W 24 godziny rowerem nad morze. By ratować nóżkę Lenki
Roman Kaczmarczyk z Gorzyczek i Paweł Pieczka z Godowa 31 maja wyruszą w wyczerpującą podróż na rowerach. Pojadą nad polskie morze, do Gdańska, gdzie planują zameldować się już następnego dnia. Pojadą dla Lenki Woźniak, dziewczynki, która wymaga kosztownej operacji nóżki i musi zebrać ponad 330 tys. zł.
Lenka urodziła się z krótszą lewą nogą, która w dodatku była nienaturalnie wygięta w kolanie, miała też wygiętą stopę. Diagnoza nie pozostawiła wątpliwości: niedorozwój kości udowej, koślawość kości stawu skokowego i stopy, skrócenie kości uda i kości podudzia. Mając 6-miesięcy przeszła operację, która jednak się nie powiodła. Nadzieją na lepszą przyszłość, na prawidłowe chodzenie okazuje się operacja w USA. Jej koszt to ponad 330 tys. zł. Do tej pory, w zbiórkach, rodzina dziewczynki zebrała już część tej kwoty. Ciągle jeszcze brakuje jednak aż 195 tys. zł.
Pojechać i pomóc
W sukurs postanowił przyjść jej mieszkaniec Gorzyczek, Roman Kaczmarczyk. Poprzez wyprawę rowerową nad morze, chce rozpropagować pomoc dla Lenki. - To córka mojej znajomej. Postanowiłem jej pomóc tak jak potrafię. Mam nadzieję, że poprzez wyprawę uda się zwrócić uwagę na potrzeby tego dziecka i ludzie zaczną ją wspierać – mówi Romek, który od kilku lat jest zapalonym uczestnikiem maratonów rowerowych. Ma za sobą start w wielu zawodach na długich dystansach. - Kiedyś zepsuł mi się samochód i do pracy zmuszony byłem jeździć przez jakiś czas na rowerze. Z Gorzyczek do Świerklan. W dwie strony około 50 km. Wtedy wydawało mi się, że to strasznie dużo. Ale spodobało mi się. Rower stał się moją pasją – opowiada.
W wyprawę nad morze nie pojedzie jednak sam. Towarzyszyć mu będzie Paweł Pieczka z Godowa, młody, ale już znany amator długich wypraw rowerowych. Ten sam, który w ubiegłym roku pojechał rowerem na Syberię.