Tarcia o wał na Piotrówce
Prawie 4 mln zł mogą kosztować Czechów odszkodowania dla mieszkańców gminy Godów, jeśli zdecydują się wybudować wał przeciwpowodziowy na granicznej rzece Piotrówce. A to zdaniem wójta Godowa stawia pod znakiem zapytania sensowność całego przedsięwzięcia.
Przypomnijmy, że Czesi chcą budować wał przeciwpowodziowy na odcinku od mniej więcej przejścia granicznego w Gołkowicach aż do wysokości boiska w Godowie. Ma on chronić przed zalewaniem przygraniczną gminę Petrovice. Czesi chcą budować wał, bo po ich stronie w zasięgu wody znajdują się budynki mieszkalne. Po stronie polskiej są zaś głównie pola i wał przeciwpowodziowy na Piotrówce potrzebny nie jest. Problem w tym, że jeśli wał po czeskiej stronie powstanie, to zdaniem wójta Godowa, automatycznie zwiększy się zasięg powodzi po polskiej stronie. Bo zablokowana przez Czechów woda rozleje się bardziej na terenach Polski.
Stąd od miesięcy trwają rozmowy z Czechami. Dotyczą m.in. wysokości odszkodowań. Czesi zamierzali wypłacać odszkodowania tylko dla właścicieli nowo zalewanych – w wyniku budowy wału – pól. – Natomiast myśmy argumentowali, że jeżeli mają być wypłacone odszkodowania, to dla wszystkich terenów objętych zalewaniem. Także dla tych, które już teraz bywają zalewane, bo naszym zdaniem częstotliwość podtopień się zwiększy, poziom wody się zwiększy – mówi Mariusz Adamczyk, wójt Godowa. Jak dodaje, Czesi zmienili nieco swoje stanowisko, kiedy ich ekspert przyznał rację argumentom strony polskiej. Adamczyk przyznaje, że w takim wypadku kwota odszkodowań sięgnęłaby prawie 4 mln zł. – W tym wypadku budowa wału byłaby dla Czechów nieopłacalna – uważa Adamczyk.
W czerwcu ma się odbyć kolejne spotkanie. Mają na nim zostać przedstawione konkretne wyliczenia odszkodowań. Wtedy powinno stać się jasne, czy Czesi w ogóle do realizacji inwestycji przystąpią.
(art)
Najlepiej Czechom pozwolić na wszystko niech zalewa polskie pola, niech rolnicy się martwią. Raz dostana odszkodowanie a co roku będą mieć problemy z wjechaniem na pole i zebrać plony itd.
Cymbały z dołu, czytać ze zrozumeniem proszę: " Po stronie polskiej są zaś głównie pola i wał przeciwpowodziowy na Piotrówce potrzebny nie jest. Problem w tym, że jeśli wał po czeskiej stronie powstanie, to zdaniem wójta Godowa, automatycznie zwiększy się zasięg powodzi po polskiej stronie." Skoro po polskiej wodzie woda rozlewa się obecne na pola, czyli natrualnie rozlewa się polderze, to nam ten wał nie jest potrzebny. A skoro Czechom jest potrzebny, to niech płacą za skutki jakie wywoła po naszej stronie. Kolejni tacy co zamiast głowy, używają dupy, byleby obsrać własny kraj.
Gdyby ścieżkę rowerową zrobiono obok Piotrówki na wale były by dwie pieczenie na jednym ogniu, a nie wywalać budować ścieżkę rowerową na nasypie kolejowym i sobie uniemożliwić odbudowę kolei.
A co mnie obchodzi że w Godowie zaleje pola czy domy i o jakim odszkodowaniu mowa??? Liczy się to, że Czechy chcą chronić własny teren a Polski nie stać na wał - dlaczego maja płacić za polską niegospodarność???