Radny Lenk wraca na drogę do Pszczyny
Trzy pytania do Mirosława Lenka (na zdj.) o budowę drogi Racibórz - Pszczyna.
– Prezydent Polowy z wiceprezydentem Fitą i wicemarszałkiem województwa Wosiem poinformowali o otwarciu kopert z ofertami przetargowymi na wykonawcę raciborskiego odcinka RDRP. Przedstawili ten fakt jako sukces obecnych władz samorządowych. Jak pan skomentuje ten przekaz jako osoba nadzorująca prace projektowe nad RDRP przez dwie minione kadencje?
– Otwarcie kopert i mam nadzieję rozstrzygnięcie przetargu na budowę obwodnicy Raciborza to niewątpliwy sukces samorządu poprzedniej kadencji. Dokumentację budowlaną, pozwolenia środowiskowe i zintegrowane pozwolenie na budowę przygotowali moi pracownicy. Przetarg został ogłoszony przez ZDW jeszcze za mojej kadencji. Tak to już jest, jedni odchodzą drudzy przychodzą, a sprawy idą własnym trybem. Nowy prezydent w tym roku jeszcze wielokrotnie otworzy wcześniej przygotowane inwestycje. Tak będzie z Parkiem Jordanowskim, centrum usług społecznych w budynkach po starej policji, mieszkaniami przy ul. Łąkowej, ścieżką rowerową do Łężczoka, rozbudową kompostowni odpadów, nową kwaterą na składowisku odpadów czy fotowoltaiką na budynku urzędu miasta. Obwodnica Raciborza to dopiero początek drogi w kierunku A. Nowej władzy życzę determinacji przy przygotowaniu kolejnych odcinków niezależnie od problemów jakie się jeszcze na pewno pojawią.
– Jeszcze przed otwarciem kopert z ofertami władze miejskie i wojewódzkie informowały, że staraniem p. Wosia zwiększono o 100 mln zł pulę pieniędzy na budowę obwodnicy Raciborza (odcinek RDRP). Później pan wicemarszałek powtórzył jeszcze, że gdyby pozostawić zaplanowane 200 mln zł na tę inwestycję, to nie doszłaby do skutku. Był pan blisko planowania wydatków wojewódzkich na ten cel. Czy faktycznie zakładano, że 200 mln zł wystarczy by rozstrzygnąć przetarg? Bo oferty były albo bliskie 300 mln zł albo przekraczające tę kwotę.
– Kosztorys inwestorski wynosił ponad 300 mln. zł, jeśli nie byłoby ich w planowanym budżecie samorządu województwa to ZDW nie ogłosiłby przetargu. Takie są zasady gospodarki budżetowej i reguły zamówień publicznych. Zresztą jak porównam projekt budżetu województwa śląskiego przedstawiony jeszcze przez poprzedniego marszałka z uchwałą budżetową ze stycznia 2019 r., to w dziale 600 transport widnieje ta sama kwota 348 mln. 588 tys. 963 zł. Wewnętrzne przesunięcia w trakcie rozstrzygania przetargów to normalna praktyka.
– W publicznym przekazie dotyczącym przyszłości RDRP, artykułowanym przez pana Polowego i Wosia, pojawia się teza, że Miasto miało zaniedbać sprawę przejazdu kolejowego na Dębiczu, gdzie PKP pozostawia sobie możliwość wznowienia ruchu kolejowego co zmusza do przeprojektowania inwestycji i zwiększenia nakładów na budowę drogi o kolejne 100 mln zł, może i więcej. Czy wiedział pan o tym? Czy podejmował jakieś działania z tym związane?
– Problem linii kolejowej na Dębiczu znany był od początku planowanej inwestycji. Projektant sygnalizował większe koszty budowy przeprawy przez Ulgę w przypadku braku jej likwidacji. Linia nie ma żadnego gospodarczego znaczenia i do 2016 roku planowana była do likwidacji. Takie były uzgodnienia z PKP PLK. Sytuacja nieco zmieniła się po objęciu władzy przez PiS, który wstrzymał likwidację wszystkich nieczynnych linii kolejowych. To wielki projekt i pojawi się jeszcze więcej problemów. Będzie to sprawdzian dla nowego samorządu. Wierzę, że sobie z tym poradzi. Czasu jest dość bo perspektywa pozyskania środków finansowych na kolejne odcinki jest jeszcze długa i skomplikowana. Sukces ma wielu ojców i niech tak pozostanie. Porażka byłaby niewątpliwie sierotą.
Pytał Mariusz Weidner
Ludzie
Przewodniczący Rady Miasta Racibórz, były prezydent.
Z klasą i na temat. Po nowej władzy tego niestety nie widzę.