2 x NIE prezydenta Polowego w sprawie zapłaty za strajk nauczycieli
Radny Michał Kuliga spytał włodarza Raciborza czy będzie wzorował się na prezydentach wielu miast w Polsce i zrekompensuje strajkującym utracone przez ten czas wynagrodzenia. Odpowiedzi Dariusza Polowego były krótkie i dosadne. Do dyskusji doszło na posiedzeniu komisji oświatowej.
Kuliga powołał się na przykłady z kilku samorządów w Polsce, paru dużych miast, gdzie ich włodarze, solidaryzując się z protestem nauczycieli, zapowiedzieli, że zrekompensują im finansowo czas strajku. Planują dodatki, nagrody, bo wypłat za strajk, zgodnie z przepisami dawać nie można.
W Raciborzu prezydent Polowy już w pierwszym dniu protestu w oświacie stanowczo podkreślił, że nie zamierza płacić nauczycielom za strajk. Radny Kuliga (Razem dla Raciborza) postanowił sprawdzić czy włodarz nie zmienił zdania, skoro inni prezydenci miast zadeklarowali już wsparcie finansowe dla strajkujących. Od głowy miasta usłyszał wtedy bardzo krótkie odpowiedzi na swoje pytania:
Michał Kuliga: czy zrekompensuje pan nauczycielom brak wypłat w czasie strajku?
Dariusz Polowy: nie!
Michał Kuliga: czy zostawi pan decyzję w tej sprawie dyrektorom szkół?
Dariusz Polowy: nie!
Michał Kuliga: co zrobi pan z tymi pieniędzmi, których nie wypłaci nauczycielom?
Dariusz Polowy: pewnie wydam na oświatę
Ponieważ prezydent uśmiechał się przy każdej z odpowiedzi, radny Kuliga stwierdził, że temat jaki porusza jest poważny, a Dariusz Polowy pozwala sobie na ironię. Według Kuligi włodarz Raciborza ustawia się w ten sposób w sporze rząd – nauczyciele po pierwszej ze stron. Radny podkreślał, że tu chodzi o raciborzan pozbawionych wypłat, którym Miasto może pomóc, tak jak to chcą zrobić inne samorządy i na to powinien patrzeć prezydent Polowy w pierwszej kolejności.
Ludzie
Radny, były prezydent Raciborza
Wiceprezydent Raciborza
Zamiast prezydenta Pan Kuliga powinien najpierw zapytać o to mieszkańców Raciborza!!!! Widać, że on łatwo by rozdawał publiczne pieniądze. A może biedne dzieci są w większej potrzebie Panie Kuliga????? A nauczyciele zrekompensują sobie straty podwyżką, którą uzyskali.
za strajk nie należy się kasa. Ale wszystko zależy od dobrej woli pracodawcy (prezydenta) lub strony sporu dojdą do takiego stanowiska, że pracodawca zapłaci. PRAWO. Ale w tym kraju ono nie istnieje lub można je zmienić jednego dnia.
Nauczyciele przystępując do strajku przecież liczyli się z tym, że za ten czas nie dostaną wynagrodzenia. Życzę im, żeby dostali podwyżki, ale w tej sytuacji przesadą by było im płacić z publicznych pieniędzy za ten czas. Prowadzę działalność, staram się jak mogę pracować jednocześnie zajmując się moimi dziećmi, które teraz nie chodzą do szkoły, przez co moja praca jest dużo mniej efektywna. Ja jak nie pracuję, to nie zarabiam. Gdyby moi pracownicy strajkowali też miałabym im zapłacić? Odpowiedź Pana Polowego nie jest bulwersująca, a logiczna. Skoro nie wyda na nauczycieli, to wyda na inne sprawy związane z oświatą.
Proponuję żeby od 1 maja księgowe oświaty rozpoczęły strajk . Wtedy nauczyciele się obudzą .
Chciałby zauważyć że możliwość rekompensaty czegokolwiek dodatkami i premiami jest wielką patologią. Szkoda że tego nie widzicie.
Prezydent mistrz mediacji i dyplomacji. A jeszcze kilka tygodni temu robił sobie selfi z ministrą Zalewską, a jego PRowiec Wojnarowski sprzedawał to spotkanie jako misję mediacyjną, o którą rzekomo Rzecznik Praw Dziecka poprosił Polowego w rozmowach rządu z nauczycielami.
Na portalu samorząd. pap piszą "W związku z pojawiającymi się zapowiedziami dotyczącymi możliwości refundacji wynagrodzenia pracowników za okres strajku informuję, że takie działanie nie ma podstaw prawnych" - napisał Banaś cytowany w komunikacie MF. Powołał się przy tym na art. 23 pkt 2. ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych, który mówi, że „w okresie strajku zorganizowanego zgodnie z przepisami ustawy pracownik zachowuje prawo do świadczeń z ubezpieczenia społecznego oraz uprawnień ze stosunku pracy, z wyjątkiem prawa do wynagrodzenia. Okres przerwy w wykonywaniu pracy wlicza się do okresu zatrudnienia w zakładzie pracy”.
Regionalna Izba Obrachunkowa twierdzi że byłoby to naruszenie dyscypliny finansów publ. Dyrektorzy mogliby mieć postępowania.
Ewentualne rekompensaty za za strajki powinny wypłacać związki zawodowe, które je organizują.
Kiedyś była w tym kraju Solidarność, która obaliła komunistów. Pomagał jej kler. A jak jest teraz? Strajkujący są znienawidzeni przez rodziców, a rządzących wspiera kler i część Solidarności. Kto upadnie tym razem?
I bardzo dobrze! Nie zarabiam, bo oni strajkują. Ja muszę zostać z dziećmi, przez co mam 80% wypłaty i po premii za nieobecność.