Brzezie brudne, bez boiska szkolnego i z zębami smoka przy cmentarzu
Pierwsze typowo dzielnicowe spotkanie prezydenta miasta Dariusza Polowego, już bez namawiania raciborzan na gazyfikację, odbyło się w środę 12 czerwca w brzeskiej remizie. Przyszło ponad 40 osób. Zgłoszeń do prezydenckiego kajetu było ponad 30.
Cierpkie uwagi usłyszeli urzędnicy za braki w infrastrukturze oświatowej – w przedszkolu i szkole. W placówce dla maluchów brakuje nowoczesnego placu zabaw, a przy szkole straszy betonowe boisko. Miejscowi porównują swoje obiekty do tych z centrum i przecierają oczy ze zdumienia. Ich dzieci mają czego zazdrościć rówieśnikom ze śródmieścia i innych dzielnic. - Mamy zapomniane przedszkole – skwitował dziadek przedszkolaka. Wiceprezydent Konieczny stwierdził, że to efekt wieloletnich zaniedbań ze strony poprzednich władz miasta. - Pretensje odrzucam, bo odziedziczyliśmy te problemy – zaznaczył. Gdy poruszono problem z wjazdem i wyjazdem przy przedszkolu, zastępca Polowego stwierdził, że to kierowcy są winni, bo nie przestrzegają przepisów drogowych.
- Jak się dostać z ulicy Wysokiej na Pogrzebieńską? Bo można chyba tylko helikopterem – rzucił któryś z uczestników spotkania. D. Konieczny przyznał, jako zorientowany Brzezik, że na razie nie pomysłu jak poprawić sytuację z tymi ulicami, ale będzie rozmawiał w Powiatowym Zarządzie Dróg.
D. Polowy poinformował, że nowy parking przy kościele, pod który Miasto kupi teren (zgoda rady z ostatniej sesji), nie powstanie wcześniej niż w 2020 roku.
Miejscowym „marzy” się także osoba przeprowadzająca dzieci przez „pasy”. Polowy powiedział, że to zrodzi kolejne koszty, a Miasto już dopłaca do 35 mln zł rządowej subwencji oświatowej, kolejne 35 mln zł ze swego budżetu. Prezydent powiedział, że pokłada wielkie nadzieje w nowym naczelniku wydziału edukacji (Krzysztof Żychski) na racjonalizację kosztów oświatowych w Raciborzu.
Od mieszkańca ulicy Kobylskiej prezydent usłyszał nienowe już utyskiwania na to, co ten czuje od strony wysypiska śmieci. Zgłaszający okazał się byłym radnym raciborskim i przypomniał, jak władze miasta przed laty mówiły, że brzeskie wysypisko będzie służyło jakieś 20 lat. Teraz wie, że chodzi o znacznie dłuższy okres. D. Polowy zapowiedział, że zleci kontrole obiektów – RIPOK-u, kompostowni i wysypiska czy wszystko jest tam prawidłowo wykonywane, skoro pojawiają się skargi na smród. Głos mieszkańca potwierdził przewodniczący Leon Fiołka, dodając, że odór od strony zakładu zagospodarowania odpadów się nasila.
zaczynają się schody ... Powiat, powiat, przyjrzymy się ....
ludziska to dziwne stworzenia, potrafią gardłować do upadłego w sprawie jakiegoś chodnika, a jak im się oznajmia ,że centralny plac miasta zostanie sprzedany wiadomo komu - to siedzą cicho i nikogo to nie obchodzi.Wy tam, my tu i ani mru mru