Kryzys w szpitalu. Czy znikną dwa oddziały?
Dyrekcja z Gamowskiej wszczęła procedurę czasowego zaprzestania działalności na oddziałach otolaryngologicznym oraz wewnętrznym drugim. Powodem są wypowiedzenia złożone przez pracujących tam lekarzy.
![Kryzys w szpitalu. Czy znikną dwa oddziały?](https://cdn2.nowiny.pl/im/v1/news-900-widen-wm/2019/05/02/150753_1556783424_17071700.webp)
Procedura, na którą zdecydował się dyrektor szpitala rejonowego Ryszard Rudnik, obowiązuje przy ograniczaniu działalności oddziałów szpitalnych. Aktualna sytuacja jest taka, że lecznica w Raciborzu spełnia wszystkie warunki (jakich wymaga Narodowy Fundusz Zdrowia) do prowadzenia tych oddziałów, ale stoi w obliczu nadchodzących skutków decyzji zatrudnionych specjalistów, którzy zamierzają odejść w wakacje.
Niełatwe poszukiwania
Na otolaryngologii jest dwóch lekarzy specjalistów i dwóch lekarzy z pierwszym stopniem specjalizacji. By oddział mógł pracować potrzebny jest jeden specjalista i jeden lekarz z tzw. „jedynką” – takie są wymogi NFZ. Szefowa oddziału (Jolanta Grabowska) odchodzi w lipcu na emeryturę. – Nie chce już prowadzić oddziału, ale rozmawiamy o dalszej współpracy w jakimś zakresie. Póki co, szukamy szefa, co dzisiaj nie jest łatwe – tłumaczył mediom dyrektor Ryszard Rudnik na kwietniowej konferencji prasowej w szpitalu. Zaznacza, że wszczęcie procedury – uzyskanie opinii Rady Społecznej Szpitala – jest działaniem profilaktycznym. – Podjęliśmy je, aby być gotowym do ewentualnego złożenia u wojewody wniosku o czasowe zawieszenie pracy oddziału. W razie czego muszę mieć komplet dokumentacji w tej sprawie. Jak zabraknie nam kadry to zawieszam – stwierdził szef lecznicy.
Można bez szefa
Jak zaznacza dyrektor Rudnik wdrożył „działania wyprzedzające, które mogą wzbudzić pewne emocje choć niepotrzebnie”. – Mam swoje obowiązki i na miesiąc przed zaprzestaniem działalności muszę to uczynić. Czekają mnie jeszcze uzgodnienia z NFZ. Może jednak w ogóle nie złożymy takiego wniosku, bo znajdziemy kadrę – oznajmił R. Rudnik dziennikarzom. Przyznał, że oddział może funkcjonować nawet bez szefa, ale dyrekcja woli „żeby ktoś taki tam był”. – Szukamy, ale rozmowy są niełatwe. Laryngologów nie jest za dużo na rynku. Dzisiaj już w żadnej specjalności nie ma nadwyżek kadrowych – ocenił Ryszard Rudnik. Według niego sytuacja jest trudna, ale możliwy jest scenariusz, gdzie szpital będzie „współpracował z różnymi lekarzami w różnych zakresach”.
Są, ale ich nie ma
Równie źle jest na oddziale wewnętrznym II. Trzech specjalistów (w tym szefowa Bożena Sienkiewicz) złożyło wypowiedzenia. – I od razu się zrobił problem. Zostaje nam co prawda 4 rezydentów. Są na oddziale wewnętrznym I, tylko że jedna lekarka tam pracuje; druga przenosi rezydenturę; kolejna jest w ciąży, a następna właśnie urodziła. Czyli te osoby są u nas, ale faktycznie ich w pracy nie ma – wyliczał R. Rudnik.
Dwa oddziały wewnętrzne i geriatria w szpitalu rejonowym są zakontraktowane w NFZ według jednego zakresu. Podział wewnętrznych jest umowny – jedynka sprofilowana jest pod kątem sali intensywnego nadzoru przy schorzeniach kardiologicznych; dwójka – ukierunkowana na gastroentorologię.
Ludzie
![](https://cdn2.nowiny.pl/im/v1/people-400x400-crop/2020/01/16/343_1579213640_88300300.webp)
Dyrektor Szpitala Rejonowego w Raciborzu
Przecież ten szpital to kpina, z ością w gardle odsyłają do rybnika
kolejny" niewątpliwy " dyrekcji i ekipy powiatowo-spółdzielczej.
oczywiście ironiczna konstatacja nie może dotyczyć raciborskiej lecznicy ,ponieważ w tym wypadku dyrektor jest top of the top menegment a powiatowy zarząd sprawnie szpital nadzoruje i dotuje.
mając powyższe na uwadze można wnioskować o kolejne podwyżki i nagrody . trzeba z ufnością patrzeć w kolejne lata rozwoju szpitala ,rozszerzania działalności o nowe oddziały takie jak Szpitalny Oddział Ratunkowy.
jest super.
No i robi się jak w Wodzisławiu śląskim, za chwilę to nie będzie się gdzie leczyć.