nie zawinili ale czyja wina jest wozenie pacjenta po Raciborzu itp.jak dlugo karetka z nim jezdzila?Jak dlugo trwalo oczekiwanie na transport?Czy lekarze rozpoznali w ogole co mu dolega?
Powiedzieli, że brak miejsc, bo pacjent przyjechał z Wodzisławia! To jest objaw zimnej wojny między szpitalami, bo wredne rydułtowiki za całe zło obwiniają Wodzisław, a nieudolny powiat toleruje ten chory twór "w Rydułtowach i Wodzisławiu Śląskim z siedzibą w Wodzisławiu Śląskim" - wymyślił to jakiś wół, żeby nie urazić wyżej sr...ących niż d... mających rydułtowików. W normalnym kraju zlikwidowaliby 100 lat temu tą fabrykę trupów, ale taki mamy powiat który boi się odważnych decyzji i własnego cienia. Powiaty też trzeba zlikwidować, zamiast utrzymywać lebrów.
do buhahahaha kup sobie meter gumy do majtek i strzel se w łeb jak nie wiesz nic to nie zabierał glosu
Sami znawcy i lekarze widzę komentują,idźcie się przyjąć do rydow bo tam są 2 etaty wolne,powodzenia.
Rzecznik myśli że ludzie to ciemnota żyjąca jeszcze w średniowieczu.. Szpital po paru godzinach posyła transport z pacjentem, nie wiedząc czy tam są wolne miejsca? Q TO 21 WIEK, są telefony, e mail Nikt nic nie sprawdza, uważacie że ludzie to idioci, można im wciskać każdą bzdure? Może dać wam pieniędzy, bo macie mało, nieroby i nieudaczniki!
Dzis juz nie ma lekarzy z powolania taka prawda .....bardzo szkoda mlodego mezczyzny
Biedny pacjent co umarł!! skandal!!!
powinni mordy tych doktorów pokazać publicznie
borok po ile dzisiaj kupiłeś rozum? może byś tak przestał oszczędzać i kupił dwa zwoje?
Szpital w Wodzisławiu śląskim to jedna wielka umieralnia!! Mój ojciec trafił na nocny dyżur w tym właśnie szpitalu z 40 stopniami gorączki. Po podanym leku w domu temperatura spadła ale był bardzo osłabiony. Na nocnym dyżurze przyjmowała lekarka w bardzo podeszłym wieku choć widziała że pacjent jest osłabiony kazała mu podejść bo jak stwierdziła ma problem z poruszaniem się i nie może wstać. Zaleciła witaminę C i Apap! Następnego dnia ojciec trafił do tego samego szpitala z porażeniem twarzy które okazało się udarem! Udar nie wiadomo dlaczego dopiero stwierdzono na trzeci dzień i nic nie zrobiono aby zapobiec kolejnemu! Tata miał straszne duszności nie podano mu nawet tlenu!! Dopiero jak mama zrobiła awanturę zrobiono mu badanie i z saturacją 70 przekazano na OIOM gdzie go zaintubowano! Jeden z lekarzy gdy mama chciala sie dowiedziec o stan taty odpowiedzial że ma mu nie zawracać głowy A lekarka na pytanie mamy czemu nie reaguje jak pacjent zgłasza pogorszenie odparła że on nie jest jedynym pacjentem! Stan ojca się pogarszał i przekazali go do Zabrza gdzie zmarł! Tato leżał na wodzislawskiej neurologii! Miał 50 lat i na nic nie chorował!! Ten szpital powinni zrównać z ziemią!! A lekarzom i reszcie zakazać wykonywania zawodu!!!
Ludzie w XXI w. pacjent ze świeżym zawałem miał jechać do Zabrza, Ustronia, Bielska czy gdziekolwiek gdzie jest kardiologia a nie być posyłanym do Rydułtów na wewnętrzny. W Raciborzu miejsca nie było to dalej nie szukali bo transport pewnie za drogi, a tu 50 milionów długu mają.
śmiech na sali lekarze zwolnieni bez wypowiedzenia kiedyś pamiętam jak zwolnili bez wypowiedzenia 2 lekarzy ze szpitala w rydach na drugi dzień byli przyjęci w wodzisławiu w szpitalu tak że oni gdzieś zostaną przyjęci do pracy,zastanawia mnie tylko jedno ten dyrektor d/s lecznictwa jest jeszcze kierownikiem izby przyjęć w szpitalu w wodzislawiu czy aby nie ma sobie nic do zarzucenia w kierowanej przez siebie placówce, o której pacjent został dostarczony na izbę w wodzislawiu a o której pojechał do rydułtow czy aby w wodziu nie spędził za dużo czasu
Co to w ogóle za artykuł???Czy ten rzecznik się w ogóle dobrze czuje???Panie Graboń,albo nie ma Pan rodziny (żony,dzieci),albo jest Pan bez serca!Klupnij się Pan w łeb i przeczytaj cożeś napocił do mediów!
Nóż w kapsie się otwiera,jak czyta się te tłumaczenia szpitala!Rodzinie radzę opisać sprawę do Pani Jaworowicz!Ta sprawa musi mieć wydźwięk ogólnopolski,jak sprawa Pawła Reka!"Jedyne uchybienia",a kobieta,nie ma męża,małe dziecko ojca,którego będzie znało jedynie ze zdjęcia!Oby tych smr**ów,lebrów pierd****ych spotkała taka sama kara w życiu,albo lepiej nie,oby nagła śmierć przyszła po kogoś z ich najbliższej rodziny i była ona wynikiem buctwa,zaniedbania,braku empatii osoby trzeciej!CH**E nie lekarze!
Jedyne uchybienie? Śmieszni jesteście. Pacjent zawałowy miał być NATYCHMIAST (w ciągu złotej godziny) przetransportowany do specjalistycznego ośrodka kardiologicznego, bo ten przy szpitalu dumnie otwierany nadal jest nieczynny. Pochwalcie się też ile czasu zajmują wam transporty "zawałowe", albo inne wymagające transportu do specjalistycznego szpitala bo karetki przewozowe specjalistyczne ściągacie z WPR Katowice albo Bóg jeden wie skąd, a to trwa.