Nowy wóz dla krzyżkowickich ochotników
Wielka radość w Krzyżkowickach. Tamtejsza jednostka OSP doczekała się nowego wozu bojowego. To pierwszy w historii jednostki całkowicie nowy ciężki samochód ratowniczo-gaśniczy.
24 maja był ważnym dniem dla Ochotniczej Straży Pożarnej pszowskiej dzielnicy Krzyżkowice. To w tym dniu tuż po godz. 17.00 jednostka otrzymała nowy samochód ratowniczo-gaśniczy. W towarzystwie tamtejszych strażaków, druhów z zaprzyjaźnionych jednostek i zaproszonych gości odbył się jego oficjalny odbiór w siedzibie OSP.
– Po raz pierwszy w 90-letniej historii naszej jednostki przyjechał fabrycznie nowy samochód ratowniczo-gaśniczy - mówił ze wzruszeniem podczas uroczystości Tomasz Cyranka, prezes OSP Krzyżkowice wyjaśniając, że do tej pory jednostka otrzymywała samochody z „drugiej reki”. - Z dumą mogę powiedzieć, że będzie on służyć tutejszym mieszkańców - dodał. Prezes Cyranka życzył strażakom, by samochód był jak najmniej wykorzystywany do działań ratowniczo-gaśniczych a jak najwięcej do działań szkoleniowych. - Kiedy wyjedzie na interwencję, by nieść pomoc, niech zawsze wraca do bazy z ratownikami - dodał. Nowy samochód został poświęcony przez ks. Joachima Glanca, proboszcza krzyżkowickiej parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa. - Ten wóz będzie służył naszej społeczności oraz tym, którzy poproszą tutejszych strażaków o pomoc. Niech korzystającym z niego ochotnikom towarzyszy zawsze Boże błogosławieństwo - mówił.
Podwozie nowego wozu jest oparte na technologii firmy Scania, a konkretnie modelu GCBA 5/38 z napędem 4x4. Do samochodu wsiądzie 6 ratowników. Pojazd został wyposażony w odpowiedni sprzęt, m.in. w zbiornik wody o pojemności 5 tys. l, dwuzakresową autopompę, ABS, klimatyzację, wyciągarkę, działko wodno-pianowe, maszt oświetleniowy, zestaw ratownictwa technicznego, sprzęt łączności radiowej oraz niezależny układ ogrzewania, umożliwiający ogrzewanie kabiny przy wyłączonym silniku. Spełnia również wymóg czystości spalin EURO 6.
Nowy samochód zastąpi wysłużonego prawie 40-letniego Jelcza. Wóz ma poprawić efektywność działań ratowniczych, co ma się przełożyć na szybszą interwencję w sytuacjach zagrożenia. Dostarczyło go przedsiębiorstwo z Bielska-Białej. Na jego zakup miasto pozyskało środki unijne Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Śląskiego. Część pieniędzy wyłożyło z własnego budżetu.
(juk)
Kiedy sporo ochotnikow w regionie ma nowe auta to czemu maja niemiec tez Krzyzkowice jestem z familokow i jestem spokojniejszy bo moga byc szybciej niz inni jak bedzie potrzeba,oby bylo jak najmniej tej potrzeby niech wam sluzy chlopaki
Witam serdecznie po pierwsze Pani się myli co do kwoty A po drugie nikt się nie bawi w strażaków i życzę Pani żeby nigdy Pani nie potrzebowała pomocy strażaków
To jest chore. 1,3 miliona złotych na zabawkę dla OCHOTNICZEJ straży. Dwie straże w 13 tysięcznym miasteczku. Obok dwie państwowe straże w Rydułtowach i Wodzisławiu gotowe do akcji.
A nie było pieniędzy na kupno terenów KWK ANNA, gdzie teraz pylą i trują i niszczą drogi.
W szkołach nie ma na pomoce dydaktyczne. Rodzice muszą robić festyny żeby zarobić na pomoce, a ci się bawią w strażaków.
Jak nie zrobimy referendum o odwołanie tych cwaniaków to obrócą nasz Pszów w ruinę.