Mieszkańcy żądają ukończenia remontu ul. Młodzieżowej. Chodzi o bezpieczeństwo
Ulica Młodzieżowa miała zostać wyremontowana, ale umowę na inwestycję rozwiązano. Ostatnia warstwa asfaltu nie została wylana, pozostawiono krawężniki jak zapory i wystające kratki deszczowe. - Mieszkańcy są narażeni na niebezpieczeństwo! Jedna z mieszkanek najechała rowerem na ten wysoki krawężnik, wywróciła się i doznała urazu twarzy - bulwersuje się radny powiatowy Jan Zemło z Zawady. Zarząd Dróg Wojewódzkich po raz kolejny twierdzi, że przez spływające ścieki z okolicznych posesji na razie nie można dokończyć inwestycji.
![Mieszkańcy żądają ukończenia remontu ul. Młodzieżowej. Chodzi o bezpieczeństwo](https://cdn2.nowiny.pl/im/v1/news-900-widen-wm/2019/06/04/151895_1559650939_20447600.webp)
Bezużyteczne kratki
Kolejna kwestia wiąże się nie tylko z bezpieczeństwem. Chodzi o kratki deszczowe, które przez to, że brakuje ostatniej warstwy asfaltu, też wyniesione są wyżej. Dopiero w przyszłości, gdy asfalt zostanie wylany, zrównają się z poziomem jezdni. - Skutek jest taki, że w czasie opadów woda nie jest odprowadzana do studzienek i zalega na jezdni. Piesi muszą uciekać, bo są ochlapywani przez przejeżdżające samochody - podkreśla Jan Zemło. Dodaje, że przy silnych opadach kratki są dużo mniej widoczne, co też może być niebezpieczne dla uczestników ruchu.
![](https://cdn2.nowiny.pl/im/v1/attachment-image-900-widen-wm/2019/06/05/ad1505cc7cf3d78a0dad5059f2394631.JPG.webp)
Radny Jan Zemło przekazuje też, że dotarł do opracowania przygotowanego przez ZDW, w którym znajdują się m.in. wyniki badań gruntu w obrębie ul. Młodzieżowej. Okazuje się, że badany był 520-metrowy odcinek drogi. Przypomnijmy, że cała inwestycja ma 4,16 km, a badany był odcinek od 3,11 km do 3,63 km zlokalizowany w okolicy skrzyżowania z ul. Konwaliową, bliżej przejazdu kolejowego i w kierunku Syryni. Na tym fragmencie została wykonana stabilizacja podłoża. Jak wynika z opracowania - na odcinku ok. 45-50 metrów nie doszło do związania warstwy stabilizowanego gruntu. - Inwestycja powinna zostać dokończona. Znaleziono wykręt, że na 50 metrach trzeba było wymienić grunt. I to nie w centrum Zawady czy w kierunku Kokoszyc, a bliżej Syryni. A przecież była mowa o tym, że maszyna budowlana ugrzęzła pomiędzy Zawadą a Kokoszycami. Według mnie i wielu mieszkańców te wybiegi są niejasne - dziwi się radny Zemło. - W Kokoszycach, gdzie zakładam, że nie ma żadnych problemów z gruntem, droga pozostała praktycznie nietknięta. To gdzie tu logika?
– Niedokończenie tej inwestycji i pozostawienie jej samopas oznacza degradację. Zaangażowane już miliony zostaną wyrzucone w błoto. Ale przede wszystkim nie można się zgadzać na to, że mieszkańcy są narażeni na niebezpieczeństwo - podkreśla.
ZDW czeka na ruch miasta
Inaczej sprawę przedstawia Zarząd Dróg Wojewódzkich w Katowicach. Jak? Że kontynuowanie inwestycji, gdy nie jest uporządkowana gospodarka ściekowa, to marnotrawienie publicznych pieniędzy. - Przez spływające ścieki z okolicznych posesji wstrzymaliśmy dalsze prace przy przebudowie DW 936 w Wodzisławiu Śl. Zwróciliśmy się do władz miasta o rozwiązanie problemu, bowiem kwestie odprowadzania nieczystości są w zakresie kompetencji miast i gmin. Bez zapewnienia, że nieczystości nie będą się przedostawały do korpusu drogi, nie możemy kontynuować prac. Byłoby to marnowaniem, niemałych przecież publicznych funduszy - podkreśla Ryszard Pacer, rzecznik prasowy Zarządu Dróg Wojewódzkich w Katowicach.
Ludzie
![](https://cdn2.nowiny.pl/im/v1/people-400x400-crop/2019/09/18/315_1568792918_64450300.webp)
Była senator.
OJ - pełny sukces
Ta droga wojewódzka po ponad 35 latach ulica doczekała się remontu który ślimaczył się ponad dwa lata (około 4km) Od dwóch lat nic się nie robi - a jak jest jakiś sygnał o rozpoczęciu przerwanego remontu nic się nie mówi o niedokończonych poboczach po których poruszać się nie można w żaden sposób. Mam piekielną nadzieję że kwestia chodnika została tylko pominięta w artykule a ulica Młodzieżowa po zakończeniu remontu będzie ulicą BEZPIECZNĄ na całej swojej długości
Mamy wyżej, bo w rządzie.Przecież ten pan na zdjęciu to chyba asystent pani poseł Glenc, do tego członek zarządu w powiecie. Robić zdjęcia przy kałuży to za mało , trzeba brać się do roboty i pogonić tych co trzeba.
A co na to Pan Woś? Bijcie do niego. Na raciborszczyźnie działa prężnie. Szkoda , że nie macie nikogo w zarządzie województwa :(
O mój Boniu! Jeszcze tyn starzik do kałuży wpadnie. Zamiast lotać po drogach niech się chyci roboty w zarządzie!
Dobre pytanie, co ma wspólnego wysłanie tej ostatniej warstwy z szambem? Rozumiem nie chcieli zrobić wspomnianego odcinka drogi, ale dlaczego nie skończyli tych zaczętych fragmentów drogi? Tak łatwo pozwolono firmie wypiąć się na kontrakt?
A co ma wspólnego czyjeś szambo z ostatnią warstwą asfaltu? To tylko wymówka, jak sądzę!
Skoro są zarzuty w sprawie szamb, to należy sprawdzać szamba co do szczelności i sprawę rozstrzygnąć. Nie może być tak że ktoś wpuszcza do gruntu ścieki, a miasto nic nie robi w tej sprawie. Kontrole wywozow to jedno, ale sprawdzanie szczelności to drugie. To dawno powinno być rozwiązane i budowa drogi dokonczona.
Co się dziwić jak w Zawadzie nawet z probostwa ścieki z szamba wypuszczane są na chodnik.
A co na to Kieca
I przy okazji niech sprawdzą piece bo jakim debilem trzeba być żeby przy 30 stopniach palić w piecu i smrodzić dookoła
Jan z Zawady to powinien przejść się po sąsiadach i pogadać z nimi bo byle gówno na ulicy płynąć nie może. Donos na sąsiada to w tym przypadku dobry pomysł. A Straż Miejska i Wodociągi powinny czym prędzej akcję sprawdzania nielegalnych odpływów z dymiarką przeprowadzić. Fuj, gnój w Zawadzie. Wstydzilibyście się, yno rzeki i potoki to każdy chciałby mieć czyste co?