Boga się nie wstydzą i strzegą obietnicy sprzed wieków
Są strażnikami obietnicy sprzed wieków - przyrzeczenia danego niegdyś Bogu. W niewielkiej Syryni do dziś przetrwały tzw. procesje pacholcze, których początki sięgają XVII w., a dokładnie 1672 r. Uczestnikami tych procesji są wyłącznie młodzi ludzie. Z modlitwą i śpiewem na ustach pielgrzymują do przydrożnych krzyży i kapliczek. Niosą ze sobą krzyż z czerwoną stułą, paschał i figurkę Chrystusa Zmartwychwstałego.
To jedno z najciekawszych wydarzeń religijnych w dziejach Śląska. Zwyczaj jest pielęgnowany i przekazywany z pokolenia na pokolenie. A co najbardziej niezwykłe - nigdy nie został przerwany, nigdy żadna zawierucha historii nie sprawiła, że młodzi zrezygnowali z wypełnienia obietnicy złożonej przez przodków. Każdego roku zwyczaj powtarzany jest w okresie paschalnym.
W pierwszą z cyklu procesję młodzież wyrusza w wielkanocny poniedziałek. I tak regularnie aż do niedzieli Zesłania Ducha Świętego. Porządek procesji od lat jest niezmienny. Najpierw zbiórka w kościele, odśpiewanie pieśni „Obróć serce”, która jest hymnem procesji, a następnie pielgrzymowanie do przydrożnych krzyży i kapliczek. Później powrót do kościoła i modlitwa.
Wiara potrzebuje motywów z przeszłości
– Znamienne jest to, że młodzi ludzie organizują te procesje w radosnym okresie liturgicznym. To dowód na to, że tęsknią za chrześcijaństwem radosnym, mającym kontakt ze Zmartwychwstaniem. Bo zmartwychwstanie to podstawowa prawda. Cieszę się, że syryńska młodzież po dziś dzień gromadzi się i przekazuje sobie wiarę naszych praojców. Bo bez wiary nie damy sobie rady w tym świecie - tak bardzo poróżnionym, tak bardzo nie raz dziwnym. To Chrystus jest drogą, prawdą i życiem - podkreśla arcybiskup senior archidiecezji katowickiej Damian Zimoń, który wziął udział w ostatniej w tym roku procesji pacholczej. Przyjechał do Syryni na zaproszenie młodzieży. - Błogosławię organizatorom i uczestnikom tego niezwykłego zwyczaju, który wiąże się z przekazem wiary. Wiara bardzo potrzebuje motywów z przeszłości. A ta przeszłość jest tutaj rzeczywiście obecna - podkreślił.
Tradycja procesji pacholczych w Syryni siega XVII wieku i prawdopodobnie ma związek z najazdami, na które szczególnie narażone były okolice Raciborza. Początek procesji pacholczych znajduje swoje potwierdzenie w tzw. „Dokumencie lubomskim” datowanym na lata 1672/1674. Dokument ten liczy cztery strony i zapisany jest językiem doby średniopolskiej. A oto fragment, ale we współczesnej polszczyźnie:
”Młodzieńcy i dzieweczki” żyjący w 1672 roku oświadczają, że postanowili uczcić Chrystusa Zmartwychwstałego i zbierają się w poniedziałek wielkanocny w oznaczonym miejscu, by wspólnie się naradzić, w jaki sposób szukać Jezusa Nazareńskiego wraz z Mariami zdążającymi do grobu Chrystusa."
wszędzie, ci na czarno ...... Gdzie ja żyjęmy..... Mamy XXI wiek, nie XI. Qrwa ....