Kryzys w szpitalu. Czy znikną dwa oddziały?
Dyrekcja z Gamowskiej wszczęła procedurę czasowego zaprzestania działalności na oddziałach otolaryngologicznym oraz wewnętrznym drugim. Powodem są wypowiedzenia złożone przez pracujących tam lekarzy.
![Kryzys w szpitalu. Czy znikną dwa oddziały?](https://cdn2.nowiny.pl/im/v1/news-900-widen-wm/2019/05/02/150753_1556783424_17071700.webp)
Średnie płace
Jak zaznaczył dyrektor na decyzjach lekarzy ważą kwestie osobiste. – Nie są to raczej kwestie płacowe – ocenił. Wciąż rozmawia z chcącymi odejść, o przedłużeniu aktualnej umowy i o dalszej współpracy. Rozmowy toczą się z wieloma innymi zespołami i niewykluczone, że znajdą się następcy obecnie zatrudnionych. – Konkretnie nie jestem w stanie o tym jeszcze mówić, bo wszystko jest w trakcie – zaznaczył Rudnik. Wie, że nie będzie przebijać ofert dla lekarzy wyższymi niż u konkurencji stawkami. – To do niczego nie prowadzi. Jesteśmy po postępowaniach konkursowych i poziom stawek płacowych jest określony w szpitalu. Każdy ruch w jedną stronę spowoduje lawinę w drugą, a my staramy się utrzymywać średni poziom płac jeśli chodzi o region – podkreślił Ryszard Rudnik.
Geriatria na ratunek
Wyjściem z sytuacji byłoby połączyć dwa oddziały wewnętrzne w jeden, ale według szefa lecznicy będzie to zbyt duży oddział, trudny do prowadzenia. – Nie chcemy takiego rozwiązania – mówił o przemyśleniach dyrekcji Ryszard Rudnik. Na razie wiadomo, że pewien ciężar kosztów generowanych przez „dwójkę” przerzucony zostanie na geriatrię, gdzie są „wolne możliwości łóżkowe”. Będą tam trafiać do hospitalizacji wszyscy pacjenci w wieku powyżej 65 lat.
Czy u progu wakacji któryś z tych oddziałów zniknie z Gamowskiej? – Tego dziś nie powiem, ale musimy pewne rzeczy przewidywać – odparł mediom R. Rudnik. Uspokajał, że wniosek o zawieszenie można złożyć, ale działalności nie trzeba zawieszać. – Jak się pojawią okoliczności, że oddział można prowadzić to go będziemy prowadzić. Wtedy tylko poinformuję wojewodę że go prowadzę. Bo zawieszenie oddziału to decyzja administracyjna, a samo odwołanie tego zawieszenia nie wymaga już procedury – informował dyrktor.
Stres i płace
Dlaczego lekarze odchodzą? Decyduje m.in. ich wiek oraz rodzaj wykonywanej pracy. Obie szefowe oddziałów zagrożonych zawieszeniem mają lub będą miały w wakacje uprawnienia emerytalne. Praca w szpitalu jest stresująca i obciążająca. Tymczasem praca w przychodniach – znacznie mniej. – Część naszej kadry takiej pracy szuka, tym bardziej, że jest ona lepiej płatna. Tam trafia tylko pacjent „chodzący” więc i odpowiedzialność u nas jest zdecydowanie większa niż w Podstawowej Opiece Zdrowotnej – przedstawił R. Rudnik. Lekarzy „wyciągają” ze szpitalnego rynku zatrudnienia także firmy medyczne i farmaceutyczne. – Choćby laryngolodzy, dla których pokusą są oferty firm badających słuch. Podobnie jest z dermatologami. Ich oferty się nie uświadczy, bo pracują dla prywatnych firm dbających o wygląd – zaznaczył dyrektor.
Co z zresztą oddziałów? Zdaniem Rudnika zagrożeń nie ma. Lecznica ma teraz 33 rezydentów i na niektórych oddziałach, jak na ginekologii czy ortopedii można mówić o stabilizacji. Nawet na chirurgii „też jest wystarczająco” jeśli chodzi o obecne kadry oraz ich następców.
Mariusz Weidner
Ludzie
![](https://cdn2.nowiny.pl/im/v1/people-400x400-crop/2020/01/16/343_1579213640_88300300.webp)
Dyrektor Szpitala Rejonowego w Raciborzu
Przecież ten szpital to kpina, z ością w gardle odsyłają do rybnika
kolejny" niewątpliwy " dyrekcji i ekipy powiatowo-spółdzielczej.
oczywiście ironiczna konstatacja nie może dotyczyć raciborskiej lecznicy ,ponieważ w tym wypadku dyrektor jest top of the top menegment a powiatowy zarząd sprawnie szpital nadzoruje i dotuje.
mając powyższe na uwadze można wnioskować o kolejne podwyżki i nagrody . trzeba z ufnością patrzeć w kolejne lata rozwoju szpitala ,rozszerzania działalności o nowe oddziały takie jak Szpitalny Oddział Ratunkowy.
jest super.
No i robi się jak w Wodzisławiu śląskim, za chwilę to nie będzie się gdzie leczyć.