Arkadiusz B. zaniedbywał zwierzęta? "Uszy chorych królików leczył naftą"
Zamknięte, zaniedbane i schorowane. Stowarzyszenie „Pogotowie dla Zwierząt” kolejny raz interweniuje w naszym regionie. Tym razem chodzi o króliki przebywające w bardzo złych warunkach. "Pech dla właściciela, szczęście dla zwierząt, iż zajrzeliśmy do jednego z budynków gospodarczych" mówią działacze stowarzyszenia.
"Czy można prowadzić "Minii zoo" i znęcać się nad posiadanymi zwierzętami? Niestety można. Przedstawiamy kolejną interwencję z Wodzisławia Śl. i kolejne uratowane zwierzęta" czytamy na profilu społecznościowym Stowarzyszenia „Pogotowie dla Zwierząt” opis jednej z ostatniej interwencji. Działacze organizacji kilka tygodni temu weszli na teren Mini Zoo przy ul. Młodzieżowej. Wraz z policją przeszukiwali tamtejsze pomieszczenia w innej sprawie. Przy okazji odkryli schorowane zwierzęta przebywające w bardzo złych warunkach.
W jednym z budynków gospodarczych przebywało 6 królików zamkniętych w klatach. "Zwierzęta były bardzo chore, uszy były całe w ropie i stanach zapalnych; króliki lekarza weterynarii nie widziały chyba odkąd się urodziły. Nikt im także nie obcinał pazurów, były tak długie, iż uniemożliwiały swobodnie poruszanie się" relacjonują przedstawiciele Stowarzyszenia. Kiedy zapytali mężczyznę, który ich oprowadzał po obiekcie, dlaczego zwierzęta są zaniedbane, w odpowiedzi usłyszeli "Uszy leczymy naftą...tak leczono też przed wojną, to stara sprawdzona metoda".
Króliki zostały niezwłocznie odebrane właścicielowi Mini Zoo i oddano je pod opiekę lekarza weterynarii. Jednemu ze zwierząt musiano zaszyć oko, ponieważ mogło wypaść z oczodołu. "Teraz sąd zdecyduje o karze dla właściciela tego ośrodka. O odbiorze zwierząt powiadomiliśmy już Urząd Miasta w Wodzisławiu. Za kilka dni składamy zawiadomienie dotyczące znęcania się nad zwierzętami w tym miejscu. Właściciel zwierząt Arkadiusz B. będzie musiał ponieść konsekwencje ich zaniedbywania" zapowiadają działacze Pogotowia dla Zwierząt.
Do sprawy wrócimy na łamach Nowin Wodzisławskich.
fot. Facebook/Stowarzyszenie „Pogotowie dla Zwierząt”
Co w tym dziwnego że świerbowca usznego u królików leczy się naftą?
Pewnie ze jest cos nie tak!!!! Sprawa odpadow tez ucichla zero konsekwencji!!! Stare wtyki i plecy za odpowiednimi drzwiami!
Capo ciagłe kłopoty a nie siedzi coś nie tak .
W ogóle dziwne, że ten cwaniak nadal chodzi sobie wolno.
Zamknąc gnoja za wszystkie przewinienia.Wszyscy Go dobrze znają
To chyba przesada.Co innego że zwierzę było chore a co innego znęcanie się nad nim.Nie wierze żeby ten pan się nad nimi znęcał.
Pierwsza normalna kontrola.Szkoda tych zwierząt ,które padły w Bukowie.Wielki miłośnik zwierząt ,a świnki morskie z głodu pożerały się nawzajem.